Alya

Oceń ten artykuł
(20 głosów)
(2000, album studyjny)
CD1: (43:41)
1. Sunset (4:52)
2. Lost Angels (6:07)
3. Time Trap (5:54)
4. Starless Nights (4:35)
5. Seals (9:57)
6. Alya (4:22)
7. The First Inquisition (6:10)
8. Pain? (1:42)

CD2: (43:49)
1. Pain! (3:29)
2. Sentence (6:10)
3. The Dark Kingdom (6:09)
4. The Last Drink (8:18)
5. Alya (3:45)
6. Babylon (6:17)
7. New Angels (3:52)
8. Open Skies (5:47)

Czas całkowity: 87:30
- Scandy ( musical concept, bass guitar, some vocals, some keyboards )
- Lele Hofmann ( musical concept, lead guitars, some keyboards, some vocals )
- Sandor Kwiatkowski ( lyrics & booklet's artwork )

oraz:
- Walter Calloni ( drums )
- Aluisio Maggini ( most vocals )
- Giovanni Galfetti ( some keyboards )
- Carlo Cantini ( violins )
- Gabriele Ferro ( rhythm guitars )
- Stefano Pista Salvadè ( trumpet and flugel horn )
- Giorgio Borghini ( percussions )
Więcej w tej kategorii: « Shakary 2006

1 komentarz

  • Krzysztof Baran

    Odwieczny temat naszego istnienia, wiecznie elektryzujący, ekscytujący, i chyba na zawsze już nie odkryty do końca. Kto pociąga za sznurki? Kto nami kieruje? Gdzie jest, kim jest?
    Być może pochodzi z centrum niebiańskiej galaktyki, która nazywa się Shakary? Przynajmniej tak uważają Jego posłańcy: Lele Hofmann, Sandor Kwiatkowski i Alousio Maggini. To oni właśnie zostali zesłani pośród nas, aby głosić o Stwórcy i apokalipsie. O tym, co było jest i będzie.
    Stwórca uzbroił naszych głównych bohaterów w potężną broń, w postaci instrumentów muzycznych i zaopatrzył w nieprzeciętne umiejętności korzystania z nich. Ci, którzy w latach 90 śledzili poczynania zespołu Clepsydra, natychmiast rozpoznają śpiewającą, soczystą gitarę byłego gitarzysty tej grupy, oraz charakterystyczny głos jej frontmana.
    Shakary to nic innego jak projekt muzyczny, przypominający rock-operę. I choć materiał może i jest nieco przydługi, to nie brak w nim momentów absolutnie genialnych. Ogromnym plusem projektu jest niezwykle bogate instrumentarium. Obok tradycyjnych rockowych gitar, basów, klawiszy i kotłów usłyszymy oboje, trąbki, wioliny i moje ulubione skrzypce, oraz całą masę innych dźwięków, świetnie wypełniających całość. Typowe neoprogresywne granie kilkakrotnie przerwie akustyczna gra klasycznej gitary i... głos z zaświatów, nauczający o Bogu z krainy Shakary. Przepięknie zawtóruje mu Lele Hofmann, znany ze znakomitej gry na gitarze (zarówno prowadzącej jak i solowej). Jak to na przybyszów z innego wymiaru przystało, nie zabraknie też trochę kosmicznej psychodelii...
    Jak to zwykle bywa, skojarzeń z przeszłości uniknąć się nie da. Tak więc usłyszymy tu powiew Genesis, Marillion, IQ, Twelfth Night, Jethro Tull, Yes, Pink Floyd... Może to i trochę mało oryginalne, ale to doprawdy udany i ciekawy projekt. Jako ciekawostkę należy nadmienić, że album ten został wydany jeszcze raz po 6 latach na albumie 'Shakary 2006'. Został wówczas nieco przebudowany i znacznie skrócony. I choć brzmienie owego wznowienia jest znakomite, to bardzo lubię tę nieco rozlazłą, ale pełną uroku formę pierwotną.

    Cóż! Jeśli znacie i lubicie Clepsydrę, powinniście dotrzeć i do Shakary. Niechaj progresywny Stwórca będzie i z Wami :) !!!

    Krzysztof Baran poniedziałek, 02, luty 2009 01:18 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Rock Neoprogresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.