2. Ballad Of The Beacon (4:58)
3. No Easy Road (3:40)
4. Everybody Needs A Friend (8:27)
5. Doctor (5:48)
6. Sorrel (5:02)
7. Sing Out The Song (4:21)
8. Rock’n Roll Widow (5:41)
Czas całkowity: 42:57
- Andy Powell ( guitars, vocals )
- Ted Turner ( guitars, vocals )
- Steve Upton ( drums )
1 komentarz
-
'Argus' postawił Wishbone Ash w trudnej sytuacji. Album sprzedawał się świetnie i w Wielkiej Brytanii dotarł nawet do trzeciego miejsca na liście przebojów. Wszyscy sądzili, że kolejną płytą zespół pójdzie za ciosem. I Wishbone Ash za ciosem poszli, tylko raczej nie w tę stronę, której spodziewała się publiczność. Steve Upton wspominał, że zespół był świadomy, czego się od niego oczekuje, ale nie chciał się powielać i dopuścić do tego, by to publiczność dyktowała, co grupa będzie grać.
Michał Jurek niedziela, 14, listopad 2010 18:14 Link do komentarza
No i Wishbone Ash się nie powielili. Album zatytułowany po prostu 'Wishbone Four' stanowił odwrót od delikatnych, lekko folkowych klimatów, których pełno było na płycie 'Argus'. Panowie wyprodukowali album sami, chcąc nawiązać do grania z początków kariery: żywiołowego rock'n'rolla, czy nawet hard rocka. Co więcej, grupę coraz bardziej zaczęły pociągać klimaty southern rockowe, i to do tego stopnia, że w połowie lat siedemdziesiątych przeprowadziła się do USA. Album 'Wishbone Four' był jeszcze nagrywany w Londynie, ale te fascynacje już wyraźnie na nim słychać.
No cóż, publika nie doceniła chęci ewolucji zespołu i zagłosowała nogami, tudzież portfelami*. Płyta nie sprzedawała się dobrze w Wielkiej Brytanii, jedynie w USA było trochę lepiej (12 miejsce na liście przebojów). Gdyby nie wydany kilka miesięcy później album 'Live Dates', pozycja Wishbone Ash mogłaby zostać poważnie nadszarpnięta. Album koncertowy temu zapobiegł, choć zespół nie uniknął wstrząsów, bo po jego wydaniu z grupy odszedł Ted Turner. Ponoć był zmęczony presją i życiem w trasie, ale odbiór 'Wishbone Four' przez publikę pewnie też przyczynił się do tej decyzji.
A jak efekt osiągnięty na 'Wishbone Four' prezentuje się po latach? Nienajgorzej, choć płyta nie jest równa. Otwieraczem jest southernowy 'So Many Things to Say', ze slide'ową partią gitary i drapieżnym śpiewem. Może być, ale szału nie ma. Na szczęście potem mamy bardzo ładny utwór 'Ballad of the Beacon' z nostalgicznym tekstem. Bardzo fajnie wypadają w nim harmonijne partie wokalne, przeplatane ognistymi solówkami gitary elektrycznej, wspieranymi delikatną grą gitary akustycznej. Tak, to nagranie spokojnie mogłoby wejść na 'Argusa'. Niestety, kolejne 'No Easy Road' to straszliwy zgrzyt. To chyba najgorsza piosenka ze wszystkich, które znalazły się na pierwszych czterech płytach Wishbone Ash. Błahy, wymęczony, sztampowy utwór, ni to boogie, ni to rock'n'roll, z sekcją dętą i dziwnymi chórkami. Brrr... Ale można to przetrzymać, bo po 'No Easy Road' następuje jedna z lepszych piosenek, jaką Wishbone Ash kiedykolwiek nagrali, czyli 'Everybody Needs a Friend'. Piosenka absolutnie znakomita, z pięknymi, przeplatającymi się gitarowymi solówkami, melotronowo-organowymi odgłosami w tle i melancholijnym, acz nie pozbawionym innowacyjnego podejścia do gramatyki, tekstem Martina Turnera:
It's only love that I can give
And I give to you the only love I have
When I see you're so unhappy
It makes me want to try and understand
Everybody needs a helping hand.
Bardzo stylowo wypada również traktujący o nałogu 'Doctor', z ostrymi, przeplatającymi się solówkami gitar i bujającym pochodem basowym. Podobać się może też spokojniejszy 'Sorrel', z delikatnymi tym razem gitarowymi partiami i bardzo melodyjnym refrenem. I pomyśleć, że Martin Turner napisał tę piosenkę, bo mu roślinka uschła w ogrodzie :-). 'Sing Out the Song' zatrąca już niemal o country. Nie jest to moja ulubiona stylistyka, ale przyznać muszę, że słucha się tego przyjemnie. I w tych balladowych klimatach pozostajemy także słuchając ostatniego 'Rock'n'roll Widow'. Tytuł może być nieco mylący, bo rock'n'rolla to tu nie ma. Jest za to mnóstwo techniki slide i niewesoła opowieść o wdowie po zabitym w trakcie koncertu, który Wishbone Ash grali w 1971 roku w Austin w Teksasie**.
