Geoff Mann - wielki muzyczny poeta, rockowy socjolog o wspaniałej wrażliwej duszy i niesamowitej głosowej charyzmie. Malarz, obrońca praw człowieka a nawet pastor ... Nie ma go z nami już 15 lat. Mało znane nazwisko, postać tajemnicza, ale dla szanującego się słuchacza dobrej rockowej muzyki to wielki legendarny guru.
Z jego dorobku chcę przybliżyć jedno z najwspanialszych rockowych dokonań początku lat 80 - 'Fact & Fiction' zespołu Twelfth Night. Zespołu w którym tak naprawdę był frontmanem tylko przez dwa lata. Ale sposób w jaki przekazał nam swoje wspaniałe teksty oraz jego charyzma która wpłynęła na muzyków zespołu to absolutne arcymistrzostwo wszechświata. To był absolutnie najlepszy skład zespołu. Płacząca i śpiewająca z frontmanem gitara, dość skromne ale za to jak wkomponowane instrumenty klawiszowe, świetnie prowadząca klimat muzyki sekcja rytmiczna...
Geoff przenosi nas w swych tekstach w świat faktów i fikcji, ukazuje niedoskonałości otaczającej nas rzeczywistości. Pokazuje obłudę i zakłamanie przeciętnych mieszkańców naszej planety. Raz przedstawia nam przekrój ludzkich osobowości wykrzykując że pomimo różnic wszyscy jesteśmy normalni (We Are Sane), raz przenosi nas w szarą rzeczywistość pewnego miasta - które wydaje się być bolącym sercem artysty (This City). Zagłębia się w ocean ludzkiej świadomości i marzeń broniąc tych najsłabszych (Human Being). W cudownym instrumentalnym przerywniku muzycy zespołu dają swemu poecie do powąchania kwiat (The Poet Sniffs A Flower), a odurzony jego zapachem Geoff zaprasza nas na wystawę makabry (Creepshow). To absolutne arcydzieło zarówno od strony instrumentalnej jak i poetyckiej. Artysta oprowadzając nas po wspomnianej wystawie w finale stawia nas przed lustrem obnażającym nasze słabości i przedstawia jako najcenniejszy eksponat.
Na koniec w pacyfistyczny sposób manifestuje sens miłości (Love Song).
'Nie odwracaj się plecami,
nie myśl, że nadzieja jest bezcelowa
Miłość to otwarte drzwi
I nie wierz, że życie skończy się po śmierci
I nic po nas nie pozostanie ...'
... Po Nim pozostało wspomnienie, a nam wypada wierzyć że jeszcze kiedyś się z Nim spotkamy. Być może wtedy zaśpiewa nam swoim wspaniałym głosem same radosne pieśni?
Ocena: absolutna klasyka gatunku! 10 w skali od 1 do 5!