Kansas
Początki powstania amerykańskiej grupy Kansas są dość zawiłe, praktycznie zespół powstawał dwa razy. Pierwszymi założycielami byli Kerry Livgren i Phil Ehart, uczniowie West High School w Topeka. Pierwszy grał na gitarze w zespole Saratoga, drugi na perkusji w grupie White Clover. Z połączenia tych grup powstał w 1970 roku Kansas. Dużo koncertowali , grając covery innych grup. Jednym ważniejszym wydarzeniem w tym okresie działalności był występ 12 grudnia 1970r. jako support The Doors w Nowym Orleanie i wspólny jamsession na zakończenie koncertu. Jesienią 1971r. zespół się rozwiązuje. K.Livgren próbuje coś robić pod szyldem Kansas, ale nic z tego nie wychodzi. Natomiast P.Erhart po krótkim pobycie w Anglii, od nowa montuje w 1972r. White Clover (i tu warto podać skład, gdyż to on będzie stanowił później trzon nowego Kansas)- na skrzypcach Robby Steinhardt, na basie Dave Hope, głównym wokalistą i gitarzystą zostaje Steve Walsh, na drugiej gitarze Richard Wiliams. W 1973r. dołącza do nich Kerry Livgren, już nie tyle gitarzysta co bardziej klawiszowiec.
I zespół znów pod nazwą Kansas wydaje w 1974r. płytę nazwaną po prostu „Kansas”- zbiór ten, mimo kilku popowych utworów jest dość ciekawym debiutem dzięki dłuższym kompozycją takim jak- „Journey From Mariaborn” i „Death of Mother Nature Suite”, które dają nam przedsmak tego czego możemy oczekiwać w przyszłości, czyli świetne partie skrzypiec, przemyślane klawisze i niezwykłe gitary. Podobnie też prezentuje się delikatna ballada „LonelyWind”. Rok później ukazuje się „Song For America”- płyta podobna do poprzedniej, może trochę bardziej stonowana, z tego albumu najciekawiej brzmi tytułowy utwór- doskonały przykład zespołowej gry- po soczystym występie, dalej wymiennie słyszymy świetne motywy syntezatorów, fortepianu i skrzypiec, całość rytmicznie płynie w hamondowym nurcie słyszanym w tle. W środku utworu ciekawy, klasyczny ornament fortepianowy a potem znów słyszymy syntezatory i skrzypce, które łagodnie kończą utwór. Na uwagę zasługuje też utwór „Incomudro- Hymn To The Atman”.
W tym samym roku (1975), wychodzi trzecia płyta pt. „Masque”- jest nagrana ostrzej niż poprzednia, czuć próbę poszukiwania nowych dróg i brzmień, i to odbija się źle na jakości materiału. Jedynie może utwór „Icarus- Born On The Wings” (ze świetną grą gitar Livgrena i Williamsa, okraszoną ostrzejszymi niż zwykle skrzypcami i ciekawymi zmianami tempa) broni się na tej płycie. Płyta z 1976r. „Leftoverture” jest chyba najciekawszą propozycją zespołu. Nie tylko dlatego, że znalazł się na niej jeden z największych hitów grupy- „Carry On Wayward Son”, ale bardziej dzięki pięknej melodii w „The Wall”, świetnych skrzypcach w „Miracles Out My Childhood”, czy barokowych organach w „Question Of My Nowhere”, a gdy do tego dodamy urozmaicony rytmicznie „Magnus Optus”- mamy materiał, który się świetnie słucha.
Podobnie jest na następnej płycie „Point Of Know Return” z 1977r.- znów brak słabych punktów, każdy utwór niesie „coś” co przykuwa uwagę. Do mnie najbardziej przemawia- „Nobody’s Home”- gdzie słyszymy po pełnym rozmachu występie jak utwór niesiony jest z delikatnym brzmieniem skrzypiec, które ustępują równie delikatnemu fortepianowi- robiącemu tło dla wokalu, by później znów połączyć się z skrzypcami, tworząc wspaniały duet. Utwór zamyka znów rozmach jaki słyszeliśmy na początku. Na tej płycie znajduje się chyba najczęściej słyszany utwór, piękna ballada- „Dust Into The Wind”. W 1978r. ukazuje się album koncertowy „Two For The Show” pokazujący, że Kansas jest nie tylko świetny w studio, lecz równie dobrze brzmi na żywo. Dwie następne płyty studyjne „Monolith” (1979) i „Audio- Visions” (1980), nie są zbyt udane, brak rozbudowanych kompozycji, skłanianie sięku szukaniu łatwych przebojów w krótkich utworach, nie było najlepszym pomysłem.
