02. The War (7:17)
03. Outside of Nowhere (6:14)
Czas całkowity: 20:09
- Piotr Lniany (guitars)
- Maciek Gładziński (bass)
- Sebastian Wolf (drums)
1 komentarz
-
Wstyd się przyznać, ale ten tekst powinienem napisać jedenaście miesięcy temu.
Krzysztof Michalczewski czwartek, 06, październik 2011 01:10 Link do komentarza
EP-ka '' Outside Of Nowhere '' warszawskiego Landscape jest moją największą porażką 2010 roku. Wielu pewnie chciałoby mieć tylko takie niepowodzenia, przecież dotykają ich prawdziwe katastrofy. Tymczasem użalam się nad sobą tylko dlatego, że prawie rok zajęło mi napisanie recenzji płyty składającej się z zaledwie trzech niezbyt długich utworów. Przy mojej pracowitości i sumienności to spora plama na honorze. Wiele razy próbowałem napisać kilka zdań na jej temat, ale za każdym razem zrezygnowany odkładałem notatnik i długopis. Nie pomagały nawet połajanki Jana - kolegi z redakcji.
Codziennie spotykają nas nieprzyjemności albo sami sprawiamy przykrości innym. Z tych powodów mniej lub bardziej świadomie stosujemy różnego rodzaju zabiegi, które mają za zadanie uchronić nas przed złym samopoczuciem i wyrzutami sumienia. Zapominamy, projektujemy, racjonalizujemy, zaprzeczamy, unikamy, przenosimy odpowiedzialność na innych itd. Starałem się zapomnieć o płycie, udawałem, że jej nie ma ( co nie było takie trudne, bo jest to wirtualny krążek ) i odkładałem napisanie o niej kilku słów na bliżej nieokreśloną przyszłość. Uciekałem się do tych oszukańczych wybiegów tylko po to, żeby oszczędzić zespołowi cierpkich słów, przde wszystkim dlatego, że Landscape istnieje ledwie trzy lata.
Szkopuł w tym, że tego typu starania przynoszą ulgę tylko na chwilę. Niezałatwiona sprawa nie daje spokoju i jest jak kamyk uwierający stopę w bucie, jak drzazga wbita w palec, jak cierń w sercu albo kłopot spędzajacy sen z powiek. Przez ostatnich dwanascie miesięcy EP-ka Landscape była dla mnie tym wszystkim naraz.
Słowa mają niezwykłą moc, zwłaszcza te zapisane. Mogą zranić, mogą też i zabić. Teraz, kiedy Landscape podpisał kontrakt z Lynx Music i pod jego skrzydłami wydał swoją pierwszą płytę, moje zdania nie mogą już zaszkodzić zespołowi. Uf, kamień spadł mi z serca.
Na EP-kę złożyły się: '' Circles '', '' The War '' i '' Outside Of Nowhere ''. Tylko trzy utwory, a tyle miałem z nimi kłopotów. Słuchałem ich wielokrotnie w różnym stanie ducha, o różnej porze dnia i nocy, przy różnej pogodzie. Dobrze, że mają różne tytuły i oddzielone są od siebie krótkimi przerwami, bo nie zauważyłbym między nimi żadnej różnicy. Tak bardzo są do siebie podobne, że za każdym razem odnosiłem wrażenie, iż słucham jednego długiego utworu.
Trudno mówić o stylu Landscape. W jego muzyce brakuje znaku rozpoznawczego - charakterystycznych motywów, niespotykanego brzmienia, nietypowych konceptów. Szkoda, że nie znalazł on pomysłu, który pozwoliłby odróżnić go od wielu innych podobnie grających zespołów. A namnożyło się ich w ostatnich latach bez liku. Niczym alchemik od kilku lat poszukuję formuły, według której mógłbym odróżniać jeden zespół od drugiego i nie znajduję. Obawiam się, że strawię życie na uganianiu się za swoim kamieniem filozoficznym albo co gorsza wcześniej popadnę w obłęd.
Amatorzy tak typowych dla rocka neoprogresywnego ładnych melodii też będą zawiedzeni, jest ich tutaj jak na lekarstwo. Nieźle pod tym względem wypada jedynie kompozycja'' Outside Of Nowhere ''.
Na szczęście Landscape nie naśladuje klasyków rocka progresywnego, jakimi niewątpliwie są Dream Theater i Riverside. To nie są ulubieni wykonawcy warszawskich muzyków. W utworach z '' Outside Of Nowhere '' grzmią za to echa muzyki dobrze znanej w naszym kraju grupy Sylvan. I nie tylko dlatego, że wokaliści obu zespołów mają zbliżoną barwę głosu i śpiewają z podobną manierą. Obie grupy podobnie budują swoje kompozycje - spokojny i senny początek, energiczniej i nieco szybciej w środku, powrót do początku.
Muzyka to nie tylko melodie, rytmy, tempo, efektowne popisy instrumentalistów i kilka innych rzeczy. To także nastroje i emocje, a tych w muzyce Landscape brakuje. Niech już nie zachwyca i nie weseli, ale mogłaby chociaż rozłościć albo rozgniewać. Niestety, słucha się jej z całkowitą obojętnością. Z czystym sumieniem można polecić ją wszystkim chorym na serce, a im wzruszenia szkodzą. Skoro ich nie ma, to chorujący mogą czuć się bezpiecznie.
