1 komentarz

• 

  Pochodzący z Lublina, zespół Acute Mind powrócił po dziesięciu latach od wydania debiutanckiej, pełnej płyty. Biorąc pod uwagę realia dzisiejszego rynku muzycznego, dziesięć lat to przepaść, którą może być ciężko przeskoczyć. Z drugiej strony, polska scena progresywna nie rozwija się aż tak szybko, a słuchacze mają na szczęście dobrą pamięć. Acute Mind wydał w zeszłym roku album „Under The Empty Sky”, którym pokazuje, co mogę od razu powiedzieć, że nadal jest w formie i brzmi tak, jakby od poprzedniej płyty upłynęły może dwa lata, a nie pięć razy tyle.
  Brzmienie i podejście do muzyki lubelskiego zespołu nie zmieniło się szczególnie, po prostu wszystkiego jest więcej, ale na podobnym, wysokim poziomie. W dalszym ciągu mamy do czynienia z mieszanką rocka i metalu progresywnego, ale w dość piosenkowym wydaniu. To ostatnie to żaden zarzut. Chodzi mi tylko o to, że utwory na „Under The Empty Sky” są mocno ustrukturyzowane. Zazwyczaj jest to zwrotka – refren – zwrotka – refren – przejście – refren. Tak naprawdę jest to zaletą, bo muzycy zamiast silić się na niepotrzebne komplikowanie formalne, skupili się na dopracowaniu podstawowych elementów kompozycji i wykorzystaniu swoich pomysłów na nie.
  Na albumie nie brakuje brzmień niemalże prog metalowych. "Shine Of Your Soul", "Daddy", "The Same Again" i "Kingdom" oparte są na potężnych, gitarowych riffach, które wgniatają w ziemię. "Kingdom" wyróżnia się w całym zestawie zwrotkami skandowanymi przez basistę, Arkadiusza Piskorka i przywoływanym przez to nu-metalowym klimatem (odrobina elektroniki w tle też w tym pomaga). Całość brzmi frapująco, ładnie sobie z tym panowie poradzili. Zespół potrafi jednak zagrać też nieco lżej, bardziej przestrzennie. Takie są "Clouded Eyes" i "Under The Empty Sky", które mają spory potencjał komercyjny, brzmią całkiem przebojowo. Jak na porządną, progresywną ekipę przystało, Acute Mind często kombinuje z rytmami i nastrojami, tworząc zgrabną całość na zasadzie kontrastu. Balladowy początek "Hope From The Heart" wprowadza delikatny nastrój, brzmienie klawiszy kojarzy mi się z niemieckim RPWL. Jednak, potem kawałek rozwija się i narasta, aż do wybuchu solówki gitarowej. Podobnie pomyślany jest "It's Not Me", ale tu podniosłą atmosferę budują znakomite partie instrumentów smyczkowych. Z kolei "I Need You" to zasadniczo emocjonalna power ballada, ogromnej urody, z prostym, wzruszającym refrenem.
  „Under The Empty Sky” to bardzo udany album i znakomity powrót Acute Mind. Zespół brzmi wybornie nie tylko na płycie, ale również na koncertach. Pozostaje tylko czekać na kolejne dźwięki grupy, oby trwało to krócej niż ostatnio.
  Gabriel Koleński

  Gabriel Koleński niedziela, 12, grudzień 2021 13:43 Link do komentarza