W 1982 roku odchodzi wokalista Steve Walsh, zmienia go John Elefante, niestety ta zmiana nic nowego nie wnosi, bo wydana w tym samym roku płyta pt.”Vinyl Confession” wydaje się być jeszcze słabszą oddwóch poprzednich. Mija rok, odchodzi od grupy R. Steinhardt i wydana już bez niego płyta- „Drastic Measures” znów nie zachwyca. Ta zła passa kończy się tym, że grupa zawiesza działalność na 3 lata. W 1986 grupa reaktywuje się w zmienionym lekko składzie. Za mikrofon powraca Walsh, Livgrena zamienia gitarzysta Steve Morse (tak tak, ten z obecnoego składu Dip Purple) na basie Hopa zmienia Billy Greer. W grudniu ukazuje się płyta „Power”. Dzięki ostrzejszej grze Morsea na gitarze, płyta brzmi lepiej, ale brzmienie Kansas to połączenie skrzypiec, klawiszy i gitar, a tu tego brak. Utwory takie jak- „Secret Service”, „Talking In The View” czy „Can’t Cry Anymore”- bronią się na tej płycie najlepiej, a dzięki przebojowemu „All I Wanted” wydawnictwo odnosi jakiś sukces komercyjny. Natomiast następny album z 1988r. „In The Spirit Things”- przechodzi bez echa.
Na początku lat 90-tych następują zmiany w zespole, odchodzi Steve Morse, a dołączają skrzypek David Regsdale oraz pianista Greg Robert i koncertowy album z ich udziałem „Live At The Whisky” brzmi całkiem nieźle. Na następną płytę studyjną trzeba było czekać aż trzy lata, ale było warto. Brak Morsea wygładził brzmienie zespołu, a skrzypce Regsdala (może nie tak dobre jak Steinhardta) przypomniały smak dawnego Kansas. I ich płyta z 1995r. „Freaks Of Nature”, jest niezłym wydawnictwem. Na uwagę zasługują dwie piękne ballady „Hope Once Again” i „Paceful And Warm” oraz świetna kompozycja „Cold Grey Morning”- momi zimnego klimatu jest w niej wiele piękna.
Znów mijają trzy lata do grupy powraca skrzypek i wokalista R.Steinhardt i zespół nagrywa z Londyńską Orkiestrą Symfoniczną pod dyr. Lary Boirda, album „Always Never The Same”. Płytę otwiera cover The Beatles- „Elanor Rigby”- świetnie zagrany. Resztę płyty zajmują stare przeboje zespołu zagrane z wielkim rozmachem i oraz trzy premierowe numery. W 2000r. dołącza do grupy K.Livgren i zespół w pełnym starym składzie nagrywa płytę „Somewhere To Elsewhere” i wreszcie słyszymy Kansas jak za dawnym lat, muzykę pełną rozmachu i pomysłowo graną. Na uwagę zasługują takie utwory jak- „Distant Vision”, „Myriad” oraz piękna ballada „Look At The Time”.
Po tym okresie ukazało się sporo wznowień, ale nic nowego. Na uwagę zasługuje wydawnictwo z tego roku „There’s Know Place Like Home”- DVD i dwie płyty CD.
