Unbound EP

Oceń ten artykuł
(0 głosów)
(2004, album studyjny)

1. Unbound (5:07)
2. Coloured for this world (4:37)
3. Resurgence (4:03)
4. A Little Step (5:43)
5. CAP 5101 (5:19)

                         (24:49)

Gaurav Joshua Vaz: Bass and Lead Vocals
Sashi Wapang: Lead Guitar and Backing Vocals
Mrinal Kalakrishnan: Drums and Backing Vocals
Jnaneshwar "JD" Das: Keyboards and Backing Vocals

1 komentarz

  • Paweł Tryba

    Kiedy 40 lat temu ś.p. Harrison forsował w Beatlesach łączenie muzyki hinduskiej z rockiem chyba nie myślał,że kiedyś to Hindusi będą do siebie importować typowego anglosaskiego rocka. To właśnie jest globalizacja. Jej owocem jest chociażby ta oto EPka, jedyne jak dotąd dokonanie zespołu Phenom. Nie wiem też czy nie ostatnie, bo album swoje lata już ma, a następcy się nie doczekał. Trochę szkoda.
    Moja pierwsza refleksja po przesłuchaniu 'Unbound': panów Vaza, Wapanga,Kalakrishnana i Dasa należy wpuścić do Thin Ice Studios, bo mentalnie i tak już nasiąknęli klasycznym brytyjskim neoprogresem. Pięć nie za długich piosenek o naprawdę ujmujących liniach melodycznych zdradza fascynację zespołami z Wysp ze wskazaniem, powiedzmy, na Arenę (te mocne riffy...), choć są tu i smaczki z innych rejonów. Piosenkowy rdzeń stanowi podstawę do całkiem ciekawych pomysłów. Już w otwierającym Epkę tytułowym utworze dostajemy cały kalejdoskop różnych nastrojów, skondensowany w pięciu minutach. W 'Coloured For This World' mamy kilka razy niemal surfrockową zagrywkę. Instrumentalne 'Resurgence' zaczyna się klawiszowo-gitarowym pojedynkiem jakby z 'Pull Me Under' Dream Theater i generalnie blisko mu do progmetalu. W 'A Little Step' mamy echa folk rocka, zamykające płytkę 'CAP 5101' to miejscami konkretny hard rock. Wokalista może nie ma bardzo charakterystycznej barwy głosu, ale technicznie jest sprawny. Jakoś wcale nie mam poczucia, że to jakaś poślednia ciekawostka. Te utwory są całkiem logicznie skonstruowane - progresywnie, ale wciąż klarownie.'Unbound' to 25 minut niezłej zabawy, w której za grosz nie ma odkrywczości, ale za to jest masa wdzięku i entuzjazmu. Niech będzie, że trochę na wyrost, ale daję pełną czwórkę - CD-rom z 'Unbound' nie będzie się u mnie kurzył. Piszę CD-rom, bo ten album można legalnie ściągnąć ze strony kapeli. Co też Wam radzę.

    Paweł Tryba poniedziałek, 30, czerwiec 2008 21:26 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Rock Neoprogresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.