2. Suicide Machine 4:19
3. Together as One 4:06
4. Secret Face 4:36
5. Lack of Comprehension 3:39
6. See Through Dreams 4:26
7. Cosmic Sea 4:23
8. Vacant Planets 3:48
Czas całkowity: 33:39
- Paul Masvidal ( guitar )
- Steve DiGiorgio ( bass )
- Sean Reinert ( drums )
1 komentarz
-
Human to przełomowy album w karierze zespołu Death, początek technicznego a przede wszystkim konceptualnego rozwoju jego muzyki oraz kombinowania z różnymi niestandardowymi dla death-metalu rozwiązaniami. Płyta ważna zarówno w historii zespołu jak i gatunku. Niewątpliwie jej wydanie było bardzo ważnym wydarzeniem z punktu widzenia wszystkich progresywnych odmian ekstremalnego metalu - było impulsem dla innych do kreatywnego myślenia o muzyce metalowej oraz często źródłem inspiracji.
Mikołaj Gołembiowski wtorek, 08, marzec 2011 19:15 Link do komentarza
Trzeba przyznać, że już wcześniej muzyka Death była nieco zakręcona, biorąc pod uwagę standardy jakie obowiązywały w muzyce metalowej. Nowością w stosunku do poprzednich albumów jest tu zgrabne łączenie elementów bardziej subtelnych z nieokrzesaną brutalnością charakterystyczną dla wcześniejszych płyt. Kompozycje są jeszcze bardziej połamane, pojawiają się zmiany nastroju i tempa, a łomot ustępuje często czytelnym gitarowym solówkom (zwłaszcza w Lack of Comprehension. Pod koniec płyty dostrzeżemy również ciekawe inspiracje szeroko rozumianą muzyką kosmiczną. W instrumentalnym utworze Cosmic Sea pojawia się syntezator dodający wpierw muzyce dodatkową przestrzeń, a później do generowania kosmiczno-psychodelicznych odgłosów. Natomiast następujący po nim Vacant Planets jest jakby przełożeniem kosmicznej muzyki na ciężkie death-metalowe riffy. Nie będę ukrywał, że uważam ten utwór za najlepszy na całej płycie i w dodatku jeden z najciekawszych w karierze zespołu.
Biorąc pod uwagę specyfikę portalu, dla którego piszę tę recenzję należy sobie zadać pytanie, czy muzyka zawarta na Human jest dobrym przykładem rocka/metalu progresywnego? Nie koniecznie. Human wydaje się dla death-metalu czymś podobnym jak była Master of Puppets Metallici dla thrashu. Oba zespoły zaprezentowały na swoich płytach po prostu bardziej subtelną, autorską odmiana swojego gatunku, z licznymi wycieczkami w rejony dlań mało charakterystyczne. Nawet końcówka tych dwóch albumów okazuje się podobna pod względem strukturalnym - wpierw delikatniejszy utwór instrumentalny, a potem nawiązujący odrobinę do poprzednika dynamiczny kawałek wieńczący album. Obie płyty mogą być interesujące z punktu widzenia miłośnika progresu, ale ich zbieżność z muzyką progresywną dotyczy raczej pojedynczych utworów i rozwiązań, ale już niekoniecznie albumu rozpatrywanego jako całość.
