2. Breathe In, Breathe Out (3:52)
3. Where Can I Go? (7:19)
4. Masters Of War (6:17)
5. This Is Not A Prog Song (5:35)
6. Watch Myself (6:00)
7. Stranger (8:32)
8. River (7:52)
9. Choose What You Want To Look At (5:04)
10. Turn Back The Clock (6:37)
Całkowity czas: 67:05
- Karlheinz Wallner (guitar, backing vocals)
- Manni Müller (drums, backing vocals)
- Christian Postl (bass, backing vocals)
1 komentarz
-
RPWL jest grupą jeszcze dość młodą, ale posiadającą już swoją renomę na rynku progresywnym. Muzycy zasłynęli już pierwszą płytą, na której umiejętnie kopiowali pomysły Pink Floyd. Swój rozpoznawalny styl natomiast wypracowali dopiero na płycie 'World Through My Eyes'.
'The RPWL Experience' to płyta, przez którą trochę ciężko było mi się przegryźć. Nie jest to album tak spokojny i przyjemny, a zarazem równy, jak jego poprzednik (chodzi mi o wspomniany 'World Through My Eyes'). Początkowo podchodziłem do nowego krążka RPWL z rezerwą, racząc się jedynie doskonałym, nastrojowym, przebojowym i po prostu ładnym singlem 'Breath In, Breath Out'. Jakiś czas później moją uwagę przykuła przeróbka utworu 'Masters of War', oryginalnie wykonywanego przez Boba Dylana. Tutaj RPWL to już zupełnie inna grupa. Na pierwszym planie jest oczywiście wokal Yogi'ego mogący się kojarzyć z głosem Davida Gilmoura, tym razem bardzo poważnie przekazujący kolejne linijki pełnego żalu i goryczy tekstu. Reszta muzyków gra bardzo oszczędnie, czasem głośniej słychać tylko gitarę do złudzenia przypominającą brzmienie i klimat muzyki Pink Floyd.
Całość kończą wymowne i mocne słowa, które dziś są aktualne tak samo jak kiedyś. Słowa, z którymi trudno się nie utożsamiać w czasach, kiedy byle dyktator wojnę może rozpocząć bez powodu:
And I hope that you die
And your death'll come soon
I will follow your casket
In the pale afternoon
And I'll watch while you're lowered
Down to your deathbed
And I'll stand over your grave
'Til I'm sure that you're dead.
Utwór w wykonaniu RPLW robi niesamowite wrażenie, szczególnie jak w ramach wideoklipu włączymy sobie doniesienia z Iraku.
Zainspirowany wyżej wymienioną kompozycją ponownie sięgnąłem po 'The RPWL Experience' i tym razem dokładnie przesłuchałem płytę. Kolejnym świetnym utworem, który przykuł moją uwagę okazał się 'Talk to the River'. Kompozycja rozpoczyna się bardzo delikatnie i nastrojowo, czarując spokojnym wokalem i akustyczną gitarą, później powoli przechodzi do jeszcze bardziej wyciszonej części improwizowanej. Co jest w tej kompozycji takiego specyficznego? Otóż ja słyszę tutaj echa Crimsonowego 'Moochild' i to nie tyle w podobieństwie melodii a raczej w ogólnym zamyśle i budowie. Zresztą improwizacja także przypomina tamto dzieło.
Zapadającą w pamięć kompozycją jest także otwierająca niemal dziesięciominutowa 'Silenced'. Grupa poczyna sobie tutaj chwilami dość ostro, generując niepokojący klimat, ale nie brakuje też ładnych partii wokalnych w refrenie czy charakterystycznych partii instrumentalnych. Trzeba uczciwie przyznać - nie jest to wielkie dzieło, ale na pewno warto 'Silenced' posłuchać chociażby ze względu na to, że grupa miesza tutaj swoje charakterystyczne patenty z dość nowoczesnym ciężkim graniem.
