Quidam

Oceń ten artykuł
(1558 głosów)
(1996, album studyjny)

01. Sanktuarium - 8:57
02. Choćbym - 7:05
03. Bajkowy - 3:42
04. Głęboka rzeka - 8:03
05. Nocne widziadła - 7:21
06. Niespełnienie - 9:44
07. Warkocze - 4:07
08. Bijące serca - 1:53
09. Płonę - 14:09

Czas całkowity - 1:07:01

- Emila Derkowska - wokal, wiolonczela, flet prosty
- Maciej Meller - gitara
- Ewa Smarzyńska - flet poprzeczny, flet prosty
- Zbigniew Florek - instrumenty klawiszowe
- Radosław Sholl - gitara basowa
- Rafał Jermakow - perkusja
oraz:
- Mirosław Gil - gitara (2)
- Monika Margielewska - obój (1,7)
- Kamila Kamińska - dodatkowy wokal (4)

 

Więcej w tej kategorii: Live in Mexico '99 »

1 komentarz

  • Adam Wołek

    Quidam...

    Są takie płyty, które emanują emocjami i bawią się naszym smakiem muzycznym. Kiedy staję przed półką z cd-kami, zawsze z nostalgią spoglądam na dorobek grupy Quidam... A ich debiut łapie za serce i jest niesamowitą podróżą w magiczny świat dźwięków...
    Pierwszy na płycie utwór "Sanktuarium" jakże jest różny od neo-progresywnych dokonań. Wrażenie robi damski wokal. Właścicielką tego ciepłego melodyjnego głosu jest Emilia Derkowska. Szkoda, że nie dane było mi słyszeć tej grupy live... Nie o koncertach Quidamu jednak chciałem... "Sanktuarium" ma wiele zwrotów akcji, nie jest typowym rockowym utworem. Niepokój płynący z tego utworu jest powalający, ale w końcu podmiot liryczny odnajduje swój spokój. Tak... "Sanktuarium" jest uwerturą do dalszej przechadzki po muzycznym ogrodzie. Warto zwrócić uwagę na warstwę tekstową tej płyty. Pozytywem są polskie liryki i nie silenie się na jakieś pseudointelektualne wycieczki parapsychologiczne. Brawo!!! Prostota (nie mylić z prostactwem) jest wielkim atutem tego longplaya. Instrumentarium, cóż tu dużo mówić, to po prostu kawał znakomitego rzemiosła i podobnie jak w tekstach, wszystko podane ze smakiem nie jest otoczone aurą pompatyczności i przesady. Jedyne co można skrytykować, to nieco kulejąca produkcja tego albumu, ale usprawiedliwieniem jest rok nagrania i masteringu. Ogółem można rzec, że płyty słucha się z wielką przyjemnością. Osobiście polecam nocny spacer miejskimi arteriami ze słuchawkami. W moim ukochanym Opolu zdaje to egzamin koncertowo. Jest czas na zadumę, refleksję i wyciszenie emocji... Płyta nie zbiera tu ocen na jakie zasługuje. Daję 5/5.

    Adam Wołek środa, 07, kwiecień 2010 13:27 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Rock Neoprogresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.