01.Sueños
02.Sinfonia en rock Nº 1 1er. Movimiento
03.Despues de la muerte
04.Vamos a soñar, vamos a vivir
05.El talon de Aquiles
- Carlos Mata: Guitarra
- Miguel Suarez: Bateria
- Armando Suarez: Bajo
- Jorge Reyes: Flauta traversa
01.Sueños
02.Sinfonia en rock Nº 1 1er. Movimiento
03.Despues de la muerte
04.Vamos a soñar, vamos a vivir
05.El talon de Aquiles
- Carlos Mata: Guitarra
- Miguel Suarez: Bateria
- Armando Suarez: Bajo
- Jorge Reyes: Flauta traversa
Nuevo Mexico… Nasza ignorancja jest porażająca. Wydaje się nam, że rock symfoniczny to tylko Europa, potem troszkę USA… Może jeszcze Japonia. Nie podejrzewamy że w innych, dla nas egzotycznych krajach, ktokolwiek mógł grać „naszą” muzykę… Meksyk znamy dzięki Santanie, Bronsonowi i tequili, a na samą myśl, że istniał tam (i istnieje do dziś) silny rynek progresywny wzruszamy ramionami mówiąc że to niemożliwe. Więc poznajcie Nuevo Mexico…..
Ta niezwykła grupa powstała w 1971 roku jako Abraham Lincoln. Było to klasyczne trio – gitara, bas i perkusja. Założył ją doskonały gitarzysta Carlos Mata. Za namową wytwórni z którą podpisał kontrakt zmienił nazwę na Nowy Meksyk i… zgodził się posłuchać gościa którego mu zaproponowano do składu. Tym gościem był Jorge Reyes – genialny flecista. Carlos nie chciał rozszerzać składu, na spotkanie poszedł „z grzeczności”. Miał dobrze poukładaną swoją muzykę, wiedział co chce grać. Nie przewidział Jorge’a….. Posłuchał, po pięciu minutach zrozumiał, że jego widzenie muzyki właśnie szlag trafił… Powstał kwartet. I była to ze wszech miar decyzja słuszna, jako że o sile tej grupy stanowiły zarówno gitara jak i flet. Powstał duet doskonale się rozumiejący i uzupełniający nawzajem.
Porównywani z Jethro Tull i Focus, byli jedną z najważniejszych progresywnych grup Meksyku. W 1973 roku nagrali swój debiutancki materiał – „Hecho en Casa”. Płyta ukazała się w 1976 roku i stała się sensacją, do dziś jest legendą i Świętym Gralem poszukiwaczy winyli… Bogatych poszukiwaczy, bo kosztuje majątek… Łączy klasyczny rock symfoniczny z elementami meksykańskiego folku. Mamy tu 5 utworów – doskonałych kompozycyjnie, z fantastycznym fletem i świetną gitarą oraz niezwykłą melodyką. Ta płyta zmienia znaną nam mapę progresywnego świata. Polecam ją wszystkim w ramach poznawczych, a dla amatorów wczesnych brzmień spod znaku Focusa i Jethro – absolutny MUS! Oczywiście jak zwykle moim, cholernie subiektywnym zdaniem….