Portraits

Oceń ten artykuł
(7 głosów)
(2012, demo)

01. Portraits (7:05)
02. In Her Eyes (2:45)
03. Mismatch (6:19)
04. Perdition (4:52)

Czas całkowity - 21:01

- Marcin Bielski (vocal)
- Rafał Warniełło (guitar)
- Piotr Stępiński (guitar)
- Paweł Siemaszko (bass)
- Tomasz Semeniuk (drums)

Media

Więcej w tej kategorii: « Demo 2010 Nexus Artificial »

1 komentarz

  • Paweł Tryba

    Olsztyński Defying konsekwentnie robi swoje. Portraits to ich drugie demo – widać na nim, że panowie dobrze się czuje w obranej kiedyś stylistyce. Kto lubi Tool, Evergrey, wcześniejsze odsłony Anathemy – może zastrzyc uszami. Ale to było słychać już na EPce sprzed dwóch lat. Tymczasem Defying A.D. 2012 to zespół naprawdę progresywny – aż przyjemnie posłuchać, jak się rozwinęli, ile nowych rozwiązań zastosowali w tych czterech utworach. Siedmiominutowe Portraits – najdłuższe w zestawie - jakimś kolosem nie jest, zdarzały im się dawniej i przekraczające dziesięć minut kawałki, ale nie działo się w nich aż tyle, co w tym utworze. Wstęp na bongosach, jakiś bit i dopiero potem wchodzą szybko tnące gitary – szybciej niż dawniej. Dopiero po minucie wchodzi rytualny, transowy doom metal, którym mnie kiedyś kupili. Ale jakieś te zagrywki – choć powtarzalne jak mantry – to jednak bardziej pomysłowe, bogatsze, może nawet na modłę Adriana Belew. Do grobowej atmosfery idealnie pasuje wokal Marcina Bielskiego. Jeśli w estetyce domowej można mówić o słodzeniu, wręcz crooningu – to to właśnie robi Bielski. Do tego dochodzi jeszcze drugi, szepczący coś tajemniczo głos w tle. Kolejne w kolejności króciutkie In Her Eyes mogłoby być uznane za przerywnik, gdyby nie jeden szczegół – to także deklaracja miłości do post rocka, ta łkająca gitara brzmi jak wyjęta z płyt Mono. Co dziwić nie powinno jeśli się wie, ze jeden z gitarzystów jest współtwórcą bloga o post rockowych wykonawcach. Zaczyna się Mismatch i… nie, nie ma mowy o pomyłce. Defying zaciągnęli dług u King Crimson, te gitarowe figury to na sto procent świadome nawiązanie. A że potem Karmazyn zostaje ożeniony z Paradise Lost, takim melodyjnym, monumentalnym, z czasów Draconian Times – tym lepiej! Perdition to taki Toolowy trans z niesamowicie brzmiącą melorecytacją. Tylko, że zamiast płynąć leniwym korytem utwór raptem nerwowo przyspiesza by wybuchnąć w monumentalnym finale, znów przywodzącym dokonania ekipy Grega Macintosha. Koda na gitarze akustycznej wydaje się doklejona jednak trochę na siłę.

    No, powiem szczerze – tego się nie spodziewałem. Defying dali na Portraits pokaz konstruktywnej erudycji – potrafili inspiracje wypływające z różnych źródeł złożyć w urozmaiconą, ale też spójną całość. To już dojrzały zespół, świadom swoich niemałych możliwości. Może nie stworzył jeszcze całkowicie osobnego świata dźwięków, jak niegdyś np. Tenebris, ale kto wie na co jeszcze tych młodych muzyków stać? Defying to w tym momencie diament już oszlifowany, musi się tylko na nich poznać jakiś wydawca z jajami (niekoniecznie polski, za granicą z taka propozycją też nie zginą). Oceny punktowej, jak to za demo, nie wystawiam. Ale chyba wyczuwacie entuzjazm piszącego?

    Paweł Tryba poniedziałek, 29, październik 2012 20:39 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Metal Progresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.