Porównanie z Władcą marionetek jest również dla mnie o tyle istotne, że te albumy budzą we mnie do pewnego stopnia podobne odczucia. Nie powiem, aby zachwycało mnie wszystko, co tam znalazłem i nie powiem, żeby muzyka zawarta na którymś z tych albumów znajdowała się w centrum moich zainteresowań, czy chociażby mnie całkowicie porywała. Podziw budzą raczej określone elementy tej muzyki, sprawiające, że jest nieszablonowa i poniekąd nowatorska na tle historii gatunku. Nie będę bowiem twierdził, że odpowiada mi na dłuższą metę swoista dla thrash- czy death-metalu toporność. Bo to nie jest przecież żadne artystyczne rzępolenie awangardzistów, które miałoby jakieś ciekawe aspekty kompozycyjne i kolorystyczne. To jest po prostu bardziej lub mniej skomplikowane naparzanie w struny w celu uzyskania drapieżnego hałasu i rockowego kopa i właściwie niewiele ponadto. Fajnie tego czasem sobie posłuchać, ale zagłębianie się w tego typu granie byłoby dla mnie na dłuższą metę nie do zniesienia. Jeżeli miałbym jednak spędzić z którymś z tych albumów resztę życia na bezludnej wyspie, wybrałbym zdecydowanie Death. Bo o ile Metallica to dla mnie grupa spoko-kolesi, którzy chcą grać spoko-muzykę, tyle że naszła ich chęć jej urozmaicenia, to akurat twórczości Chucka Schuldinera jakoś nie odbieram w ten sposób. Mam wrażenie, że facet jest absolutnym perfekcjonistą, który stara się wyrazić to, co w nim głęboko siedzi najlepiej jak umie. W łomocie, który wyszedł spod jego pazura jestem w stanie dostrzec elementy budowania nastroju (choćby w Together as one), czego na Władcy po prostu nie ma. Ponadto nie sposób nie zauważyć, że utwory Death są zwarte, gęste i pełne pomysłów, mają niezwykle połamaną strukturę, podczas gdy Metallica serwuje często rozlazłe wydłużone do granic możliwości partie oparte na jednym powtarzanym 100 razy riffie. I dlatego nie odbierając zasług żadnemu z tych zespołów, w osobistym rankingu zdecydowanie przedkładam Human nad albumy Metallici, która mnie w wielu momentach zwyczajnie nudzi. Przy okazji wyrażam też ubolewanie, że jednak Metallica stanowi ważniejsze źródło inspiracji dla współczesnych zespołów niż Death, co skutkuje niebywałą wręcz rozlazłością wielu współczesnych utworów prog-metalowych. Często w jednym utworze Death można znaleźć więcej ciekawych riffów i solówek, niż na całej płycie Opeth, a to przecież o czymś świadczy.
Human nie jest w moim przekonaniu najlepszym albumem w dorobku zespołu (właściwie wolę od niego każdy późniejszy album grupy), ani tym najbardziej interesującym z punktu widzenia prog-fana, ale mimo wszystko jest godny polecenia. To klasyczny album metalowy, który należy znać, tak samo, jak klasyczne albumy Black Sabbath, czy Metallici. I jest tu mnóstwo fajnej muzyki, która może dostarczyć słuchaczowi wiele niezapomnianych wrażeń.
Albumy wg lat
Recenzje Metal Progresywny
- Siódmego czerwca ukazała się czternasta studyjna płyta Evergrey, zatytułowana "Theories… Skomentowane przez Gabriel Koleński Theories Of Emptiness (Evergrey)
- W historii muzyki rockowej i metalowej doświadczyliśmy już wielu prób… Skomentowane przez Mikołaj Gołembiowski Ihsahn (Ihsahn)
- Pochodzący z Jaworzna zespół Animations istnieje oficjalnie od 2006 roku,… Skomentowane przez Gabriel Koleński Contemporary Guide To Modern Living (Animations)
- „Soen”, słowo to oznacza „mówić”, jednak wcale nie jest to… Skomentowane przez Marcin Humbla Memorial (Soen)
- Trzeba było trochę poczekać na nową płytę Here On Earth,… Skomentowane przez Gabriel Koleński Nic nam się nie należy (Here on Earth)