Podobnym pod względem zarysu jak i brzmienia jest 'Stranger'. Ostre gitary mieszają się tutaj z klasycznym RPWLowskim klimatem, co daje bardzo ciekawy rezultat.
Jeszcze większym stylistycznym zaskoczeniem okazał się dla mnie 'Choose what you want to look at'. Utwór rozpoczyna się od dziwnego przetworzonego wokalu, po chwili do tego dochodzą głośne gitary i całość przypomina jakąś młodą rockową grupę. RPWL można tutaj dopiero poznać po świetnym wpadającym w ucho refrenie. Myślę, że w rockowym radiu ta piosenka miałaby sporą szansę zaistnieć, bo bije na głowę wszystkie przeboje brytyjskich gwiazdek jednego albumu.
Pozostałe utwory na płycie to już na szczęście dość spokojne granie w starym stylu. Małym wyjątkiem jest tutaj jeszcze gładki i dość przewidywalny 'This is not a prog song', który jest jednak dziełem dość specyficznym. Jak sugeruje tytuł jest to żartobliwa kompozycja, w której panowie bardzo na luzie podchodzą do swojej twórczości. Nie miał to być wielki utwór i na pewno nie jest, ale taki wentyl bezpieczeństwa wyszedł płycie zdecydowanie dobrze.
Tak jak napisałem, chociażby 'Watch Myself' to już zupełnie klasyczne i spokojne RPWL jakiego na pewno nie jeden stary fan chce posłuchać.
Koniec końców trzeba napisać jakieś podsumowanie i to jest niewątpliwie problem. Czy nowa płyta Niemców jest więc kiepska? Nie. Jest świetna. Jedyne 'ale' jest takie, że RPWL przyzwyczaili nas do pink floydowych rozmarzonych klimatów a na 'The RPWL Experience' mamy muzyczny groch z kapustą. Muzycy przechodzą od delikatnych akustycznych ballad, typowo floydowych, podniosłych utworów poprzez bardziej rozbudowane kompozycje w dawnym stylu, po chwilami przyciężkawe i głośne melodyjne rockowe kawałki.
Dodam jeszcze, że po usilnych poszukiwaniach stwierdzam, że słabych kompozycjach nie ma na płycie ani śladu.
Podsumuję to tak - jeżeli jesteśmy fanami progresu to ta pyta jest dla nas. Jeżeli fanami regresu to lepiej posłuchać jakiejś oklepanej i przewidywalnej kapeli jakich dziś mamy od groma, bo RPWL już od dość dawna do tej grupy się nie zalicza i chwała im za to.
Ocena... hmm niech będzie bez, żeby ktoś nie powiedział, że znowu 5. Gacek czwartek, 26, sierpień 2010 11:20 Link do komentarza
Albumy wg lat
Recenzje Rock Neoprogresywny
- Reedycje kolejnych albumów Quidam budzą wiele pozytywnych emocji, ale są… Skomentowane przez Gabriel Koleński Baja Prog - Live In Mexico '99 (Quidam)
- tRKproject czyli poboczny, ale nie do końca solowy projekt lidera… Skomentowane przez Gabriel Koleński Odyssey 9999 (tRKproject)
- Czasem myślę sobie, że najtrudniej słucha się zespołów, które co… Skomentowane przez Gabriel Koleński Strange Thoughts (Loonypark)
- Z pewnym smutkiem stwierdzam, że rock neoprogresywny w dzisiejszych czasach… Skomentowane przez Gabriel Koleński Crime Scene (RPWL)
- Jedno spojrzenie na okładkę i od razu pojawia się radość… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Over And Out (Collage)
- O niektórych muzykach zwykło się mówić, że są jak wino...… Skomentowane przez Krzysztof Baran Love Will Never Come (Mr Gil)
- Rycerze Progresywnego Stołu znów wracają na suchy ląd. Po długim… Skomentowane przez Krzysztof Baran The Last Great Adventurer (Galahad)
