Mimetic Desires

Oceń ten artykuł
(6 głosów)
(2015, album studyjny)

01. Tenebrae - 9:26
02. Quest For The Promised Land - 7:32
03. The Wounded World - 8:23
04. The Odd Theater - 5:10
05. Ekphrasis - 5:11
06. Mimetic Desires - 7:53
07. Nothing Changes - 8:13
08. Coda - 1:24

Czas całkowity - 53:12



- Wojciech Mandzyn - wokal, gitara akustyczna
- Wiesław Rutka - gitara
- Jacek Szott - instrumenty klawiszowe, saksofon sopranowy
- Maciej Napieraj - gitara basowa
- Paweł Zwirn – perkusja
oraz:
Orkiestracja - Michał Mierzejewski
Orchestra Sinfonietta Consonus - dyrygent Szymon Morus
Muzycy
Pierwsze skrzypce - Marcin Mąkowski, Sara Kupc, Martyna Kopiec, Judyta Sawicka, Łukasz Strzelczyk
Drugie skrzypce - Magdalena Szczypińska, Filip Orlikowski, Katarzyna Libront, Tomasz Chyła
Altówki - Krzysztof Jakub Szwarc, Ewelina Bronk, Maciej Rogoziński
Wiolonczele - Weronika Kulpa, Małgorzata Oller
Kontrabas - Krzysztof Słomkowski


Media

Więcej w tej kategorii: « On The Edge

2 komentarzy

  • Łukasz 'Geralt' Jakubiak

    Z muzyką Przemyślan zapoznałem się w 2013 roku podczas trwania VII. odsłony Festiwalu Rocka Progresywnego (jeszcze*) w Gniewkowie. Promowali wtedy swój debiutancki krążek – "On The Edge". Grupa została przyjęta pozytywnie, choć nie obyło się bez echa krytyki. Zarzucano im powtarzalność i wyraźne inspirowanie się dokonaniami Riverside, co – patrząc przez pryzmat debiutu – można uznać za dużą pochwałę. Arlon został zapamiętany, a panowie niedługo potem zaczęli pracę nad nowym materiałem. W międzyczasie formację opuścił Paweł Szykuła (wokal), którego zastąpił – grający także na gitarze akustycznej – Wojciech Mandzyn. Na tym niespodzianki się nie skończyły, bowiem zespół zaprosił do współpracy gdańską orkiestrę Sinfonietta Consonus pod pieczą Michała Mierzejewskiego (Symphonic Theater Of Dreams, "Explorations" Jordana Rudessa). Nowy głos, większy rozmach, dobre przyjęcie na świecie – z taką motywacją Arlon zrobił drugi krok w swojej karierze, a jego następstwem okazało się wydanie "Mimetic Desires".

    Mówi się, że zło ma wiele twarzy i grupa w warstwie lirycznej stara się nam zobrazować wizję tworzenia się nienawiści we współczesnych realiach. Wykorzystuje koncepcję mimezji, czyli naśladownictwa, w tym przypadku negatywnych postaw i zachowań, które prowadzą do konfliktów międzyludzkich. Problematyka płyty jest obszerna, podejmuje krytykę nihilistycznych idei, ale nie traci przy tym otwartości i optymistycznego wydźwięku. Obraz społecznego zła idealnie odzwierciedla okładka – ludzie, uwiecznieni w agresywnych pozach, tworzący coś na wzór góry – będąca dosadną metaforą walki o władzę, uwagę, sukces etc. Arlon uświadamia nam, że największą skazą ludzkości jest strach przed odrzuceniem, który niejednokrotnie prowadzi do nienawiści i sporów. Mocny temat, dosadny przekaz – warstwa liryczna "Mimetic Desires" spełnia swoją rolę.

