The Warning

Oceń ten artykuł
(21 głosów)
(1984, Album studyjny)

01. Warning - 4:46
02. En Force - 5:17
03. Deliverance - 3:20
04. No Sanctuary - 6:05
05. NM 156 - 4:42
06. Take Hold Of The Flame - 4:57
07. Before The Storm - 4:21
08. Child Of Fire - 5:27
09. Roads To Madness - 9:40



Czas całkowity - 48:38



- Geoff Tate - wokal
- Chris DeGarmo - gitara, dodatkowy wokal
- Michael Wilton - gitara, dodatkowy wokal
- Eddie Jackson - gitara basowa, dodatkowy wokal
- Scott Rockenfield - perkusja




 

Więcej w tej kategorii: Rage For Order »

1 komentarz

  • Mateusz Stypułkowski

    Pierwsza, pełna płyta studyjna to zawsze duże wyzwanie dla każdego zespołu. Po całkiem udanym mini albumie z 1983 r. sporo oczekiwano po muzykach z Queensryche.
    Poprzednia płyta to w zasadzie klasyczny heavy metal. Nietrudno się temu dziwić. W końcu zaledwie rok wcześniej Ameryka została 'podbita' przez znakomite 'Screaming for vengeance' Judas Priest i 'The number of the beast' Iron Maiden. Dla muzyków ze Seattle taki styl to jednak za mało. Co prawda nie do końca wiedzieli jaką muzykę chcą grać, ale ich ambicja nie pozwalała zamykać się w ramach określonego gatunku.
    Dlatego też do nagrania 'Warning' zaproszono Jamesa Guthrie - człowieka, który współpracował z Pink Floyd, podczas nagrywania 'The Wall'. Jaki to dało skutek?
    Na tej płycie zrezygnowano z ostrych i ciężkich utworów na rzecz bardziej klimatycznych i łagodnych, aczkolwiek bardziej złożonych kompozycji. Wciąż słychać patos i dramatyzm, które będą towarzyszyć muzykom jeszcze przez kilka następnych lat. Pojawiają się też eksperymenty muzyczne. Najlepszym przykładem jest mechaniczny głos w 'NM 156', bądź rozbudowany, wzbogacony partiami instrumentów klasycznych 'Roads to madness'.
    Płyta mogłaby w zasadzie być najlepszą w dyskografii zespołu. Niestety uniemożliwia to niezbyt udana produkcja. Gitarzyści C. DeGarmo i M. Wilton, którzy dysponują nieprzeciętnym talentem są tutaj prawie niesłyszalni. Pan Guthrie postanowił wyciszyć ich grę aby płyta była bardziej klimatyczna. Moim zdaniem to wielki błąd. Jak pokazała późniejsza 'Operation Mindcrime' Queensryche to nie tylko głos Geoffa Tate'a i dramatyczne teksty, ale także ciężkie riffy i ostre solówki.
    Na szczęście sami muzycy dali z siebie wszystko i nagrali jedne z najlepszych utworów w swojej karierze. Na 'Warning' nie doświadczymy żadnych wypełniaczy. Każda piosenka to muzyczny majstersztyk, a potwierdzają to wersje koncertowe, gdzie produkcja nie ingeruje już tak mocno.
    Polecam każdemu fanowi ambitnego rocka.

    Mateusz Stypułkowski środa, 01, kwiecień 2009 14:30 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Metal Progresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.