Severance

Oceń ten artykuł
(41 głosów)
(2009, Promo EP)
1. Severance (10:47)
2. Unsound Counterpart / Delusion Stigma (6:39)

Czas całkowity: 17:28
- Filip Zieliński  (vocal, keyboards)
- Jan Niedzielski (guitar)
- Maciek Papalski (guitar)
- Adam Pierzchała (bass)
- Łukasz Chmieliński (drums)
Więcej w tej kategorii: Obscurity Divine »

1 komentarz

  • Jan Włodarski

    Promocyjną EP-kę zespołu Dianoya zatytułowaną Severence
    rozdawano publiczności po występie grupy w Łodzi, który odbył się w ramach koncertu Przestrzeń Muzyki Live. Dwa utwory zawarte na tym krążku mają za zadanie zareklamować płytowy debiut grupy, który ma się ukazać na początku 2010 roku.
    Muszę przyznać, że płyta spełniła swoje zadanie i teraz z niecierpliwością oczekuję na pełnowymiarowe wydawnictwo.
    W naszym Serwisie umieściliśmy zespół w szufladzie z metalem progresywnym, ale muzyka zawarta na płycie zdecydowanie wykracza poza szerokie przecież i tak ramy gatunku. Panowie wprawdzie potrafią konkretnie przyłożyć i czasem wręcz widać iskry miotane z gitar Maćka i Janka, ale zdecydowanie częściej skupiają się na klimacie kompozycji niż na ich mocy. Na Severence mamy wprawdzie tylko dwa utwory, ale ilość muzycznych wrażeń serwowanych przez zespół jest bardzo szeroki. Dianoya bardzo sprawnie porusza się po różnych muzycznych gatunkach, łącząc je w spójną całość. Przy pierwszych przesłuchaniach materiału zawartego na płycie, miałem wrażenie pewnego chaosu kompozycyjnego, jednak gdy zapoznałem się z tymi utworami bliżej stwierdziłem, że nic nie dzieje się tu przypadkowo. Każda nuta, każdy dźwięk jest dokładnie przemyślany. Kompozycje są rozbudowane i wielowątkowe, ze zmianami tempa, nastroju i bogatą aranżacją.
    Ja osobiście takie utwory nazywam fabularnymi, ponieważ słuchając ich mam wrażenie, że oglądam jakiś dobry film. Z uwagą i ciekawością śledzę, w którym kierunku podąży akcja. A film ten jest w modnym teraz formacie 3D i trzeba uważać na każdy szczegół.
    Zespół brzmi bardzo profesjonalnie i trudno się do czegoś przyczepić. Słychać, że muzycy nie są nowicjuszami w swoim fachu.
    Gitarzystów już chwaliłem, dodam tylko, że wycinają całkiem zgrabne solówki. Takie same pochwały należą się kreatywnej sekcji rytmicznej w osobach basisty Adama i perkusisty Łukasza. Osobna laurka należy się klawiszowcowi i wokaliście - Filipowi. Ciekawa barwa głosu i duży zakres wokalnych możliwości pozwalają mu swobodnie interpretować śpiewane teksty. Jest przekonywujący w momentach nostalgicznych i nastrojowych, ale także w tych drapieżny i demoniczny. Klawisze też pełnią ważną rolę w brzmieniu grupy, czyniąc je bardziej urozmaiconym i pełniejszym.
    Reasumując muszę przyznać, że Dianoya zrobiła na mnie spore wrażenie. Podane na przystawkę dwa utwory, bardzo wzmogły mój apetyt na danie główne.
    Panowie, pospieszcie się z tym debiutem!
    Ocena 5/5
    JanYanoWłodarski

    Jan Włodarski niedziela, 10, styczeń 2010 20:38 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Metal Progresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.