A+ A A-

The Very Very Bootleg - Live In Lille France 1992

Oceń ten artykuł
(9 głosów)
(1993, album koncertowy)
1.Excalibur                                       6:16
2.Total Recall                                  6:37
3.Queen Of Hearts                           21:34
4.And We'll Go Hunting Deer           7:36
5.Solid Heart                                   9:58

                                                        52:01
Nick Barrett: vocals, guitars
Pete Gee: bass and a bit of everything
Clive Nolan: keyboards
Fudge Smith: drums
Więcej w tej kategorii: « Believe Pure »

1 komentarz

  • Paweł Tryba

    Niby jak byk pisze bootleg, ale dostępny był w normalnym obiegu - dostałem go bez żadnego zamawiania w dość podłym sklepie muzycznym. Żadnych studyjnych przeróbek, zgrane wprost z konsolety i zmasterowane przez starego znajomego Nolana, Karla Grooma. A prywatnie - mój pierwszy kontakt z muzyką Pendragonu. Klasę zespołu najlepiej poznać po koncertach. Nie dali plamy. Raptem pięć utworów, ale że jeden z nich to ogromniasta suita, to płyta ma słuszną długość. Rok 1992 był okresem dyskontowania sukcesu płyty 'The World'. Panowie najwyraźniej byli uskrzydleni jej przyjęciem. Nie ma tu mowy o wystudiowanym artrockowym misterium - jest gorący show. Brzmienie jest cokolwiek surowe, ale to dobrze. Okazuje się, że pod warstwą uroczych melodii kryje się niezły pazur. Zwłaszcza u Nolana - posłuchajcie jego żywiołowych partii w 'Excaliburze'. A Barrett, szef całego cyrku, za nic ma sceniczne pozy, jakie wypracowali Gabriel czy wczesny Fish. Jest szczery i niesamowicie sympatyczny. Prowadzi luźny dyskurs z publiką, kaleczy angielszczyznę czymś, co w jego mniemaniu jest francuskim akcentem, wreszcie w finałowym 'Solid Heart' przedrzeźnia się z widzami. Zabawia innych i sam ma przy okazji kupę radochy. Nie dam się przekonać, że taka sceniczna prezencja artrockowcom nie przystoi. Zgrywać natchnionego trubadura nie sztuka, znacznie trudniej jest złapać więź z publicznością. A to Pendragonowi udało się doskonale. Niby to drobiażdżek w ich przepastnej dyskografii, ale daję mu czwórkę. Za radość właśnie.

    Paweł Tryba poniedziałek, 26, maj 2008 01:32 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Rock Neoprogresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.