2. The New Moon (7:59)
3. Hindsight (3:33)
4. Radiation Part 1 (1:27)
5. Jemetrion (6:05)
6. Radiation Part 2 (1:16)
7. The Seagulls (5:53)
8. Hurt (1:47)
9. Tribulaton (7:03)
10. Spectrum of Colours (3:17)
11. Endgame (5:39)
Czas całkowity: 50:08
- Eric Mulder ( acoustic and electric guitars, bass )
- Menno Boomsma ( drums )
1 komentarz
-
Zespół Trion, czego można łatwo się domyślić z samej nazwy, to trio. Pochodzi z Holandii, a muzyka, jaką proponuje, to instrumentalny rock symfoniczny. Moim zdaniem w najlepszym tego słowa znaczeniu!
Paweł Caniboł piątek, 24, styczeń 2014 14:29 Link do komentarza
W ręce biorę album o nazwie „Tortoise” (żółw) i, oprócz monstrualnego mechanicznego żółwia na okładce, rzuca się w oczy czcionka zupełnie podobna do tej, którą wykorzystał zespół Yes na swoim ponadczasowym albumie „Close to the Edge”. Płyta nagrana w 2003 roku w „Studio Harmsdobbe”, składa się z 11 utworów, a moje wydanie zawiera również dwa dodatkowe – bonusy. Jeden z nich to cover włoskiego zespołu Nova, jednocześnie jedyny utwór, gdzie słyszymy wokal (gościnny występ ). Moim zdaniem to jedyne, czego tej muzyce brakuje – wokalistów. Jednak nie przeszkadza to tak bardzo, ponieważ dostajemy dawkę naprawdę dobrego prog-fazz-symfonicznego grania. Ciekawość jednak budzi i intryguje mnie to, jak całość zabrzmiałaby będąc okraszona ścieżką wokalną.
Muzyka ogólnie jest nastrojowa, raczej wolna i melodyjna. Świetne wykorzystanie organów Hammonda (choć tutaj zastępuje je melotron, ale brzmienie jak najbardziej wiarygodne), których jestem zwolennikiem, a które są tutaj dość często i dobrze słyszalne. Jednak, niestety, używane są głównie jako tło - nie mają raczej partii solowych. Niezmiernie jednak cieszy ich wykorzystanie, bo ostatnimi czasy tego instrumentu nie słychać już w nowszej twórczości progrocka, a wydaje się duszą tejże muzyki i nadaje jej retro charakter (momentami miałem wrażenie, że słucham rocka lat 70’).
W ogóle mało tutaj solówek samych w sobie. Raczej zastępują je melodie grane przez różne instrumenty: dęte (da się słyszeć obój, flet), smyczkowe (wiolonczelę, altówkę, skrzypce) i gitarę, często akustyczną, nadającą muzyce charakter średniowiecznych pieśni (np. w utworze „Jemetrion”). Gitara elektryczna natomiast, często grająca melodie, szczególnie zasługuje na uznanie w utworze „Tribulation”. Zwykle jednak muzyka na albumie postępuje wszystkimi instrumentami równocześnie.
Całość brzmi wspaniale, a muzyka sama w sobie z powodzeniem mogłaby zostać wykorzystana jako ścieżka dźwiękowa w filmie, ponieważ słuchając ich, na myśl przychodzą sceny i piosenki z filmów lat 80’. Ostatecznie sam nie wiem dlaczego, może poprzez ich uniwersalność, jednocześnie melodyjność i piękny klimat.
A klimatem właśnie Trion prezentuje najlepsze, moim zdaniem, możliwości muzyki progresywnej w latach jej świetności i rozwoju. Jest tutaj melodyjność w najlepszym wydaniu oraz typowe, choć z rzadka słyszalne załamania rytmu, które bardzo lubię. Sam zespół nie kryje tego, jakimi twórcami się inspiruje. Łatwo można wychwycić podobieństwa do wspaniałych klasyków – zespołów: King Crimson, Camel czy Genesis.
Nie mogę też oprzeć się wrażeniu, że niektóre melodie zawarte w albumie… Jakbym już gdzieś słyszał. Szczególnie utwór „Hurt” przypomina ponadczasowe „Dust in the Wind” zespołu Kansas. Kto nie wierzy, niech posłucha. Absolutnie nie jest to plagiat, a raczej nawiązanie (inspiracja) do ponadczasowej, pięknej muzyki tamtych czasów.
Albumu nie da się jednak „rozebrać” na części pierwsze, ponieważ całość tworzy wspaniałą muzykę, gdzie przesłuchanie wybiórczo jednego utworu pozostawia niedosyt.
