A+ A A-

Hall of the Mountain King

Oceń ten artykuł
(21 głosów)
(1987, album studyjny)
1. 24 Hours Ago (4:54)
2. Beyond The Doors Of The Dark (5:08)
3. Legions (4:50)
4. Strange Wings (3:45)
5. Prelude To Madness (Instrumental) (3:13)
6. Hall Of The Mountain King (5:32)
7. The Price You Pay (3:51)
8. White Witch (3:21)
9. Last Dawn (Instrumental) (1:07)
10. Devastation (3:48)

Czas całkowity: 39:29
- Jon Oliva  (vocals)
- Criss Oliva  (guitar)
- Johnny Lee - Middleton (bass)
- Steve Wacholz  (drums)

1 komentarz

  • Mateusz Stypułkowski

    Zespoły, które mogą się pochwalić długim stażem dzielą się na wiele grup. Część z nich ściśle trzyma się swojego stylu, nie zwracając uwagi na to co obecnie jest modne. Czasami jest to zaleta, jeżeli np. mówimy o zespołach typu Motorhead, bądź ( do pewnego stopnia) Iron Maiden. Niestety w niektórych przypadkach charakteryzuje się to stagnacją.
    Inny typ zespołów to te, które na początku swojej działalności grają coś, co nikomu nie przypada do gustu, bądź liczba potencjalnych fanów jest niska. Dopiero z czasem zyskują uznanie publiczności, przy czym trzeba tu odróżnić te, które naprawdę zaczynają grać dobrą muzykę, od tych, które idą w kierunku komercyjnym ( czytaj: prostym i mało ambitnym ) Pierwszy typ to np. Pantera. Do drugiego można by zaliczyć m-in. Scorpions, bądź Aerosmith. W pewnym sensie pasowałaby tutaj Metallica, ale prawdę mówiąc niewielu jest ludzi, którzy lubią takie płyty jak 'St. Anger' i 'Load'. Może więc mamy tu do czynienia z jeszcze jedną grupą?

    Istnieją też nieliczne przypadki zespołów, które w pewnym momencie swojej kariery postanawiają zmienić swój styl i, o dziwo, zaczynają grać muzykę, która jest równie dobra jak ich starsze dokonania.
    Najlepszym reprezentantem tego nurtu jest dla mnie Savatage. Grupa przez większość lat 80-tych grała całkiem przyzwoity, klasyczny heavy metal. 'Hall of the Mountain King' było płytą przełomową. Fakt, z technicznego punktu widzenia utwory niewiele się różniły od poprzednich dokonań, ale to właśnie na tym albumie pojawiły się pierwsze próby z muzyką klasyczną. Ponadto można tu doświadczyć niesamowitej głębi, której na poprzednich płytach brakowało.
    Najlepszym dowodem, potwierdzającym moje słowa, jest całkiem niezły sukces komercyjny jaki odniósł album. Widziałem rankingi, w których zajmował całkiem przyzwoite miejsca. Np. na stronie BNR fani wybrali 'HOTMK' na jeden z najlepszych albumów roku 1987. (zajął chyba ósme miejsce). Sam przyznam, że to właśnie to ta płyta sprawiła, że stałem się fanem zespołu.
    Mogę oczywiście rozpisywać się o zaletach 'HOTMK', ale tak naprawdę trzeba samemu tego albumu przesłuchać, aby zrozumieć o czym mówię. Od razu jednak ostrzegam. Pomimo, ze Savatage jest wrzucany często do tego samego worka co zespoły typu Dream Theater ( czyli Prog-Metal), to muzyka jakiej tu doświadczymy jest inna. Savatage to zespół, który serwuje nam ciężką, zadziorną muzykę, wzbogaconą symfonicznymi elementami i niesamowitymi popisami gitarowymi Crissa Olivy. 'HOTMK' to z kolei najlepsza wizytówka Amerykanów. Jeśli ktoś jeszcze nie zna Savatage to proponuję start właśnie z tym albumem.

    Mateusz Stypułkowski poniedziałek, 16, luty 2009 20:11 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Metal Progresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.