ProgRock.org.pl

Switch to desktop

... bez połPRĄDU ... halfPLUGGED

Oceń ten artykuł
(37 głosów)
(2006, album koncertowy)

01. surREvival - 6:07
02. Queen Of Moulin Rouge - 6:42
03. Sanktuarium - 5:49
04. Blackbird - 2:06
05. Wish You Were Here - 4:16
06. The Fifth Season - 9:18
07. Nights In White Satin - 5:25
08. Not So Close (zawiera - Hush) - 11:37

Czas całkowity: 51:20

*bonus wideo
01. Próba - 2:11
02. SurREvival - 6:00
03. Wish You Were Here - 4:16

- Bartosz Kossowicz - wokal
- Maciej Meller - gitara akustyczna
- Jacek Zasada - flety, gitara basowa
- Zbigniew Florek - instrumenty klawiszowe
- Mariusz Ziółkowski - gitara basowa, gitara akustyczna
- Maciej Wróblewski - perkusja

 

1 komentarz

  • Paweł Tryba

    Ta płyta to w zasadzie tylko ciekawostka. Ot, godzinny występ z gitarami akustycznymi i podpiętymi klawiszami i basem.Utwory nieprzearanżowane, bo według relacji spiritus movens Quidamu, Maćka Mellera, 'nie było dość czasu'. W dodatku połowa piosenek to Quidamowe interpretacje klasyki Pink Floyd, Beatlesów, Moody Blues czy Deep Purple. Czyli nie wysilili się chłopacy. A ja to bym chciał, żeby takich niewysilonych płyt było więcej. Bo ten koncert najzwyczajniej na świecie wciąga. Urzeka intymną atmosferą. Utwory z krytykowanej płyty 'SurReVival' nabrały nowego blasku po odjęciu im tej metalowej mocy, jaką miały w oryginalnych wersjach. Najlepszym przykładek 'Queen Of Moulin Rouge'. Sztandarowy utwór Quidamu z czasów, gdy wokalistką była Emilia Derkowska, 'Sanktuarium', w wersji Bartka Kossowicza jest równie poruszający. Słynne utwory wielkich kapel zostały odegrane z szacunkiem, ale i wielkim wykonawczym kunsztem. A mistrzem ceremonii jest gaduła Kossowicz - okazuje się świetnym frontmanem (na żywo jeszcze zyskuje, zapewniam)i może nie tyle znakomitym następcą eterycznej Emilii (to przecież zupełnie inna szkoła śpiewania) ile śpiewakiem z własnym stylem, integralną częścią zreformowanej kapeli. To jest płyta dla każdego, kto chce się wyciszyć, nie tylko dla hermetycznych artrockowców. Spodobała się zarówno bliskiej memu sercu fance U2 i Depeche Mode, jak i mojej 80-letniej babci. Jak tylko ją usłyszałem , wiedziałem, że Quidam może nas jeszcze pozytywnie zaskoczyć. Miałem rację. Ich kolejna płyta, Alone Together, okazała się wydarzeniem nie tylko na naszym polskim podwórku.

    Paweł Tryba czwartek, 17, kwiecień 2008 13:38 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.

Top Desktop version