'Wishbone Four' to ostatni album nagrany w pierwotnym składzie, stanowiący zamknięcie pewnego etapu. Na kolejnych płytach Wishboni zaczęli jeszcze bardziej kombinować, a to zbliżając się do czystego hard rocka, a to flirtując z popem, co nie zawsze wychodziło im na dobre. Na 'Wishbone Four' jeszcze utrzymali poziom. I choć płyta jest nieco słabsza od pierwszych trzech albumów, to i tak zasługuje na:
4/5
* Co ciekawe, po latach w wywiadzie dla 'Tylko Rocka' Andy Powell uznał, że ta bezkompromisowa postawa była błędem i dla zespołu byłoby lepiej, gdyby podążył kierunkiem wytyczonym przez Argusa.
**Info za stroną songfacts.com.
Albumy wg lat
Recenzje Varia
- Wielce ciekawy to zespół, całe to Omni. Kiedy bowiem tryumfy… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Omni (Omni)
- Nigdy nie byłem i do dziś nie jestem zagorzałym fanem… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Ozzmosis (Ozzy Osbourne)
- Zanim przejdę do sedna, muszę szczerze przyznać, że ogarnęło mnie… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Leidenschaft (Lacrimosa)
- Swego czasu powstał w mojej głowie osobliwy podział twórczości Lacrimosy… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Lichtgestalt (Lacrimosa)
- Kiedy po raz pierwszy usłyszłem "Echos", a było to zaraz… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Echos (Lacrimosa)
- Z twórczością zespołu Lion Shepherd mam przyjemność zapoznać się po… Skomentowane przez Aleksandra Leszczyńska III (Lion Shepherd)
- Chyba żaden album Metus nie powstawał tak długo i w… Skomentowane przez Gabriel Koleński Time Will Dissolves Our Shadows (Metus)
- Długo zabierałem się do napisania tej recenzji, może nawet trochę… Skomentowane przez Bartek Musielak III (Lion Shepherd)
- Jeśli miałbym wskazać jakieś państwa na świecie, które otacza aura… Skomentowane przez Bartek Musielak Unortheta (Zhrine)
- O Seasonal, jednoosobowym projekcie pochodzącego z Białegostoku Macieja Sochonia pisaliśmy… Skomentowane przez Gabriel Koleński Heartvoid (Seasonal)
- Szanse, że Adam Płotnicki będzie wciąż kojarzony jako wokalista Crystal… Skomentowane przez Gabriel Koleński 4.3. (Plotnicky)
- Czasem zdarza mi się słuchać albumów, przy których myślę sobie,… Skomentowane przez Gabriel Koleński Silent Sacrifice (Seasonal)
- To miał być singiel, ewentualnie maxi singiel, potem epka, ostatecznie… Skomentowane przez Gabriel Koleński Under the Fragmented Sky (Lunatic Soul)
- Istnieją takie zespoły czy projekty muzyczne, które powstają z potrzeby… Skomentowane przez Gabriel Koleński Radio Voltaire (Kino)
- Chciałem rozpocząć podniosłym „Polak potrafi!”, ale w sumie to nie… Skomentowane przez Bartek Musielak Litourgiya (Batushka)
- Szczerze mówiąc, nigdy nie potrafiłem zrozumieć pojęcia jesiennych wieczorów oraz… Skomentowane przez Gabriel Koleński Black Butterflies (Metus)
- Premiera płyty ”Fractured” to dobry moment na przypomnienie sobie całej… Skomentowane przez Wolrad Walking on a Flashlight Beam (Lunatic Soul)
- Zdarzają się takie albumy, do których podchodzę ze sporym dystansem… Skomentowane przez Bartek Musielak Heat (Lion Shepherd)
- Z reguły bywam ostrożny w stosunku do albumów przygotowanych w… Skomentowane przez Krzysztof Pabis Live 1 (Security Project, The)
- We Come From the Mountains to jedna z najnowszych propozycji… Skomentowane przez Krzysztof Pabis We Come From the Mountains (Tiebreaker)
- Kiedy dotarła do mnie nowa płyta projektu Yagull ucieszyłem się.… Skomentowane przez jacek chudzik Kai (Yagull)
- Rok 1974 okazał się bardzo wyczerpujący dla Mike'a Oldfielda. Artysta,… Skomentowane przez Michał Jurek Ommadawn (Oldfield, Mike)
- Zawsze bardzo się cieszę, kiedy w ręce wpada mi coś… Skomentowane przez Paweł Caniboł Loneliness Manual (Seasonal)
- Swego czasu przemierzając internetowe portale streamingowe, bo miewam czasami takie… Skomentowane przez Bartek Musielak Krimhera (KRIMH)
- Konsekwentnie szukam ciekawych rzeczy na obrzeżach muzycznego rynku. Bo rynek… Skomentowane przez Paweł Tryba Crashendo (Fryvolic Art)
- Generalnie staram się na nie recenzować bezpłatnych dałnlołdów, ale zrobię… Skomentowane przez Paweł Tryba #I’mNotAddicted (Ordinary Brainwash)
- Na ten album czekałem z niecierpliwością. Kiedy Mariusz Duda ogłosił,… Skomentowane przez Bartek Musielak Walking on a Flashlight Beam (Lunatic Soul)
- Dies irae... dzień gniewu, popularny motyw sztuki średniowiecznej i barokowej;… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Dies Irae (Devil Doll)
- Czasem się zastanawiam, dlaczego niektóre zespoły są niszowe bądź po… Skomentowane przez Edwin Sieredziński The Sacrilege of Fatal Arms (Devil Doll)
- W poprzednich recenzjach przedstawiłem Devil Doll jako pogrobowca starego dobrego… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Sacrilegium (Devil Doll)