EP-ka '' Ourside Of Nowhere '' pojawiła się w sieci w listopadzie 2010 roku. Niedawno firma fonograficzna Lynx Music wydała pełonowymiarową płytę grupy pod tym samym tytułem. Wydawca musiał usłyszeć w muzyce Landscape coś, czego ja nie słyszę. Posłucham, by się dowiedzieć co to takiego. Jest szansa, że odszczekam swoje słowa.
Albumy wg lat
Recenzje Rock Neoprogresywny
- Reedycje kolejnych albumów Quidam budzą wiele pozytywnych emocji, ale są… Skomentowane przez Gabriel Koleński Baja Prog - Live In Mexico '99 (Quidam)
- tRKproject czyli poboczny, ale nie do końca solowy projekt lidera… Skomentowane przez Gabriel Koleński Odyssey 9999 (tRKproject)
- Czasem myślę sobie, że najtrudniej słucha się zespołów, które co… Skomentowane przez Gabriel Koleński Strange Thoughts (Loonypark)
- Z pewnym smutkiem stwierdzam, że rock neoprogresywny w dzisiejszych czasach… Skomentowane przez Gabriel Koleński Crime Scene (RPWL)
- Jedno spojrzenie na okładkę i od razu pojawia się radość… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Over And Out (Collage)
- O niektórych muzykach zwykło się mówić, że są jak wino...… Skomentowane przez Krzysztof Baran Love Will Never Come (Mr Gil)
- Rycerze Progresywnego Stołu znów wracają na suchy ląd. Po długim… Skomentowane przez Krzysztof Baran The Last Great Adventurer (Galahad)
- Świat art rocka oferuje pokaźną gamę albumów, które w sposób… Skomentowane przez Dariusz Maciuga The Masquerade Overture (Pendragon)
- Parę lat temu przeczytałem gdzieś takie oto słowa Artura Chachlowskiego:… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Baśnie (Collage)
- Krążek ten nabyłem kilkanaście lat temu za dosłownie parę złotych.… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Alone (Mr Gil)
- Właściwie „Moonshine” to chyba ostatnia płyta, którą zdecydowałbym się recenzować.… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Moonshine (Collage)
- Zacznę od tego, że nigdy nie skreślałem muzyków Marillion. Zawsze… Skomentowane przez Krzysztof Baran An Hour Before It's Dark (Marillion)
- Tym razem zrobię wyjątek i odpuszczę sobie wprowadzenie, bo nie… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Everything to Everyone (Riis, Bjørn)
- Wojciech Szadkowski powiedział kiedyś w jednym z wywiadów, że podczas… Skomentowane przez Dariusz Maciuga A Street Between Sunrise And Sunset (Satellite)
- Pochodzący z Lublina, zespół Acute Mind powrócił po dziesięciu latach… Skomentowane przez Gabriel Koleński Under The Empty Sky (Acute Mind)
- Dość niespodziewanie, bez szczególnej pompy i uruchamiania wielkiej machiny promocyjnej,… Skomentowane przez Gabriel Koleński Song of the Wildlands (Nolan, Clive)
- „The 7th Dew” to szósty album studyjny Loonypark, zespołu prowadzonego… Skomentowane przez Gabriel Koleński The 7th Dew (Loonypark)
- Ryszard Kramarski nie pozwala za sobą zatęsknić. Nowe wydawnictwa Millenium… Skomentowane przez Gabriel Koleński Books That End In Tears (tRKproject)
- Moja historia z Pendragonem nigdy nie była dostatecznie burzliwa, częściowo… Skomentowane przez Tomasz Stępień Love Over Fear (Pendragon)
- Nasza Redakcja lubi czasem stawiać sobie wyzwania. W ramach „zróbmy… Skomentowane przez Gabriel Koleński surREvival (Quidam)
- Standardowo powinienem napisać, że „The Sin” to x album Millenium,… Skomentowane przez Gabriel Koleński The Sin (Millenium)
- Siłę napędową zespołu Blind Ego stanowi osoba Kalle Wallnera (RPWL)… Skomentowane przez Aleksandra Leszczyńska Liquid (Blind Ego)
- W 1995 roku poszedłem do pierwszej klasy szkoły podstawowej. Uczyłem… Skomentowane przez Gabriel Koleński Albion (Albion)
- Kolejne albumy solowego projektu Ryszarda Kramarskiego, którego nazwa została obecnie… Skomentowane przez Gabriel Koleński Kay & Gerda (tRKproject)
- Bjørn Riis wprowadza nas w bardzo osobisty i skryty świat… Skomentowane przez Aleksandra Leszczyńska Forever Comes To An End (Riis, Bjørn)
- Myślę, że nie tylko ja wyczekiwałem z utęsknieniem nowego albumu… Skomentowane przez Gabriel Koleński A Day At The Beach (Airbag)
- „Preaching To The Choir” to czwarty studyjny album zespołu Blind… Skomentowane przez Jan Włodarski Preaching to the Choir (Blind Ego)
- Myślę, że nie będzie przesadą, gdy napiszę, że najnowszy album… Skomentowane przez Gabriel Koleński Love Over Fear (Pendragon)
- Fani RPWL mają w tym roku obfite zbiory. Najpierw nowa… Skomentowane przez Gabriel Koleński A Way Out Of Here (Lang, Yogi)
- Istnieją takie zespoły, które mają niemalże tyle samo płyt koncertowych… Skomentowane przez Gabriel Koleński Live From Outer Space (RPWL)