    Pod kątem muzycznym słychać wyraźny skok względem poprzedniego krążka. Rewelacyjnie wypadają partie klawiszy i saksofonu w wykonaniu Jacka Szotta, które można usłyszeć w intrze do "Tenebrae". Kompozycja ma drapieżny ton i chwilami skłania się w stronę progmetalowych form, a w połączeniu z orkiestracjami i chórem robi piorunujące wrażenie. Niestety tutaj również zostaje odsłonięta największa wada nowej twarzy Arlon – Wojciecha Mandzyna. Słaba artykulacja, brak lekkości i emocji w głosie – nie do końca tego oczekiwałem. Barwa, przywodząca na myśl śpiew Nicka Barretta z Pendragon, o dziwo sprawdza się w stonowanych fragmentach, co dobrze słychać w takich utworach jak "The Odd Theater" czy "Ekpharsis". Niesamowite wrażenie robi za to warstwa instrumentalna. Słyszalnie progmetalowy "The Wounded World" to popis Pawła Zwirna (perkusja) oraz Wiesława Rutki (gitara), a w tytułowym "Mimetic Desires", prócz imponujących partii solowych, więcej do powiedzenia ma Maciej Napieraj (bas). Rozmach i atrakcyjność wydawnictwa podkreślają wyżej wspomniane orkiestracje w wykonaniu Sinfonietta Consonus, szczególnie słyszalne w takich kompozycjach jak: "Quest for the Promised Land" czy "Ekphrasis".

    Wielka szkoda, że starania instrumentalistów psuje nieco estetyka wokalu – chwilami naprawdę ciężko jest czerpać przyjemność ze słuchania "Mimetic Desires". O ile muzycznie grupa zrobiła ogromny krok w przód, o tyle – pod kątem emocji i interpretacji – lepiej wypadał śpiew Pawła Szykuły (choć i jemu daleko było do doskonałości). Strona realizacyjna płyty jest jedynie poprawna – dobrze wypadają spokojniejsze kompozycje, ale znacznie gorzej energiczne partie (przydałby się lepszy miks perkusji). To tyle jeśli chodzi o moje marudzenie. Grupie należy się uznanie za konsekwentność – muzycy rozwijają własną tożsamość i sukcesywnie wychodzą z riverside’owych wpływów. Odnosząc się do warstwy tekstowej, Arlon nie ulega naśladownictwu. Warto także podkreślić, że "Mimetic Desires" jest bardziej agresywny względem swojego poprzednika. Na płycie jest kilka fragmentów, w których panowie dają upust swoim progmetalowym fascynacjom, co może zaskoczyć wielu fanów debiutanckiego "On The Edge".

    Arlon prężnie się rozwija i buduje kolejną markę w polskim prog rocku. Nie jest to jeszcze ich czas, ale z nadzieją wypatruję trzeciej płyty, która – przy takim zapale muzyków – ma szansę na jeszcze większą atencję. Już teraz Przemyślanie mają pokaźną bazę fanów, a ostatnio trafiłem nawet na włoski fanclub** grupy. "Mimetic Desires" to album bogaty w treść, angażujący muzycznie, który ma znacznie większe ambicje niż pokazał to efekt końcowy. Wyszło nieźle, ale miejmy nadzieję, że w przyszłości będzie jeszcze lepiej.

    3.5/5

    *Festiwal Rocka Progresywnego im. Tomasza Beksińskiego został przeniesiony do Torunia.
    **Obecnie jest nieaktywny, ale można go znaleźć na facebooku pod nazwą Arlon Fans Club Italia.

    Łukasz 'Geralt' Jakubiak poniedziałek, 25, kwiecień 2016 14:29 Link do komentarza
  • Michał Majewski

    Słysząc nowe wieści z obozu przemyskiego kwintetu Arlon byłem naprawdę zachwycony. Bo zespół ten zawsze pozostanie mi w pamięci. Powód jest związany z osobą moją przyszłej żony, którą to poznałem właśnie na koncercie tej formacji w katowickiej Katofonii. Dodatkowym smaczkiem była wiadomość od Michała Mierzejewskiego, który przygotował aranżacje dla „swojej” Sinfonetty Consonus a miały się one znaleźć na drugim albumie Arlonu. I płyta się ukazała… a po pierwszym przesłuchaniu entuzjazm opadł. I po pierwszym, i po drugim… i po kolejnych. Ale krok po kroczku.

