Zagubić się w witrynach internetowych to nie problem, ale wyjść z nałogu to już inna sprawa. A hazard w sieci to już całkiem. W języku mediów publicznych można powiedzieć, że ta płyta jest misyjna. Tyle tytułem wstępu, bo najpierw należą się Ryśkowi Kramarskiemu wielkie brawa za reedycje Millenium. Dzięki temu moje metalowe ucho poznało brzmienie tego bandu. Muzyka nie jest odkrywcza i bardzo dobrze. Podkreślam to z pełną odpowiedzialnością za słowo! Kiedyś od pewnych 'mądrych' głów słyszałem, że młode zespoły nie mają nic do zaoferowania bo słychać fascynacje tym czy tamtym. Malkontentom mówimy NIE!! Wróćmy do płyty. 'Insomnia' od razu wzbudza zainteresowanie ciekawym wstępem i nie mówię tu o kwestii mówionej, ale sama warstwa muzyczna nie pozwala się oderwać. Instrumentarium pracuje na najwyższym poziomie. Nie wspomniałem o wokaliście... Łukasz Gall to kawał śpiewaka! Jego sposób śpiewania i barwa głosu to jest to co do mnie mówi. Nie wiem jakie uczucia mu towarzyszyły przy nagrywaniu, ale słychać jak bawi się swoim wokalem, a już pojedynki i wyścigi wokalne z świetna Sabina Godulą porażają:) Chetnie bym usłyszał osobne dokonania Sabiny. Nie chcę tu silić się na znawcę muzyki, bo ona albo mi się podoba, albo nie. Tu słyszę lekkie echa Floydów, Marillion i może jeszcze bym dorzucił odrobinę z 'The Jewel' Pendragona, ale mogę się mylić. Kapitalnie się słucha 'Gambling' i od razu soczysta solówka na wjeździe. Tylko tak dalej. Na dobre wychodzą płycie partie saksofonów. Ogólnie słucha się jej dobrze. Zdaje egzamin nawet podczas czytania i podróży wehikułem więc dla mnie bomba. Od razu zaznaczam, że pierwszej wersji płyty nie słyszałem gdyż dopiero co oswajam się z twórczością Kramarskiego i spółki, ale mogą liczyć, że mają we mnie wiernego fana.A już najbardziej podoba mi się zdrowe podejście chłopaków do muzy i nie silenie się na pseudo - intelektualno - emocjonalne wycieczki w niezbadane wymiary ludzkiej świadomości. Plus wielki i ode mnie 4,5 na 5.
Adam Wołek środa, 04, maj 2011 16:35 Link do komentarza