New Life

Oceń ten artykuł
(5 głosów)
(2020, album studyjny)

01. Free As A Bird - 7:18
02. Karmatic - 7:19
03. Angel's Call - 8:15
04. New Life - 9:09
05. Awakening - 1:26
06. Shining Spark - 6:42
07. Free As A Bird Extended - 17:56

Czas całkowity - 58:05

- Gabriel Agudo - wokal, gitara akustyczna
- René Bosc - gitara akustyczna, gitara basowa, instrumenty klawiszowe, perkusja, orkiestracja
- Fernando Perdomo - gitara, gitara akustyczna, instrumenty klawiszowe, perkusja
- Hélène Collerette - skrzypce
- Dave Kerzner - instrumenty klawiszowe (2)
- Heiner Scob - Steinway piano (2,5)
- Clive Nolan - instrumenty klawiszowe (4)
- Christophe Lebled - instrumenty klawiszowe (6)
- Steve Rothery - gitara (1,4,7)
- Sarah Brannens - dodatkowy wokal (1,7)
- Jan-Vincent Velazco - perkusja

 

Media

1 komentarz

  • Gabriel Koleński

    Chyba nikogo nie zdziwi, że recenzja płyty tego artysty wreszcie pojawia się na łamach naszego portalu. "New life" to debiutancka solowa płyta pochodzącego z Argentyny Gabriela Agudo, wokalisty i muzyka znanego z zespołu In Continuum oraz ze współpracy ze Stevem Rotherym, który zresztą gra w dwóch utworach na płycie. Skład muzyków wspierających Gabriela jest generalnie bardzo imponujący i spowoduje, że niejedno progresywne serce zabije mocniej. Poza gitarzystą Marillion, na "New life" usłyszymy również Clive'a Nolana (choć tylko w jednym utworze), znacznie częściej jego kolegę z Pendragon - perkusistę Jana Vincenta Velazco czy klawiszowca z zespołu Jona Andersona - Christophe'a Lebleda. Całość dopełniają muzycy nie tylko rockowi, ale również ze świata muzyki klasycznej, której wpływy także słychać na płycie.
    Otwierający album "Free as Bird" pięknie wprowadza w nastrój. Introdukcja to głównie wokal i wiolonczela, ale gdy dochodzą kolejne instrumenty, atmosfera robi się bardzo podniosła, wręcz uroczysta. Muzyka w tej kompozycji jest raczej spokojna, cała energia i wszystkie emocje kryją się w wokalu lidera, który prowadzi utwór. Momentami włosy stają na rękach, emocje artysty potrafią się udzielić słuchaczowi. Następny w zestawie "Karmatic" to zupełnie inne granie, cięższe, ale z wyraźnym neoprogresywnym sznytem. Początek brzmi niepokojąco, ale dynamicznie, z mocnym dudnieniem perkusji (przez specyficzną produkcję, niestety dosłownie), ciekawą pracą basu i klimatycznym tłem klawiszy. Utwór później rozwija się, nabiera emocji i dramaturgii (w dużej mierze dzięki solówkom gitarowym). "Angel's Call" zaczyna się akustycznie, ale utwór szybko nabiera tempa i rozwija się. Największą uwagę zwracają tu mocna i nieco połamana gra perkusji oraz ciekawe, ekspresyjne solówki gitarowe. Tytułowy "New Life" zbiera wszystkich znamienitych gości wspierających Agudo i jawi się jako jedna z najlepszych kompozycji na płycie. Typowo neoprogresywne brzmienie klawiszy wprowadza Clive Nolan, dzięki któremu utwór utrzymany jest w szczyptę jaśniejszej tonacji. Wciągające, dynamiczne partie wiolonczeli należą ponownie do Helene Collerette, a najpiękniejsza solówka gitarowa na płycie oczywiście do Steve'a Rothery'ego. "Awakening" to tylko i aż dużej urody miniatura wykonana na pianinie. "Shining Spark" zaczyna się delikatnie, z wokalem i gitarą akustyczną. Później utwór nabiera bardziej wzniosłej formy, wreszcie jest jednoznacznie pozytywnie, z większą ilością światła i przestrzeni, których ten album bardzo potrzebuje. Płytę zamyka bardziej zróżnicowana i rozbudowana do rozmiarów suity (prawie 18 minut) repryza "Free as Bird", skomponowana w duchu "wszystkiego jeszcze więcej". Na początku słychać przede wszystkim szum wody, śpiew ptaków i wiolonczelę, co brzmi jak próba orkiestry na świeżym powietrzu. Później powtarzają się partie z podstawowej wersji utworu, ale oczywiście pojawiają się też dodatkowe, chociażby bardzo wzbogacające kompozycję solówki Rothery'ego, "anielski" głos, za który odpowiada wokalistka Sarah Brannens czy poruszające solowe partie wiolonczeli.
    "New life" to bardzo ciekawa propozycja Gabriela Agudo. Album, utrzymany w klimacie dość mrocznego i momentami dusznego rocka progresywnego, ma na szczęście jaśniejsze przebłyski, które urozmaicają brzmienie i znacznie ułatwiają odbiór. Kompozycje są długie, rozbudowane, nie śpieszą się, ale też nie nużą. Znakomitym dodatkiem są partie zaproszonych gości, bez których obawiam się, że materiał byłby znacznie bardziej uboższy. Ciekawym aspektem są też odniesienia do muzyki klasycznej, niby nic nowego w prog rocku, ale rzadko te nawiązania są tak dosłowne jak na solowym debiucie Agudo, dzięki partiom wiolonczeli. Jeśli ktoś swego czasu przegapił ten album, to zdecydowanie polecam!
    Gabriel Koleński

    Gabriel Koleński poniedziałek, 09, styczeń 2023 21:56 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Rock Neoprogresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.