- Najnowsze dzieło Riverside to album z rodzaju tych, których nie… Skomentowane przez Dariusz Maciuga ID.Entity (Riverside)
- Recenzowanie płyt takich zespołów jak Riverside nie jest łatwe, ponieważ… Skomentowane przez Gabriel Koleński ID.Entity (Riverside)
- Leszczyńska formacja Retrospective, to jeden z najbardziej zapracowanych, polskich zespołów… Skomentowane przez Krzysztof Baran iNtrovErt (Retrospective)
- Po raz kolejny nie mogę się powstrzymać od przytoczenia cytatu… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Blackwater Park (Opeth)
- W dobie bardzo intensywnej cyfryzacji branży muzycznej i wszechobecnego podejścia… Skomentowane przez Gabriel Koleński Mantrakora (ATME)
- Recenzowanie płyty, która doczekała się setek artykułów, recenzji i ocen… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Images And Words (Dream Theater)
- Raczej nie będzie przesadą, jeśli napiszę, że jest to jedna… Skomentowane przez Gabriel Koleński Infinite Imaginations (Animate)
- Soen ma już tak mocno ugruntowaną pozycję na współczesnej scenie… Skomentowane przez Gabriel Koleński Imperial (Soen)
- Osada Vida - intrygująca nazwa, a za tą nazwą podąża… Skomentowane przez Aleksandra Leszczyńska Variomatic (Osada Vida)
- Znam dużo ludzi, którzy czekali na tę płytę. W końcu… Skomentowane przez Gabriel Koleński Love & Hate (AnVision)
- Gretchen Menn amerykańska gitarzystka i kompozytorka, udzielając wywiadu na łamach… Skomentowane przez Aleksandra Leszczyńska 10,000 Days (Tool)
- Love, Fear and The Time Machine, czyli wszystko to nad… Skomentowane przez Aleksandra Leszczyńska Love, Fear And The Time Machine (Riverside)
- Chciałabym potraktować album Wasteland jako odrębne dzieło, nie porównując go… Skomentowane przez Aleksandra Leszczyńska Wasteland (Riverside)
- Czasem, żeby zrobić coś dobrze, trzeba wziąć sprawy w swoje… Skomentowane przez Gabriel Koleński Prototype (Perihellium)
- Mam problem z tym nowym albumem Leprous. Stoję w rozdarciu… Skomentowane przez Bartek Musielak Pitfalls (Leprous)
- Bydgoski zespół Alhena kojarzę z występu podczas zeszłorocznego Festiwalu Rocka… Skomentowane przez Gabriel Koleński Breaking the Silence... ...by Scream (Alhena)
- Zaczynam pisać tę recenzję już po raz n-ty, bo zwyczajnie… Skomentowane przez Bartek Musielak Latent Avidity (Retrospective)
- Retrospective należy do tych zespołów, których karierę śledzę od dość… Skomentowane przez Gabriel Koleński Latent Avidity (Retrospective)
- Jeszcze do niedawna poznański Abstrakt miał jedną poważną wadę. Mianowicie,… Skomentowane przez Gabriel Koleński Post Sapiens 101 (Abstrakt)
- Czasem dostaję płyty do recenzji w dziwnych okolicznościach. Może koncert… Skomentowane przez Gabriel Koleński State Of Necessity (ATME)
- Słowo się rzekło, recenzja na stronie, parafrazując staropolskie (tak sądzę)… Skomentowane przez Gabriel Koleński Entering The Invisible Light (Mechanism)
- Odnoszę wrażenie, że pochodzący z Gdańska zespół Mechanism jest trochę… Skomentowane przez Gabriel Koleński Between The Words (Mechanism)
- Kiedy już byłem pewien, że wygrzebałem się z zaległości z… Skomentowane przez Gabriel Koleński Fighting The Gravity (Bright Ophidia)
- Nie mam żadnych wątpliwości, że twórczość pewnego amerykańskiego zespołu, którego… Skomentowane przez Bartek Musielak Passage (Frontal Cortex)
- Pisząc kilka lat temu w recenzji albumu "Affinity", że Leprous… Skomentowane przez Bartek Musielak Vector (Haken)