A+ A A-

Esoteric Symbolism

Oceń ten artykuł
(21 głosów)
(2014, album studyjny)


01. All Seeing Eye -
02. Line of Symmetry -
03. Transhumanist -
04. Bodies of Betrayal -
05. Parallels - Dual Reality -
06. Spawn -
07. Punishment by Design -
08. Dust of Martyrs -
09. The Divulgance Act -
10. Esoteric Symbolism -
11. VI - Order Out of Chaso -
12. VII - Darkest Days of Symphony -
13. VIII - In Vitro -

Czas całkowity -


- Brett Rerekura - wokal
- Dean Wells - gitary. dodatkowy wokal
John Zambelis  - gitara elektryczna
- Dean Kennedy - perkusja

 

Media

Więcej w tej kategorii: « Anhedonia Her Halo »

1 komentarz

  • Łukasz 'Geralt' Jakubiak

    Bardzo długą drogę musiał przejść Teramaze, by określić swoją muzyczną tożsamość. Swoje pierwsze kroki zespół zaczął stawiać już w połowie lat 90tych, co poskutkowało wydaniem dwóch, bardzo udanych krążków. Mieliśmy zatem techniczno-thrashowego „Doxology”, jak również podążającego chrześcijańską ścieżką „Tears To Dust”. Niestety, Australijczycy nie zdobyli rozgłosu, a słuch o nich zaginął w 2001 roku, zaraz po wydaniu marnej EPki „Not The Criminal”. Sytuacja diametralnie uległa zmianie, kiedy to przed dwoma laty ukazała się „Anhedonia”. Grupa, dalej głosząc „dobrą nowinę”, wydała album, który zgrabnie łączył thrashową agresję z nowoczesnym, progmetalowym brzmieniem. Po tak długiej przerwie, nikt nie spodziewał się tak intensywnego powrotu. „Anhedonia” była również ostatnim wydawnictwem, na którym mogliśmy usłyszeć Juliana Percy’ego na perkusji. Muzyk, jeszcze przed swoją śmiercią (zmarł w 2009 roku), zdążył nagrać wszystkie partie instrumentalne, a efekt jego pracy możemy podziwiać na płycie. Po przychylnych recenzjach, lider formacji - Dean Wells oraz wokalista Brett Rerekura zaczęli pracować nad nowym materiałem. Do ich składu dołączył gitarzysta John Zambelis, a miejsce Juliana Perry’ego zajął znany z Damnations Day – Dean Kennedy. Ich wspólne dzieło właśnie ujrzało światło dzienne.

    „Esoteric Symbolism” jest pewnego rodzaju manifestem wobec powszechnie panującego porządku. Obserwujemy wizję człowieka zniewolonego przez rzeczywistość, który za wszelką cenę pragnie zachować swoje człowieczeństwo. Zespół snuje dywagacje na temat masowej manipulacji i rozkłada swoje przypuszczenia na płaszczyzny społeczno-polityczne, a także… duchowe. Ich historia przybiera dosyć ponurą formę, ale w tej apokaliptycznej wizji nie brakuje też odrobiny nadziei. Otwórzmy oczy, nie poddawajmy się i nie doprowadźmy do moralnego upadku – to dosyć surowy, ale niezwykle mobilizujący przekaz.

    Już „Anhedonia” pokazała ogromny warsztat chłopaków z Teramaze, a ich najnowsze dzieło jeszcze bardziej utwierdza nas w tym przekonaniu. Materiał jest nieco bardziej progresywny, co nie oznacza, że zespół odszedł od swoich metalowych korzeni. W ich muzyce wciąż słychać echa Metalliki, czy Annihilatora, ale tym razem Australijczycy znacznie odważniej wyręczają się melodiami. Taki chociażby „Line Of Symmetry” nie stroni od akustycznych wstawek, a „Bodies Of Betrayal” powala gitarowym solo, podanym w stonowanej formie. Znacznie większy pazur pokazuje pędzący „Transhumanist”, czy „Dust Of Martyrs”, obydwa utrzymane w klimacie „Anhedonii”. Fani chwytliwych refrenów odnajdą się na utworach „Spawn”, czy „The Divulgence Act”, a zwieńczeniem takiej formy jest zdecydowanie utwór tytułowy. Uraczony osobliwym tłem oraz instrumentalnymi popisami (piękne, gitarowe solo) – „Esoteric Symbolism” – to zdecydowanie jeden z najmocniejszych fragmentów płyty. Na zakończenie, zespół przygotował dla nas podzieloną na trzy części suitę, w której dają upust swoim umiejętnościom. Największe wrażenie zrobił na mnie „VII The Darkest Days Of Symphony”. Stonowane melodie doskonale budują nastrój utworu i stopniowo przygotowują nas do efektownego finału (mistrzowski Dean Wells). Nieco mniej enigmatyczny wydaje się być „VIII In Vitro”, w którym miłym akcentem są – przewijające się co jakiś czas – symfoniczne wstawki.

    Każdemu z utworów mógłbym spokojnie poświęcić jedną stronę tekstu, bowiem „Esoteric Symbolism” to prawie 80 minut muzyki na najwyższym poziomie. Album angażuje już po pierwszych sekundach i nie ważne czy w danym utworze pierwsze skrzypce grają instrumentalne popisy, czy melodyjne smaczki. Każda kompozycja posiada własną tożsamość i wzbudza skrajne emocje, w zależności od podejmowanej tematyki. Nie jest to jednak jedyny fenomen tego wydawnictwa. Paradoksalnie Teramaze, wywodząc się z thrashmetalowych nurtów, stworzył jeden z najbardziej oryginalnych albumów progresywnych ostatnich lat. Na „Esoteric Symbolism” przeważają, utrzymane w klasycznym duchu, metalowe wariacje, które poddane odważnym modyfikacjom, zaczęły oddychać własnym powietrzem. Muzycy nie tylko umiejętnie żonglują inspiracjami, ale prezentują je także w nowoczesnej formie – materiał pod kątem realizacji rzuca na kolana. Poza tym zespół nie chce rewolucjonizować wyłącznie muzyki. Ich celem jest też pobudzenie naszej świadomości. Za pośrednictwem warstwy lirycznej grupa stara się dotrzeć do naszego sumienia i przypomnieć nam o zatraconych wartościach duchowo-moralnych. Pomimo tej bezkompromisowości, teksty są niezwykle dojrzałe i na pewno przemówią do wielu osób, nie tylko tych wierzących.

    Z dniem dzisiejszym mogę śmiało powiedzieć, że Teramaze pomaga Hakenowi w budowaniu nowego fundamentu dla muzyki progresywnej. Korzystają przy tym ze starego materiału, który w ich rękach nabiera zupełnie nowych form. „Esoteric Symbolism” jest kolejną cegiełką, która w przyszłości wzniesie olbrzymią, muzyczną fortecę. To właśnie z jej szczytu będziemy mogli podziwiać spuściznę współczesnego prog metalu.

    5/5

    Łukasz 'Geralt' Jakubiak czwartek, 24, kwiecień 2014 13:03 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Metal Progresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.