Szyduk Adam
Albumy wg lat
Recenzje Rock Symfoniczny
- Wobbler to, obok Airbag, jeden z najbardziej znanych zespołów wydających… Skomentowane przez Gabriel Koleński Dwellers Of The Deep (Wobbler)
- Miłośników brzmień z lat 70-tych wciąż nie brakuje, choć obawiam… Skomentowane przez Gabriel Koleński Devillusion (White Kites, The)
- Karfagen to ukraiński zespół założony w 1997 roku przez multiinstrumentalistę,… Skomentowane przez Szymon Chwalczuk Birds of Passage (Karfagen)
- Klasyczny rock progresywny z elementami symfonicznymi nie jest obecnie najbardziej… Skomentowane przez Gabriel Koleński Fragments Of The 5th Element (Magic Pie)
- Przedsmak nowej epoki? Płytowy come back dla zespołu z niemal… Skomentowane przez Mikołaj Skorupski The Prelude Implicit (Kansas)
- Istnieje grupa takich zespołów, które tworzą dobrą muzykę, występują, dają… Skomentowane przez Gabriel Koleński The Slow Rust Of Forgotten Machinery (Tangent, The)
- Nie ukrywam, że o projekcie Anderson/ Stolt dowiedziałem się w… Skomentowane przez Gabriel Koleński Invention of Knowledge (Anderson/Stolt)
- Rok 2014. Dużo mówiło się o nowym albumie Yes. Gdy… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Heaven & Earth (Yes)
- Nikomu nie znane, przykurzone płyty. Zapomniane zespoły jednej płyty. Bywa… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Arachnoid (Arachnoid)
- O albumach Wakemana z reguły nie sposób powiedzieć złego słowa.… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Piano Vibrations (Wakeman, Rick)
- Rick Wakeman został umieszczony na drugim miejscu najlepszych rockowych klawiszowców… Skomentowane przez Edwin Sieredziński No Earthly Connection (Wakeman, Rick)
- Pamiętam, jak swego czasu wyszukaliśmy informacje o pseudonaukowym poglądzie dotyczącym… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Journey to the Centre of the Earth (Wakeman, Rick)
- Jak powiadał główny bohater opowiadania Terry'ego Pratcheta "Wirujące kręgi nocy",… Skomentowane przez Edwin Sieredziński The Six Wives of Henry VIII (Wakeman, Rick)
- Skojarzenie rocka symfonicznego ze sceną brytyjską wydaje się per se… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Reviure (Atila)
- W tym roku Traumhaus wziął się za swoje poprzednie wydawnictwa… Skomentowane przez Gabriel Koleński Die Andere Seite (Traumhaus)
- Pierwsze dźwięki i… uśmiech na mojej twarzy. Obecnie tworzona muzyka… Skomentowane przez Paweł Caniboł Ode To Echo (Glass Hammer)
- Sięgnąłem na półkę po dawno nie słuchaną płytę, aby sprawdzić… Skomentowane przez Konrad Niemiec Tales From Topographic Oceans (Yes)
- Traumhaus, jak łatwo się domyślić, pochodzi z Niemiec i coraz… Skomentowane przez Gabriel Koleński Traumhaus (Traumhaus)
- Każdy miłośnik muzyki ma kilku wykonawców od których oczekuje tylko… Skomentowane przez Paweł Tryba Songs From November (Morse, Neal)
- Z cyklu „letnie rozczarowania”. Tryptyku część pierwsza. Tak się jakoś… Skomentowane przez Michał Jurek Heaven & Earth (Yes)
- Jedynym minusem tego wydawnictwa jest to, że zawiera tylko dwa… Skomentowane przez Krzysztof Pabis Love Songs (White Kites, The)
- Na świecie jest tylko kilka zespołów, które potrafiły na współcześnie… Skomentowane przez Krzysztof Pabis Missing (White Kites, The)
- Jaką muzykę może grać zespół o nazwie Fatal Fusion? Fatalne… Skomentowane przez Gabriel Koleński The Ancient Tale (Fatal Fusion)
- DTS / DVD-AUDIO 5.1 O tej wersji wydanej właśnie w… Skomentowane przez Konrad Niemiec Close to the Edge (Yes)
- Zespół Trion, czego można łatwo się domyślić z samej nazwy,… Skomentowane przez Paweł Caniboł Tortoise (Trion)
- Pierwszy album w dyskografii Yes ma wszystkie cechy płytowego debiutu:… Skomentowane przez Michał Jurek Yes (Yes)
- Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, iż… Skomentowane przez Gabriel Koleński Desolation Rose (Flower Kings, The)
- Są płyty, których słucha się ze swoim nabożeństwem od pierwszych… Skomentowane przez Amethis Das Geheimnis (Traumhaus)
- Ta recenzja jest inna od wszystkich, które do tej pory… Skomentowane przez Michał Jurek The Snow Goose (Re-recording) (Camel)
- Pewien malarz postanowił namalować świat w idealnych barwach. Postanowił wyjść… Skomentowane przez Krzysztof Baran Le ver dans le fruit (Nemo)