Jazz

Oceń ten artykuł
(196 głosów)
(1978, album studyjny)
1. Mustapha (3:00)
2. Fat Bottomed Girls (4:16)
3. Jealousy (3:13)
4. Bicycle Race (3:02)
5. If You Can't Beat Them (4:15)
6. Let Me Entertain You (3:02)
7. Dead on Time (3:22)
8. In Only Seven Days (2:28)
9. Dreamer's Ball (3:30)
10. Fun It (3:29)
11. Leaving Home Ain't Easy (3:14)
12. Don't Stop Me Now (3:29)
13. More of That Jazz (4:20)
14. Fat Bottomed Girls* (1991 Brian Malouf Remix) (4:24)
15. Bicycle Race* (1991 Remix) (4:57)

Czas całkowity: 54:01

* dodatkowo na reedycji Hollywood records z 1991 roku
- Freddie Mercury ( piano, vocals )
- Brian May ( banjo, guitar, keyboards, vocals )
- Roger Taylor ( drums, vocals )
- John Deacon ( bass, guitar )
Więcej w tej kategorii: « Queen The Game »

1 komentarz

  • Mateusz Kunda

    Specjalnie lata 70. zostawiłem sobie na koniec, bo jest to z pewnością najlepszy okres twórczy grupy Queen.
    Ostatnim albumem studyjnym wydanym w latach 70. jest Jazz. Po suchym i surowym jak na standardy zespołu News Of The World, czwórka Brytyjczyków znów miała razem z Roy Thomasem Baker stworzyć bardzo eklektyczny album. A przy tym szczytowy. Udało się?
    Zacznijmy od początku. Nie da się zaprzeczyć - longplay otwiera jedna z najbardziej śmiałych i dziwnych kompozycji w dorobku grupy. Mowa o MUSTAPHA czyli swoistemu połączeniu muzyki arabskiej z rockiem. Początek przywodzi na myśl jedną rzecz - nawoływanie z meczetu. Potem pod kątem muzycznym robi się bardziej rockowo. Z przytupem. Najpierw łagodniej, a gdy słuchacz zaczyna być coraz bardziej zainteresowany, wchodzi głośny riff. To jednak nie muzyka tworzy najbardziej awangardową część kompozycji, a wokal. Freddie śpiewa po 'arabsku'. Obok zmyślonych słów, słyszymy: 'Ibrahim', 'Mustapha' oraz 'Allah Allah will pray for you'. Po tym intrygującym szoku, przechodzimy do hiciarskiego FAT BOTTOMED GIRLS z bluesującą łagodną gitarą i refrenem. Bardzo wpada on w ucho, są bardzo charakterystyczne wielogłosy. No i warty uwagi tekst. JEALOUSY to jedna z piękniejszych ballad grupy Queen. Freddie swój głos eksponuje przy akompaniamencie fortepianu. Mamy jednak też subtelne, delikatne ukelele. Następnie jednak znów mocno wyimaginowany BICYCLE RACE. Powtarzane, wybuchowe wersy 'Bicycle, Bicycle, I want to ride my bicycle I want to ride my bike' itd. nie każdemu przypadną do gustu. Zwrotki to zabawna gra słów Freddiego. W trakcie zostaniemy też zdezorientowani dawką dzwonków rowerowych. Co jak co, ale mamy do czynienia z klasyką. IF YOU CAN'T BEAT THEM to już prosty rock and roll z wyostrzonym brzmieniem gitar, bardzo skocznym i prostym rytmem, a także melodyjnością. Jest tu także łatwo przyswajalny refren, który każdy chyba szybko zapamięta. Za to LET ME ENTERTAIN YOU to już Queenowe hard rockowe granie. Brian gra 'na ostro', Freddie bardzo szybko śpiewa. Pewnego rodzaju 'odpoczynkiem' w tym utworze jest coś na wzór refrenu. Nieco zwolnione, aczkolwiek nie pozbawione wielkiej energii. Fantastyczny, czadowy numer. Także i w numerze DEAD ON TIME Queen uroczy nas finezyjnym hard rockiem. Zaskakujące jest jak szybko, ale z jak niesamowitą dykcją Freddie śpiewa co poniektóre fragmenty. Ponownie bombastyczny numer - pełen polotu i energii. A przy tym nie pozbawiony uroku. W IN ONLY SEVEN DAYS pewnie chcielibyśmy odnaleźć to 'coś', co jest w popełnionym album wcześniej Spread Your Wings. Bez wątpienia jednak, tym razem John Deacon nie napisał aż tak dobrego numeru. Mało Queenowe, rzewne, ale prawdę mówiąc nie do końca ciekawe. Za to niesamowitym hołdem dla Elvisa Presley jest kompozycja DREAMER'S BALL. Wyczuwalna jest tu nutka nostalgii, wielkiej tęsknoty. Bardzo zgrabny kawałek mający klimat jazzu i nagrań Franka Sinatry. Momentalnie jednak z salonów z lat 30. powędrujemy na dyskotekę w latach 70., a to za sprawą TaylorowskiegoFUN IT. Bardzo suchy, funkowy numer graniczący już z disco. Oprócz suchego, tanecznego rytmu stworzonego przez automat perkusyjny, jak sądzę, znajdziemy jednak też porywające partie gitarowe. I są one naprawdę dobre! Piosenkę śpiewa Taylor, choć uważam, że do śpiewania tego typu utworów, głos Freddiego nadaje się bardziej. Zresztą refren jest tu najlepszy - wokalnie i melodyjnie. Skoro śpiewał już Roger, musi pośpiewać jeszcze Brian, a robi to w balladzie LEAVING HOME AIN'T EASY. Pop rockowa, bardzo spokojna piosenka. Może niewyróżniająca się niczym szczególnym, ale zdecydowanie miła dla ucha. Najlepszy jest refren i tajemniczy wokal, przepuszczony jakby przez syntezator. DON'T STOP ME NOW to hit, który zna każdy. Nieśmiertelny, powolny początek i potem niesamowita energia, niesamowita charyzma. Dobry tekst, wokal wspaniale wpasowujący się w muzykę. Jest tu przede wszystkim fortepian, znajdziemy jednak gitarę Maya, choćby w czadowej solówce. Kapitalne i rewelacyjne nagranie, absolutnie nadające się na wspaniałe zwieńczenie płyty. Nie wiem dlaczego wciśnięto tu jeszcze MORE OF THAT JAZZ zaśpiewane przez Rogera. Nudny, melancholijny, gitarowy numer. Nie jest to ani interesujący, ani szczególnie dobry numer. Ot taki wypełniacz.
    Reasumując, album Jazz to na pewno nie to, co powstało przed rokiem 1978. Nie jest to najlepsza płyta Queen. Ambitna, bardzo eklektyczna. Momentami za bardzo 'pomieszana', tworzy się chaos. Są tu świetne nagrania, są też takie, których wcale nie rekomenduję. Mimo to, naprawdę niezły i wartościowy album, do którego grupa podeszła jakby z dystansem i przymrużeniem oka.
    Ocena w skali 1 - 5:
    4

    Mateusz Kunda środa, 04, kwiecień 2012 20:53 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Varia

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.