- Świat art rocka oferuje pokaźną gamę albumów, które w sposób… Skomentowane przez Dariusz Maciuga The Masquerade Overture (Pendragon)
- Parę lat temu przeczytałem gdzieś takie oto słowa Artura Chachlowskiego:… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Baśnie (Collage)
- Krążek ten nabyłem kilkanaście lat temu za dosłownie parę złotych.… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Alone (Mr Gil)
- Właściwie „Moonshine” to chyba ostatnia płyta, którą zdecydowałbym się recenzować.… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Moonshine (Collage)
- Zacznę od tego, że nigdy nie skreślałem muzyków Marillion. Zawsze… Skomentowane przez Krzysztof Baran An Hour Before It's Dark (Marillion)
- Tym razem zrobię wyjątek i odpuszczę sobie wprowadzenie, bo nie… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Everything to Everyone (Riis, Bjørn)
- Wojciech Szadkowski powiedział kiedyś w jednym z wywiadów, że podczas… Skomentowane przez Dariusz Maciuga A Street Between Sunrise And Sunset (Satellite)
- Pochodzący z Lublina, zespół Acute Mind powrócił po dziesięciu latach… Skomentowane przez Gabriel Koleński Under The Empty Sky (Acute Mind)
- Dość niespodziewanie, bez szczególnej pompy i uruchamiania wielkiej machiny promocyjnej,… Skomentowane przez Gabriel Koleński Song of the Wildlands (Nolan, Clive)
- „The 7th Dew” to szósty album studyjny Loonypark, zespołu prowadzonego… Skomentowane przez Gabriel Koleński The 7th Dew (Loonypark)
- Ryszard Kramarski nie pozwala za sobą zatęsknić. Nowe wydawnictwa Millenium… Skomentowane przez Gabriel Koleński Books That End In Tears (tRKproject)
- Moja historia z Pendragonem nigdy nie była dostatecznie burzliwa, częściowo… Skomentowane przez Tomasz Stępień Love Over Fear (Pendragon)
- Nasza Redakcja lubi czasem stawiać sobie wyzwania. W ramach „zróbmy… Skomentowane przez Gabriel Koleński surREvival (Quidam)
- Standardowo powinienem napisać, że „The Sin” to x album Millenium,… Skomentowane przez Gabriel Koleński The Sin (Millenium)
- Siłę napędową zespołu Blind Ego stanowi osoba Kalle Wallnera (RPWL)… Skomentowane przez Aleksandra Leszczyńska Liquid (Blind Ego)
- W 1995 roku poszedłem do pierwszej klasy szkoły podstawowej. Uczyłem… Skomentowane przez Gabriel Koleński Albion (Albion)
- Kolejne albumy solowego projektu Ryszarda Kramarskiego, którego nazwa została obecnie… Skomentowane przez Gabriel Koleński Kay & Gerda (tRKproject)
- Bjørn Riis wprowadza nas w bardzo osobisty i skryty świat… Skomentowane przez Aleksandra Leszczyńska Forever Comes To An End (Riis, Bjørn)
- Myślę, że nie tylko ja wyczekiwałem z utęsknieniem nowego albumu… Skomentowane przez Gabriel Koleński A Day At The Beach (Airbag)
- „Preaching To The Choir” to czwarty studyjny album zespołu Blind… Skomentowane przez Jan Włodarski Preaching to the Choir (Blind Ego)
- Myślę, że nie będzie przesadą, gdy napiszę, że najnowszy album… Skomentowane przez Gabriel Koleński Love Over Fear (Pendragon)
- Fani RPWL mają w tym roku obfite zbiory. Najpierw nowa… Skomentowane przez Gabriel Koleński A Way Out Of Here (Lang, Yogi)
- Istnieją takie zespoły, które mają niemalże tyle samo płyt koncertowych… Skomentowane przez Gabriel Koleński Live From Outer Space (RPWL)