Zespół Trion tworzy dokładnie to, co kocham w muzyce tego gatunku! Wspomniany wcześniej brak ścieżki wokalnej, która pewnie uświetniła by brzmienie całości, to jedyny moim zdaniem mankament. Może przydałoby się jeszcze trochę wirtuozerii solowych instrumentów… Ale muzyka, jaką dostajemy słuchając „Tortoise” okazuje się przebijać inne współcześnie powstające i tworzące zespoły z pogranicza rocka progresywnego. Praktycznie do tego stopnia, że nawet te, którym paradoksalnie niczego nie brakuje, powinny czerpać wzorce z twórczości zespołu Trion! Debiut Holendrów, jakim jest ta płyta, to strzał w dziesiątkę i z całą pewnością nie poprzestanę na „Tortoise”
Jak dla mnie ocena końcowa to 4,5/5
Albumy wg lat
Recenzje Rock Symfoniczny
- Wobbler to, obok Airbag, jeden z najbardziej znanych zespołów wydających… Skomentowane przez Gabriel Koleński Dwellers Of The Deep (Wobbler)
- Miłośników brzmień z lat 70-tych wciąż nie brakuje, choć obawiam… Skomentowane przez Gabriel Koleński Devillusion (White Kites, The)
- Karfagen to ukraiński zespół założony w 1997 roku przez multiinstrumentalistę,… Skomentowane przez Szymon Chwalczuk Birds of Passage (Karfagen)
- Klasyczny rock progresywny z elementami symfonicznymi nie jest obecnie najbardziej… Skomentowane przez Gabriel Koleński Fragments Of The 5th Element (Magic Pie)
- Przedsmak nowej epoki? Płytowy come back dla zespołu z niemal… Skomentowane przez Mikołaj Skorupski The Prelude Implicit (Kansas)
- Istnieje grupa takich zespołów, które tworzą dobrą muzykę, występują, dają… Skomentowane przez Gabriel Koleński The Slow Rust Of Forgotten Machinery (Tangent, The)
- Nie ukrywam, że o projekcie Anderson/ Stolt dowiedziałem się w… Skomentowane przez Gabriel Koleński Invention of Knowledge (Anderson/Stolt)
- Rok 2014. Dużo mówiło się o nowym albumie Yes. Gdy… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Heaven & Earth (Yes)
- Nikomu nie znane, przykurzone płyty. Zapomniane zespoły jednej płyty. Bywa… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Arachnoid (Arachnoid)
- O albumach Wakemana z reguły nie sposób powiedzieć złego słowa.… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Piano Vibrations (Wakeman, Rick)
- Rick Wakeman został umieszczony na drugim miejscu najlepszych rockowych klawiszowców… Skomentowane przez Edwin Sieredziński No Earthly Connection (Wakeman, Rick)
- Pamiętam, jak swego czasu wyszukaliśmy informacje o pseudonaukowym poglądzie dotyczącym… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Journey to the Centre of the Earth (Wakeman, Rick)
- Jak powiadał główny bohater opowiadania Terry'ego Pratcheta "Wirujące kręgi nocy",… Skomentowane przez Edwin Sieredziński The Six Wives of Henry VIII (Wakeman, Rick)
- Skojarzenie rocka symfonicznego ze sceną brytyjską wydaje się per se… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Reviure (Atila)
- W tym roku Traumhaus wziął się za swoje poprzednie wydawnictwa… Skomentowane przez Gabriel Koleński Die Andere Seite (Traumhaus)
- Pierwsze dźwięki i… uśmiech na mojej twarzy. Obecnie tworzona muzyka… Skomentowane przez Paweł Caniboł Ode To Echo (Glass Hammer)
- Sięgnąłem na półkę po dawno nie słuchaną płytę, aby sprawdzić… Skomentowane przez Konrad Niemiec Tales From Topographic Oceans (Yes)
- Traumhaus, jak łatwo się domyślić, pochodzi z Niemiec i coraz… Skomentowane przez Gabriel Koleński Traumhaus (Traumhaus)
- Każdy miłośnik muzyki ma kilku wykonawców od których oczekuje tylko… Skomentowane przez Paweł Tryba Songs From November (Morse, Neal)
- Z cyklu „letnie rozczarowania”. Tryptyku część pierwsza. Tak się jakoś… Skomentowane przez Michał Jurek Heaven & Earth (Yes)
- Jedynym minusem tego wydawnictwa jest to, że zawiera tylko dwa… Skomentowane przez Krzysztof Pabis Love Songs (White Kites, The)
- Na świecie jest tylko kilka zespołów, które potrafiły na współcześnie… Skomentowane przez Krzysztof Pabis Missing (White Kites, The)
- Jaką muzykę może grać zespół o nazwie Fatal Fusion? Fatalne… Skomentowane przez Gabriel Koleński The Ancient Tale (Fatal Fusion)
- DTS / DVD-AUDIO 5.1 O tej wersji wydanej właśnie w… Skomentowane przez Konrad Niemiec Close to the Edge (Yes)
- Zespół Trion, czego można łatwo się domyślić z samej nazwy,… Skomentowane przez Paweł Caniboł Tortoise (Trion)
- Pierwszy album w dyskografii Yes ma wszystkie cechy płytowego debiutu:… Skomentowane przez Michał Jurek Yes (Yes)
- Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, iż… Skomentowane przez Gabriel Koleński Desolation Rose (Flower Kings, The)
- Są płyty, których słucha się ze swoim nabożeństwem od pierwszych… Skomentowane przez Amethis Das Geheimnis (Traumhaus)
- Ta recenzja jest inna od wszystkich, które do tej pory… Skomentowane przez Michał Jurek The Snow Goose (Re-recording) (Camel)
- Pewien malarz postanowił namalować świat w idealnych barwach. Postanowił wyjść… Skomentowane przez Krzysztof Baran Le ver dans le fruit (Nemo)