Kumulacja! Skreślasz kupon i pędzisz do domu. Wieczorem sprawdzasz cyferki. WYGRAŁEŚ! I co dalej? Co zrobić z tym kawałem szmalu, na co go przeznaczyć?
Podpowiedzi możesz zaczerpnąć od Johna Sundersa. On kiedyś wyśnił cyferki, które spełniły kilka jego marzeń.
Zapragnął być pop-gwiazdą, ale odkrył same minusy tego stanu rzeczy. Nieee!!! Johnny nie chciał w to wdepnąć!
Myślał o cofnięciu czasu i powrotowi do dzieciństwa, ale nie wszystko co zrobił będąc młodzieńcem, było dobre i sumienie odwiodło go od tej myśli.
Będąc dotąd samotnikiem pomyślał, że fajnie by było mieć żonę, rodzinę, dzieci - tylko czy to da się kupić tylko i wyłącznie za pieniądze?
Odbyć gwiezdną podróż i zobaczyć jak żyje obca cywilizacja w sąsiedniej galaktyce - no cóż tu też kasa na nic się nie zda, wystarczy troszkę wyobraźni, bo póki co nic więcej nie wymyślimy nawet za największe pieniądze.
A może za tą kasę pomóc biednym, potrzebującym ludziom? Super! Piękna Idea! Wcielić się choćby w pozytywnego polityka, który łączy narody - tak jak dobra muzyka - która łączy ludzi...
A tej dobrej muzyki na albumie Millenium - 'Numbers and the Big Dream of Mr Sunders' jest mnóstwo! Słychać przede wszystkim ogromny postęp w grze poszczególnych muzyków i wyciągnięte doświadczenia z poprzednich concept-albumów. I co słyszymy? Słyszymy wykrystalizowany styl zespołu, na który ciężko pracował na poprzednich albumach. Słyszymy kilka zapożyczeń od mistrzów, które są ułożone w bardzo ciekawą układankę! Mnóstwo bardzo dobrych (ba! nawet genialnych!) solówek gitarowych popartych bardzo fajnym brzmieniem instrumentów klawiszowych i samplowanych dźwięków, które działają na naszą wyobraźnię. Słyszymy też bardzo staranną grę sekcji rytmicznej.
Nie będę opisywał kolejnych tracków - numer po numerze. To jest jedna CAŁOŚĆ, której rozbicie wszystko by zepsuło! Słów kilka o zapożyczeniach. Sporo tu z Marillion (czyżby 'Mispalced Childhood' to jeden z ulubionych albumów Ryszarda Kramarskiego?). Tradycyjnie słychać przestrzeń Pink Floyd. Dodatkowo ja dostrzegam też takie serducho z klimatu IQ, czyli zacięcie w grze gitarowo-klawiszowej. Bo współpraca Ryszarda Kramarskiego i Piotra Płonki to na prawdę coś nietuzinkowego!
I na koniec słów kilka o wokaliście. Łukasz Gall po prostu utwierdza nas w przekonaniu, że jest świetnym wokalistą. Znakomicie wkomponowuje się w klimat tworzony przez muzyków, śpiewając raz to z watersowską charyzmą, a potem z hogarthowskim spokojem. Brawo!
Zachęcam zatem do sięgnięcia po ten tytuł. Na prawdę warto posłuchać jak bardzo przez te kilka lat rozwinął się zespół Millenium. Zasłużona PIĄTECZKA ode mnie!!!
PS. John Sunders to nie kto inny jak brat dwóch gości których poznaliśmy na poprzednich albumach: karierowicza Daniela i wirtualnego maniaka - Adriana...