    Album „Mimetic Desires” jest następcą bardzo ciepło przyjętego debiutu „On the Edge”, który dodatkowo przykłuwał uwagę piękną szafą graficzną. W przypadku drugiej okładki już nie jest tak ładnie choć mogę to zrozumieć bo też taka paleta barw bardziej pasuje do tematyki tej płyty.

    Największą bolączką pierwszego albumu był wokal, który trochę zaciemniał obraz całokształtu. Choć muszę przyznać, że po tych kilku latach obcowania z tą płytą przyzwyczaiłem się do śpiewu Pawła Szykuły. Jednakże podczas nagrywania drugiego longplaya na stanowisku wokalisty nastąpiła zmiana. Wspomnianego wcześniej Pawła zastąpił Wojciech Mandzyn, który dodatkowo gra na gitarze akustycznej. I śpiew właśnie kładzie tę płytę na łopatki. Przyznaję, że trudno powiedzieć czy jest to kwestia źle nagranej ścieżki wokalnej czy samego głosu. Na płycie jest on taki przyduszony, przyciszony. Pozostałe instrumenty przytłaczają Wojciecha co powoduje, że płyta traci bardzo na wartości.

    To co jednak trzeba przyznać na plus to warstwa instrumentalna. Jacek Szott jest mistrzem klawiszy i saksofonu co było już słyszalne na debiutanckim albumie. Gdy wprowadza nas w świat „Mimetic Desires” we wstępie do „Tenebrae” to czeka się na więcej. Później jeszcze współbrzmienie z gitarą Wiesława Rutki. Zapowiada się przebój i wszystko psuje ten nieszczęsny śpiew. W „Quest for the Promised Land” pięknym dopełnieniem instrumentów wiodących są fragmenty orkiestrowe. Sekcja smyczkowa nadaje temu utworowi wyjątkowego klimatu. A do tego jeszcze końcowe solo na saksofonie. Słuchacz sam próbuje wyruszyć w poszukiwaniu swej Ziemi Obiecanej.

    W „The Wounded World” początkowy popis klawiszowy mógłbym porównać z biegiem zdezorientowanego człowieka po tym zranionym świecie, który przeradza się w refleksję nad nim podczas solówki Wiesława jednakże nie trwa to długo i znowu musimy zacząć biec w codzienność tego świata i ponownie pojawia się motyw z pierwszych minut tej kompozycji. Każdy z utworów na tej płycie to właśnie takie obrazy, przestrzenie rysowane przez muzyków i ich instrumenty. Co trzeba jeszcze wspomnieć bardzo dobrze wkomponowała się gitara akustyczna. Buduje nastrój w „The Odd Theater”, zaś tekst świetnie oddaje kruchość naszego życia:

    „All the world’s a stage”, someone said
    And people “merely players”, the co-writers of the script,
    Who suddenly enter and suddenly leave…”

    Warstwa tekstowa to również mocna strona tego albumu. Dużo refleksyjnej tematyki na temat dzisiejszego świata powoduje, że człowiek musi się choć na chwilę zatrzymać i choć spróbować przemyśleć słowa zawarte w tych utworach. Tak nasz świat jest mimetyczny, często musimy się do niego dostosować i o tym w szczególności jest ta płyta.

    Podsumowując płyta „Mimetic Desires” to jeden z najlepszych albumów poprzedniego roku, albo może inaczej byłby jednym z najlepszych gdyby nie wokal. Bo gdyby ta płyta byłaby nagrana jako instrumentalna to ilość świeżych pomysłów i piękno różnych rozwiązań po prostu powala. Należałaby się jej wtedy najwyższa nota jednakże poprzez złą realizację partii wokalnych płyta traci co najmniej dwa punkty a może nawet i trzy. Niewątpliwie jednak podkarpacie powinno być dumne, że ma tak wspaniały muzyczny twór na swej ziemi.

    Ocena 7,5/10

    Michał Majewski czwartek, 03, marzec 2016 20:55 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Rock Neoprogresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.