A+ A A-

Mathematical Transfusion

Oceń ten artykuł
(10 głosów)
(2011, EP)


01. Mathematical Transfusion II (Trapped Between)  - 9:54
02. Locust  - 8:24
03. Mathematical Transfusion I (Web of Lies) - 7:06

Czas całkowity - 25:26


- Maciej Pawlik  - wokal
- Tomasz Gurgul  - gitara
- Paweł Szczepański - gitara 
- Filip Malinowski - gitara basowa
- Maciej Berniak - perkusja

Media

Więcej w tej kategorii: Revival »

1 komentarz

  • Paweł Bogdan

    Sadman Institute jest nieznanym szerszej publiczności zespołem ukierunkowanym na muzykę oscylującą w rejonach metalu progresywnego, który w styczniu 2011 wydał EP'kę zatytułowaną Mathematical Transfusion. Co ciekawe (jakby się mogło wydawać) zespół wcale młodym, niedoświadczonym i nieupierzonym nie jest. Sadman Institute powstał w kwietniu 2005 roku początkowo grając covery Porcupine Tree czy zespołu Anathema, a już rok później wydał pierwsze muzyczne demo ze swymi trzema utworami. Po licznych występach i turbulencjach w składzie zespołu, krakowianie przystąpili do pracy nad pierwszym poważnym wydawnictwem, które mam okazję zrecenzować.

    Mini-album Sadman Institute nosi nazwę Mathematical Transfusion i na podstawie nazwy sądziłem, że zespół zaprezentuje na swym krążku zawiłe, połamane gitarowe riffy i nieludzkie rytmiczne akrobacje. Akurat na albumie usłyszymy coś innego. Aby w pewnym stopniu nakierować słuchacza na muzyczną zawartość Mathematical Transfusion powiem, że mi utwory tam zawarte przypominają stylem te tworzone niegdyś przez zespół Death. Mini-album Sadman Institute zawiera trzy utwory, trwające trochę ponad 25 minut.

    Nie będę przywiązywał pilnej uwagi do poszczególnych utworów, a postaram się ocenić album i muzyków jako całość. To co na samym początku zwraca uwagę słuchacza to bardzo słabe brzmienie albumu. Nie wiem czy jest to związane ze niskiej jakości instrumentarium Sadman Institute czy po prostu z produkcją. W każdym razie brzmienie albumu nie jest najwyższych lotów (jak na standardy XXI wieku) i pod tym względem kuleje, ale to oczywiście można zespołowi wybaczyć. W końcu to dopiero ich początki i pierwsze poważne muzyczne wydawnictwo. A jak jest od strony czysto-muzycznej? Co mnie naprawdę urzekło, to fakt, że zespół bardzo umiejętnie łączy poszczególne części utworów w spójną całość. Co prawda czasami możemy się doszukać niektórych przejść wplecionych na siłę, jednak zdecydowana większość to przemyślane, dopracowane od początku do końca kompozycje muzyczne. Jeżeli jako słuchacz wgłębiam się w jakiś album i takowych przejść po prostu nie czuję i następują one tak jakby obok mnie, to znak, że utwór z grubsza skonstruowany jest bardzo dobrze. To Mathematical Transfusion charakteryzuje bardzo często.

    Przejdźmy do kwestii wokalu. Powiem szczerze, że mnie osobiście głos wokalisty nie powala ani nie ujarzmia. Barwa głosu Macieja Pawlika jest w mojej ocenie po prostu dobra: nie drażni ani też nie ujmuje słuchacza. Inaczej wygląda sprawa z growlingiem, który naprawdę na albumie brzmi bardzo pozytywnie i ciekawie, a warto dodać, że chyba bardziej pasuje do materiału grupy.

    Na jedną rzecz na Mathematical Transfusion muszę zwrócić szczególną uwagę. Są to solówki. Co prawda na krążku nie słychać, żeby muzycy byli jakimiś wirtuozami swych instrumentów, a cały album to raczej solidne muzyczne rzemiosło, ale gitarzyści mogli poświęcić im nieco więcej uwagi. Nie chodzi mi oczywiście o ich liczbę (są bodajże trzy, w każdym utworze po jednej), ale o ich zawartość muzyczną. Jak na moje ucho brzmią one jak zaimprowizowane w studio w pośpiechu: brak w nich polotu, piękna, harmonii, a z drugiej strony nawet brutalności czy złości. Brzmią trochę jak seria dźwięków zagranych bez jakiegokolwiek planu czy przemyślenia jak ich odpowiednio użyć. W moim odczuciu zespół musi solidnie przepracować ten element, no chyba że Sadman Institute chce stworzyć swój własny, nowatorski styl grania solówek. Nawet jeżeli tak by było, to mnie ten styl irytuje.

    Jak można ostatecznie podsumować Mathematical Transfusion? Jak na pierwszy mini-album jest to krążek dobry. Czuć że w zespole drzemie potencjał, a z pewnością jeszcze większą pracą i muzyczną mobilizacją dałoby się go bardziej rozbudzić. Co prawda krakowianie nie prezentują nic innowacyjnego i podobnych muzycznie zespołów do Sadman Institute jest wiele, ale przed muzykami jeszcze wiele czasu i wiele możliwości więc kto wie? W każdym razie Mathematical Transfusion jest krążkiem całkiem niezłym, oprócz minusów które wymieniłem, a były nimi: to brzmienie (które ma bardzo duże znaczenie szczególnie jeżeli mowa o metalowych wydawnictwach), trochę nieprzekonujący, ale ogólnie dobry czysty głos wokalisty oraz solówki, resztę materiału i zawartości krążka można ocenić pozytywnie. Dobrze, że muzyka progresywna się rozwija, dobrze że coraz więcej progresywnych zespołów powstaje i daje o sobie znać szerszej publiczności. Życzę zespołowi Sadman Institute szczęścia w ich muzycznych poczynaniach oraz więcej pracy i wytrwałości, bo jak już stwierdziłem: potencjał jest, a warto go wykorzystać na następnym albumie, miejmy nadzieję, że już długogrającym.

    Paweł Bogdan piątek, 11, marzec 2011 18:45 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Metal Progresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.