The Storm Within

Oceń ten artykuł
(7 głosów)
(2016, album studyjny)

01. Distance - 5:38
02. Passing Trough - 5:01
03. Someday - 4:58
04. Astray - 5:22
05. The Impossible - 3:18
06. My Allied Ocean - 4:06
07. In Orbit - 5:38
08. The Lonely Monarch - 5:28
09. The Paradox of the Flame - 5:40
10. Disconnect - 6:59
11. The Storm Within - 6:15


Czas całkowity - 58:23



- Tom S. Englund - wokal, gitara
- Henrik Danhage - gitara, dodatkowy wokal
- Rikard Zander - instrumenty klawiszowe, dodatkowy wokal
- Johan Niemann - gitara basowa, dodatkowy wokal
- Jonas Ekdahl - perkusja
oraz:
- Floor Jansen - wokal (7,10)
- Carina Englund - wokal (9)


Wydawca - AFM Records


 

Media

1 komentarz

  • Łukasz 'Geralt' Jakubiak

    Dwa lata po premierze "Hymns for the Broken"*, czyli najbardziej dojrzałego krążka w dyskografii Evergrey, panowie postanowili kontynuować swoje artystyczne wojaże. Wykorzystując sprawdzone pomysły, Szwedzi wypuścili kolejne udane wydawnictwo, które – już po raz drugi – zostało wyprodukowane przez Jacoba Hansena i wydane pod szyldem AFM Records. Tegoroczny "The Storm Within" z jednej strony ucieka w stronę metalowego grania (chwilami bliżej mu do "Recreation Day"), a z drugiej koncentruje się na rozbudowanych i angażujących melodiach, które cechowały poprzedni album. Czy w tym przypadku grupie udało się znaleźć kompromis?

    Tom Englund w warstwie lirycznej mówi o swoich osobistych doświadczeniach – wkracza na płaszczyzny metafizyczne i dotyka typowo egzystencjalnych problemów. Kreśli opowieść o poszukiwaniu tożsamości oraz wypełnianiu wewnętrznej pustki i na każdym kroku słychać, że teksty mają dla muzyka autoterapeutyczny wydźwięk. Tom otwiera się przed słuchaczami, ale nie czyni tego w sposób pretensjonalny – umiejętnie operuje słowem, nie popada w ckliwość czy nachalne moralizowanie. Rozdarcie podmiotu lirycznego świetnie obrazuje grafika autorstwa Carlosa Barbosy. Z sylwetki znajdującej się na tle księżyca, wyrywają się dwie gromady ptaków – po lewej kruki, a po prawej gołębie (symbolizujące ciemną i jasną stronę duszy) – a całość konceptu utrzymana jest w szaro-zielonej kolorystyce. To najlepsza, jak dotąd, okładka Evergrey.

    Na pierwszej połowie albumu przeważają energiczne utwory. "Distance" ma dobry riff, choć po pewnym czasie staje się powtarzalny, ale solidna melodyka i interesujące pomysły (dziecięcy chór w finale!) nieco poprawiają pierwsze wrażenie. "Passing Through" to wzorowy singiel – jest przebojowy i drapieżny, a uroku dodaje mu sprawnie wykorzystana elektronika. "Someday" i "Astray" nie spuszczają z dynamicznego tonu. Ten pierwszy to Evergrey w klasycznym wydaniu, natomiast drugi już na wejściu wita słuchaczy mocnymi gitarami, by potem z gracją przejść w subtelne – floydowskie wręcz – solo Henrika Danhage’a. "The Impossible" to minimalistyczna ballada, zaaranżowana przez Toma Englunda i Rikarda Zandera, która ujmuje partiami smyczkowymi w wykonaniu Stiny Larsdotter (wiolonczela) oraz Knappy Brity Pettersson (skrzypce). Po pędzącym "My Allied Ocean" Szwedzi wkraczają w bardziej stonowane rewiry. "In Orbit" to jedna z najlepszych kompozycji grupy – zaśpiewana w duecie z Floor Jansen (Nightwish) zaskakuje przebojowością i różnorodną melodyką. "The Lonely Monarch" brzmi jak utwór The Who – co wydaje się nie tyle interesującym, co dziwacznym rozwiązaniem – i nie do końca pasuje do nastroju albumu. "The Paradox of the Flame", wykonany wraz z żoną Toma – Cariną Englund, niesie za sobą niemało emocji. To bardzo intymna, a przy tym znakomicie wyważona, ballada. Na "Disconnect", choć ponownie usłyszymy tu Floor Jansen, przeważają instrumentalne popisy i solówki. W tym niespiesznym numerze wyjątkowo dobrze czuje się sekcja rytmiczna – Jonas Ekdahl i Johan Niemann dostają w końcu nieco więcej ekspozycji. Na tle całego wydawnictwa najbardziej zawodzi finał. Utwór tytułowy jest wymęczony, monotonny – słychać, że muzycy nie mieli pomysłu na domknięcie konceptu.

    W digipacku znalazło się miejsce dla odważnego wykonania "Paranoid" Black Sabbath. Evergrey zreinterpretował go na swoją nutę – pędząca zwrotka, potem zaskakujące zwolnienie po pierwszym refrenie (fantastyczne klawisze!) i mamy świetny przepis na cover. Panowie z klasą i pełnym szacunkiem podeszli do nieśmiertelnego pierwowzoru.

    "The Storm Within" to naprawdę dobry album – solidnie napisany, znakomicie brzmiący – ale niezrównoważony pod kątem nastroju. Pierwsza połowa skoncentrowała się na dynamice i metalowej prezencji, natomiast druga nieświadomie popadła w wymuszony eklektyzm. Tam też atmosfera płyty staje się paraboliczna, utwory szybkie i wolne przeplatają się, a materiał traci na płynności. Większość kompozycji, indywidualnie, prezentuje się imponująco, jednak jako jednolity koncept wizja zespołu nieco się rozmywa. W niektórych momentach brakuje spoiwa łączącego, część nagrań odstaje stylistycznie od całości, co utrudnia przeżywanie warstwy lirycznej płyty. To jedyny i niestety też bardzo dotkliwy zarzut skierowany w stronę nowego dzieła Szwedów.

    Trudno mi było ocenić "The Storm Within", bowiem kilka utworów z tego albumu stawiam w czołówce osiągnięć grupy ("Passing Through", "The Impossible", "In Orbit"), ale niestety recenzencka uszczypliwość wzięła górę. To dalej solidny materiał, pełen świetnych piosenek, który podtrzymuje artystyczne zacięcie "Hymns for the Broken". Wielka szkoda, że wspomniany we wstępie kompromis z metalowymi formami okazał się tylko pozornie heterogeniczny. Tytułowa burza jest więc silna i porywista, ale nie na tyle, by mogła złamać ideał.

    Naciągane 4/5

    *recenzja "Hymns for the Broken" do przeczytania tutaj:
    http://progrock.org.pl/rock-progresywny/metal-progresywny/item/11190-hymns-for-the-broken

    Łukasz 'Geralt' Jakubiak niedziela, 16, październik 2016 12:00 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Metal Progresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.