Błąd
  • JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 211
A+ A A-

Voices In My Head

Oceń ten artykuł
(146 głosów)
(2005, Singles and EP's)

01. Us - 2:33 
02. Acronym Love - 4:45
03. Dna ts. Rednum or F. Raf - 7:20
04. The Time I Was Daydreaming - 4:53 
05. Stuck Between - 3:46 
06. I Believe (live) - 4:00 
07. Loose Heart (live) - 5:28 
08. Out of Myself (live) - 3:42

Czas całkowity - 36:31

 

- Mariusz Duda - wokal, gitara basowa, gitara akustyczna
- Piotr Grudziński - gitara
- Michal Łapaj - instrumenty klawiszowe, Hammond, theremin
- Piotr Kozieradzki - perkusja

1 komentarz

  • Bartek Kieszek

    Ostatnio mam poważne problemy ze snem. Cała noc nie mogę zmrużyć oka, chodzę więc po domu i starając się jakoś zmęczyć oczy a to włączę telewizor a to cos poczytam. Najchętniej jednak słucham jakiś pięknych księżycowych dźwięków i wtedy najczęściej w moim odtwarzaczu ląduje Voices in my head grupy Riverside.
    Pamiętam jak gdzieś na jesień 2003 roku usłyszałem w audycji Piotra Kosińskiego fragmenty pierwszego dema zespołu. Byłem po prostu oczarowany i już wówczas wiedziałem iż będzie to jedno z największych objawień naszej rodzimej sceny progresywnej. Wydany kilka miesięcy później debiutancki album Out of myself szybko stał się moją ulubioną płytą ostatnich lat i sprawił iz na nowo uwierzyłem we współczesnego prog-rocka. Bo Riverside to prawdziwe zjawisko- muzycy w znakomity sposób łączą mocne gitarowe brzmienie i psychodeliczną melancholię spod znaku Anathemy. Dla mnie była to prawdziwa rewelacja. Dlatego z niecierpliwością oczekiwałem na drugi album zespołu. W 2004 roku Riversi postanowili wydać 36 minutową epkę Voices in my head zawierającą 5 numerów premierowych i trzy koncertowe.
    I muszę przyznać iż ta płytka zaskoczyła mnie bardzo; spodziewałem się mocnych prog-metalowych dźwięków, więc kiedy ją włączyłem i zaczął się pierwszy numer.....No cóż musze przyznać iż chłopakom udała się wielka sztuka...Postanowili ukazać inne, spokojniejsze oblicze zespołu i zrobili to znakomicie.
    Sam początek albumu czyli Us to bardzo delikatny fragment oparty głównie na brzmieniu gitar akustycznych. I do tego jeszcze ten głos Mariusza Dudy-w obecnej chwili w naszym kraju po prostu nikt tak nie śpiewa.
    Dalej mamy przepiękne Acronym Love z przejmującym tekstem o rozstaniu z ukochaną, a później prawdziwe opus magnum tej płytki.
    Dna ts. Rednum or F. Raf bo o nim mowa urzeka nas hipnotycznym rytmem i niemal neurotycznym nastrojem co w połączeniu ze znakomitą partią basu daje powalający rezultat. Można słuchać bez końca...
    Pod numerem czwartym kryje się kolejna ballada The Time I Was Daydreaming a premierowy materiał kończy świetne Stuck between będące najbardziej elektronicznym kawałkiem w twórczości grupy.
    3 ostatnie kompozycje na płycie to nagrania koncertowe pokazujące zespól w znakomitej formie. Warto tu zwrócić szczególną uwagę na I believe który został niemal całkowicie przearanżowany i brzmi nawet lepiej niż w wersji studyjnej.
    Podsumowując Voices in my head to bardzo mocna pozycja i z pewnością nie rozczaruje miłośników zespołu. Słuchana pożną nocą naprawdę robi wrażenie
    4.5 gwiazdki.

    Bartek Kieszek środa, 05, wrzesień 2007 00:21 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Metal Progresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.