A+ A A-

Destruction and Little Pieces of Cheese

Oceń ten artykuł
(15 głosów)
(2015, album koncertowy)

01. Destruction and Little Pieces of Cheese - 2:49
02. Chapter I - 9:14
03. Chapter II - 9:33
04. Chapter IV - 8:40
05. Chapter V - 13:29
06. 21st Century Schizoid Man - 7:46

Czas całkowity - 51:31



- Damian Bydliński - wokal
- Janusz Tanistra - gitara basowa
- Daniel Kurtyka - gitara, gitara akustyczna
- Paweł Fabrowicz - instrumenty klawiszowe
- Mariusz Szulakowski - perkusja


 

Media

1 komentarz

  • Krzysztof Baran

    Polska to prawdziwa art-rockowa potęga. Od kilku ładnych lat na mapie naszego kraju przybywa zespołów grających dobrą, ambitną muzykę rockową. Chcących przekazać coś więcej niż dwie zwrotki, refren i krótką solówkę. Obok tych młodych wilków mamy też na naszej scenie doświadczone wygi które z niejednego pieca chleb jadły, pamiętają ciut inne czasy i są niejako wyznacznikami muzycznej drogi dla owych dorobkiewiczów. Niby wszystko idzie w dobrym kierunku a jednak wiele jest jeszcze do zrobienia. Największą bolączką jest uświadomienie tzw. fanom nurtu, że rock progresywny i jego okolice to muzyka, która najlepiej smakuje na koncertowych salach. A w domowych pieleszach najlepiej pchnie z krążka albo naleśnika, opatrzonego okładką, pachnącego drukiem, ozdobionego książeczką z nierzadko pięknym bookletem itd. itd. O ile sprzedaż płyt to sprawa dość zawiła i o niej nie zamierzam się rozpisywać, o tyle wielu odbiorcom tego typu muzyki, którzy powinni stać na jej straży niestety "cztery litery" przyrosły do foteli przy biureczkach, a dłonie do komputerowych klawiatur... A szkoda... Bo można było się wybrać na koncert taki jak TEN, o którym będzie dziś mowa w niniejszym tekście.

    Zespół Lizard to formacja niezwykle zasłużona dla naszej sceny. Działająca z przerwami od ćwierć wieku. Kultywująca od lat dobry smak artystyczny, jaki pamięta choćby wspaniałe lata 70-te. Formacja kierowana przez Damiana Bydlińskiego od jakichś dwóch lat znów przeżywa swój kolejny rozkwit, chociażby za sprawą znakomitego albumu zatytułowanego "Master & M", przyjętego entuzjastycznie nie tylko w naszym Polandzie ale i także po za jego granicami. W ubiegłym roku zespół postanowił nieco zintensyfikować swoją działalność koncertową. Jaszczur pojawił się między innymi na festiwalu InoRock a także w kilkunastu klubach grając chociażby z SBB. 28 listopada 2014 grupa odwiedziła Łódź, by zarejestrować koncert do celów koncertowego wydawnictwa. Zagrali wtedy znakomity koncert, który na mnie - łódzkim koncertowym maniaku zrobił ogromne wrażenie. W sukurs znakomitej grze całego zespołu przyszły też niemal laboratoryjne warunki jakie panują w Sali Kolumnowej Łódzkiego Domu Kultury. Wszystko to złożyło się na świetny materiał ukazujący album "Master & M" w koncertowej wersji. Ta płyta zdecydowanie stworzona jest do grania na żywo, a Lizard w dzisiejszym składzie (podobnie jak i w poprzednich zresztą) także otrzymał od Muzycznego Stwórcy potężny zastrzyk scenicznej rutyny i blasku. Słychać to zdecydowanie w zagranym na bis "21st Century Schizoid Man" z wiadomo czyjego repertuaru! Na zagranie tej kompozycji mogą się porwać albo bezczelni albo znakomici muzycy. W tym przypadku porwali się na to Ci drudzy, zdecydowanie znakomici...

    I tutaj dochodzimy do sedna sprawy, którą poruszyłem na początku niniejszego tekstu. Niechaj żałują Ci, którzy na tego typu koncerty nie chodzą. Ci, którzy nie potrafią oderwać się od coraz bardziej odpychającej telewizorni i komputerów zaopatrzonych w spam, wirusy i coraz większe barachło cisnące się do wygodnickich mózgownic. Dla tych osób mam receptę! Zakupcie Lizard'ową koncertówkę "Destruction and Little Pieces of Cheese". Dajcie się ponieść tym klasycznym dźwiękom. Poczujcie, co za tym idzie koncertową magię jaka panuje podczas występów na żywo zarówno zespołu Lizard, jak i wielu innych polskich zespołów. ProgRock to nie tylko kilku wykonawców zza granicy, którzy ostatnio niemalże co roku wyglądają do nas z lodówki. Ci, którzy nie chcą od Was wyciągnąć kilku stów, a jedynie kilka dych na przysłowiowy "zwrot kosztu" także grają znakomitą muzykę, którą powinno się smakować właśnie na żywo!

    Zatem powstańmy i zapełnijmy koncertowe sale polskich klubów. Tam gdzie gra Lizard i wielu innych wykonawców, a album "Destruction and Little Pieces of Cheese" niech dla każdego będzie prawdziwą wizytówką dobrego (bo polskiego!!!) grania na żywo!

    Polecam całym sobą!
    5/5

    Krzysiek "Jester" Baran

    Krzysztof Baran piątek, 17, lipiec 2015 12:13 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Rock Neoprogresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.