A+ A A-

Breaking The Fourth Wall (Live From The Boston Opera House)

Oceń ten artykuł
(11 głosów)
(2014, wideo koncertowe)

01. False Awakening Suite (instrumental)
02. The Enemy Inside
03. The Shattered Fortress
04. On the Backs of Angels
05. The Looking Glass
06. Trial of Tears (Petrucci solo)
07. Enigma Machine (Mangini solo)
08. Along for the Ride
09. Breaking All Illusions
10. The Mirror
11. Lie
12. Lifting Shadows Off a Dream
13. Scarred
14. Space-Dye Vest
15. Illumination Theory
16. Overture 1928 (Instrumental)
17. Strange Déjà Vu
18. The Dance of Eternity
19. Finally Free

- James Labrie - wokal
- John Petrucci - gitary
- John Myung - gitara basowa
- Jordan Ruddess - instrumenty klawiszowe
- Mike Mangini - perkusja
oraz:
- The Berklee College of Music (14-18)

 

Media

1 komentarz

  • Konrad Niemiec

    Nareszcie chciałoby się powiedzieć. Nareszcie ktoś poza muzykami wykonał dobrą robotę. Po ostatnim, słabo sprzedającym się koncercie Live At Luna Park managment zespołu doszedł do wniosku, że czas ratować reputację...
    I wymyślili - zorganizują koncert w operze w Bostonie, mieście gdzie jest słynna szkoła muzyczna Berklee College którą kończyli - gitarzysta John Petrucci i basista John Myung, a na dodatek od wielu lat w szkole tej wykłada profesor Mike Mangini. Aby koncert był wyjątkowy zatrudnili studentów szkoły, którzy stworzyli orkiestrę symfoniczną i chór. Nad całością tych ludzi czuwał również student, Eren Başbug który rozpisał partytury dla całej orkiestry i był dyrygentem. Jakby tego było mało zatrudniono znakomitych braci Pierra i Francoisa Lamoureux, którzy wyreżyserowali i wyprodukowali film.
    Kiedy przeczytałem, że bracia Lamoureux stoją za tym filmem, wiedziałem, że tu nie będzie żadnej taryfy ulgowej - wyreżyserowali i wyprodukowali jeden z najlepiej nagranych na DVD koncertów ostatnich lat - Zappa Plays Zappa.
    Bracia do pomocy zatrudnili jednego z najlepszych speców od dźwięku - Richarda Chyckiego, który zajął się zmiksowaniem i masteringiem. Francis Lomoureux był jednym z odpowiedzialnych za nagranie dźwięku...
    Ufff - dużo tych informacji, ale zamieszczenie tego było konieczne, aby zrozumieć ile starań poczynił managment aby zmazać klęskę Luna Park. Tamten koncert został nagrany i wyprodukowany przez głuchych dla głuchych więc klęska była wpisana w jego życie...
    Składając wszystko do kupy - zatrudnienie takiej liczby fachowców zaprocentowało stworzeniem jednego z najlepszych filmów z koncertów Dream Theater.
    Dźwięk - to największa bolączka Dreamów, ale w tym przypadku jest bardzo dobrze - wszystko soczyste i selektywne, jeśli można mówić o selektywności jeśli występuje równocześnie prawie setka ludzi. Ale jest naprawdę dobrze. Dużo słychać i widać.
    A muzycznie - koncert podzielony jak zwykle na 2 akty plus zakończenie. Akt pierwszy to głównie utwory z dwóch ostatnich płyt. Gra tylko zespół, a LaBrie o dziwo nie fałszuje i jakby miejscami odzyskał głos.
    Akt drugi zawiera w sumie 6 utworów z czego 5 to celebracja 20 lecia wydania albumu Awake. Kapitalne kompozycje, świetnie zagrane, znakomicie nagłośnione. Po prostu miodek dla uszu. Akt drugi kończy suita Illumination Theory z ostatniej płyty zespołu. W tym utworze po raz pierwszy słyszymy bostońską orkiestrę i chór z Berkelee College. Suita brzmi znakomicie i kompletnie inaczej dzięki właśnie orkiestrze. Środkowy fragment żywcem zapożyczony z Close To The Edge grupy Yes jest rewelacyjny, ale to co dzieje sie później po prostu wgniata w fotel. Instrumentalny fragment ostrego grania zagrany tak, jakby muzycy chcieli pokazać, że potrafią i chcą grać z pałerem jakiego można im pozazdrościć. Rewelacja.
    Na koniec półgodzinny Encore, który rozpoczyna Overture 1928, aby płynnie przejść do Strange Deja Vu. Genialne. Potem jeszcze 2 kawałki i prawie 3 godziny koncertu mamy za sobą.
    Bracia Lamoureux zrobili świetną robotę, Chycki, orkiestra, chór i zespół sięgnęli nieba. Czego więcej trzeba...
    Dla mnie jest to jedna z najlepszych pozycji w całym dorobku Dream Theater i gorąco zapraszam do oglądnięcia i posłuchania. Myślę, że nikt się nie rozczaruje..
    10/10

    Konrad Niemiec piątek, 21, listopad 2014 00:20 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Metal Progresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.