The Prog Collctive

Oceń ten artykuł
(1 Głos)
(2012, album studyjny)


1. The Laws of Nature - Jerry Goodman, John Wetton, Tony Levin (7:19)
2. Over Again - Geoff Downes, Richard Page (9:04)
3. The Technical Divide - Alan Parson, Chris Squire, Gary Green (7:55)
4. Social Circles - Annie Haslam, Peter Banks (8:03)
5. Buried Beneath - Billy Sherwood, Larry Fast, Steve Hillage (8:11)
6. Following the Signs - John Wesley, Tony Kaye (7:27)
7. Check Point Karma - Colin Moulding, Rick Wakeman (7:14)

Więcej w tej kategorii: « ProgFest'97 (DVD version)

1 komentarz

  • Aleksander Król

    Wyobrazcie sobie, że na jednej płycie macie takie gwiazdy jak John Wetton (Asia), Tony Levin (King Crimson), Jerry Goodman (Mahavishnu Orchestra), Richard Page (Mr. Mister), Geoff Downes (Yes/Asia), Alan Parsons (The Alan Parsons Project), Chester Thompson (Genesis), Mel Collins (King Crimson), Nick Turner (Hawkwind), Chris Squire (Yes), Rick Wakeman (Yes), Gary Green (Gentle Giant), Annie Haslam (Renaissance), Steve Hillage (Gong), John Wesley (Porcupine Tree), Peter Banks (Yes), Tony Kaye (Yes) i Colin Moulding (XTC). I że to nie jest składanka. Trudno w to uwierzyć, ale to fakt . Wielka Progresywna Rodzina… The Prog Collective. Kiedyś, żeby taka płyta mogła powstać, cała ekipa musiała by się „zebrać” w jednym miejscu, spędzić ze sobą kupę czasu, wypić roczną produkcję małego browaru, pobić się kilka razy, rozegrać parę meczy piłkarskich po czym wejść do studia i spędzić w nim pół roku. Dziś pliki fruwają pomiędzy producentem a muzykami, którzy nawet często nie wiedzą z kim mają przyjemność… To taka mała różnica….ale dzięki temu „tamte” płyty mają duszę. Te - już niestety nie. Niby wszystko jest tu fajne, ładnie skomponowane, równiutkie, równo zagrane i zaśpiewane. Takie czyste, sterylne i…amerykańskie. I bezpłciowe. Mając TAKICH instrumentalistów jak Wakeman, Levin, Goldman, Hillage czy Kaye, można było dać im poszaleć… Kompozycje są całkiem fajne, ale brakuje chemii jaka mogła zaistnieć pomiędzy muzykami. Brakuje, jeśli już nawet nie szaleństwa, to zwykłego człowieczeństwa. Tego typu odhumanizowane produkcje to zdecydowanie nie moje klimaty, choć jak znam życie to ta płyta będzie miała wielu zwolenników zwłaszcza wśród wielbicieli neo-progresu… I im chyba te dźwięki są dedykowane, bo żadnego rasowego fana starego progresu ta muza nie przekona. Oczywiście jak zwykle moim, cholernie subiektywnym zdaniem….

    Aleksander Król czwartek, 22, listopad 2012 08:19 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Rock Neoprogresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.