Deja Vu

Oceń ten artykuł
(19 głosów)
(2004, album studyjny)
1. The Silent Hill
2. The Cynical Crusade
3. Drunken Angels
4. Greasy Mud [Part 1&2]
5. Ultraviolet
6. Deja Vu
7. Fumbled
8. Tears Of Yesterday
- Łukasz Gall    (vocal)
- Przemek Drużkowski    (guitars)
- Krzysztof Wyrwa    (bass & Chapman stick)
- Tomasz Paśko    (drums)
- Ryszard Kramarski    (keyboards)
Więcej w tej kategorii: « Millenium Interdead »

1 komentarz

  • Krzysztof Baran

    Dociekliwy fan przeżyje z tą płytą tytułowe 'Deja Vu'. Dlaczego? Bo to nie jest premierowy materiał. Większość utworów powstała kilka lat temu, kiedy to ich pomysłodawca i twórca, Ryszard Kramarski działał na muzycznej scenie ze swoją pierwszą formacją Framauro. Była ona matką powstałego później Millenium, i pozostawiła po sobie materiał w postaci płytki 'Etermedia'. Album popularności nie zdobył, ale materiał pozostał 'nie strawiony', a że szkoda kawału roboty, to zespół Millenium wykorzystał go ponownie, opracowując nowe - ciekawsze aranżacje, zaśpiewane w 'języku rocka' i nagrane w o niebo nowocześniejszym studio, z bagażem doświadczeń na plecach.
    I tak oto przeżywamy owe 'Deja Vu', zatapiając się w muzyce dość nowocześnie brzmiącej i ciekawie zaaranżowanej, nagranej przez dojrzałych muzyków i przede wszystkim na prawdę dobrej i ciekawej - bo to jest przecież najważniejsze! Tego 'Deja Vu' jest nawet więcej, bo płyta momentami bardzo skręca w stronę lat 80 ze swą surowością i elektronicznym brzmieniem. Weźmy na warsztat 'Ultraviolet' albo tytułowe 'Deja Vu', z linią basu i melodyką przypominającą początki Simple Minds. Są też charakterystyczne, floydowskie (a'la 'Wish you Were Here') klawisze (jeszcze większy krok wstecz), witające nas w pierwszym utworze 'The Sillent Hill', notabene bardzo udanym. Ryszard Kramarski częstuje nas też sporą ilością dźwięków dość industrialnych, wykorzystując zapętlenia i sample ('Tears Of Yesterday'), mutując głos wokalisty ('Fumbled' - bardzo ciekawe rozwinięcie utworu!) oraz stosując przeróżne rytmy i przeszkadzajki w nowoczesnym stylu niemalże ambient ('Drunken Angels', 'Greavy Mud part 1 & 2'). Tradycyjnie znakomicie w roli wokalisty spisuje się Łukasz Gall, stając na wysokości zadania i śpiewając momentami w stylu charakterystycznym dla elektronicznie 'zmutowanych' lat 80.
    Ponieważ noszę gdzieś w sercu tamte czasy, płyta bardzo mi się podoba. Nowoczesne wstawki tylko dodają jej jeszcze większego uroku. Może mało tu takiej totalnej rockowej progresji, ale jest klimat, a to przecież w muzyce którą kochamy, na prawdę ważne... Pozycję tę polecam, bo to ciekawy i na prawdę dojrzały materiał!

    Krzysztof Baran niedziela, 31, sierpień 2008 01:19 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Rock Neoprogresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.