1 komentarz

• 

  Noc z pierwszego na drugi czerwca 2012 r., audycja Piotra Kosińskiego pod wdzięcznym tytułem Noc Muzycznych Pejzaży (swoją drogą zdecydowanie jedna z moich ulubionych), godzina niech będzie 2:30 (plus minus oczywiście). Po pięknym kawałku Ordinary Brainwash przychodzi pora na zapowiedź jednego z utworów Mr Gila z płyty I Want You to Get Back Home mianowicie Come Home, utwór już mi znany, oczywiście przesłuchany miliony razy odkąd zespół uraczył nas udostępnieniem go w sieci. Pięć i pół minuty czystej hipnozy, następnie dalsza część audycji, ale to nie o tym tu mowa!
  
  Kilkadziesiąt minut później Pan Kosiński ma dla nas dalszą część zapowiedzianej już wcześniej płyty. Mieliśmy możliwość przesłuchania 3 utworów: Time, In Your Heart oraz Goodnight, mimowolnie człowiek wzrusza się i postanawia na następny dzień, a właściwie jeszcze ten sam, ruszyć na wycieczkę po sklepach muzycznych w poszukiwaniach całego albumu! Tak, zdecydowanie warto zakupić płytę i cieszyć się każdym jej dźwiękiem, a wątpliwości nie ma żadnych, że dźwięki te są cudowne ;-) Album zagościł w moim odtwarzaczu i stał się jednym z najczęściej odtwarzanych! Mamy do czynienia z dziewięcioma kompozycjami, które łącznie dają nam 45 minut (zdecydowanie za mało!) doskonałej muzyki, która jest wręcz jest lekarstwem na wszystko złe, co nas otacza. Osoba, która ma do czynienia z tym typem muzyki wie, o czym w tym momencie mówię...
  
  Obecnie skład zespołu stanowi Mirek Gil, Karol Wróblewski (wokal), Konrad Wantrych (fortepian) (co już stanowi 3/5 zespołu Believe) oraz Paulina Druch (wiolonczela). Z Karolem na wokalu Mirek nagrał już trzecią płytę Mr Gila, wcześniejsze ich dokonania można posłuchać na płytach: Skellig (rok 2010), oraz Light and Sound, która została wydana w tym samym roku co jej poprzednik.
  
  Wracając do I Want You to Get Back Home... Moim zdaniem płyta absolutnie świetna, warta poświęcenia jej dużej ilości czasu oraz uwagi, spokojna i dawkująca dobre, pozytywne uczucia (czy też jak kto woli - pozytywne wibracje ;-) ), ale również i wzruszająca. Miłośnicy Believe na pewno nie będą rozczarowani, wręcz przeciwnie - będą oczarowani!
  
  Moi faworyci? Zdecydowanie utwór, który otwiera płytę czyli Time - klimatyczny, delikatny, dający czas na refleksje oraz wzruszający, drugim ulubionym utworem na pewno będzie, zdecydowanie weselszy, Find Me. Absolutnie nie oznacza to oderwania się od klimatu, wręcz przeciwnie - Mr Gil w całej okazałości!
  
  Kilka końcowych słów - moim skromnym zdaniem najlepsza płyta Mr Gila (co oczywiście nie ujmuje niczego poprzednim płytom), która wprawia mnie w zachwyt z każdym następnym utworem, żadnemu z nich nie można odmówić niepowtarzalnej aury, jaką bez wątpienia Mirek i ekipa potrafią nam zaserwować. Zespół darzony przeze mnie ogromną sympatią tak samo jak Believe - bo i czemu o nich nie wspomnieć, skoro mają ze sobą tak wiele wspólnego! Polecam serdecznie każdemu, sądzę że może spodobać się zarówno fanom muzyki progresywnej jak i tym, którzy niespecjalnie tego typu muzyki słuchają, podsumowując w kilku słowach płyta może połączyć miłośników muzyki wręcz bardzo różnej!

  Klaudia Kopytko wtorek, 05, czerwiec 2012 16:18 Link do komentarza