2. Al Bello (3:15)
3. Fantasmas Y Demonios (6:09)
4. Elfonia (11:16)
5. Sensacion Arabe (7:46)
6. Damajuana II (4:48)
7. Donde Se Visten Las Serpientes (7:28)
8. El Cojin Verde (5:40)
9. Cosas Simples (5:48)
10. Hogar Dulce Hogar (3:55)
11. Lobos (4:27)
12. Io (5:27)
Czas całkowity: 69:16
- Lupita Vidales ( vocals, percussion )
- Pepe Flores ( saxophone, flute, bagpipe )
- Dino Brassea ( vocals, flute )
- Claudio Cordero ( guitars )
- Flavio Miranda ( bass )
- Antonio Bringas ( drums, percussion )
2 komentarzy
-
Piętnasta studyjna płyta tego meksykańskiego zespołu. I to płyta bardzo dobra. Od strony muzycznej jest to symfoniczny neoprog i to z najwyższej półki. Nie będę miał sobie nic do zarzucenia jeśli powiem, iż zespół można postawić obok takich gwiazd jak Marillion czy Pendragon. Jednak od tych grup Cast różni się przede wszystkim 'pazurem', czyli nieco bardziej agresywnym i zdecydowanym graniem, zahaczającym momentami o brzegi progmetalu. Styl bardzo wesoły i zróżnicowany, co ma niewątpliwie znaczenie dla osób, które twierdzą, że rock neoprogresywny kojarzy im się głównie z toną cukierków i lizaków. Jest w nim coś z Genesis i Camel, lekko metalowy pazur, o którym wspominałem wcześniej, szczypta folku (np. latin jazz, bossa nova), do tego wszystkie teksty (w większości o tematyce fantastycznej) w języku hiszpańskim. Kapitalne solówki, bogate instrumentarium, zróżnicowanie stylistyczne - to dodatkowe atuty, które czynią Com.Union pozycją obowiązkową dla każdego fana rocka symfonicznego i neoproga. Gorąco polecam.
Marcin Wójcik sobota, 13, grudzień 2008 21:46 Link do komentarza -
Zdecydowanie nieudana płyta potwierdzająca tylko, że Meksykanie powinni zająć się graniem czegoś co kojarzy się z piaskiem i kaktusami. Muzyka jest zbyt 'rozleniwiona', przez co już po trzecim utworze Fantasmas Y Demenios jesteśmy znużeni pasażami, swego czasu do bólu ogranymi przez Camel i inne czołowe grupy art rocka lat minionych. Uczucie nudy mija nieco przy kawałku Elfonia, najdłuższym na płycie, ale po nim wszystko wraca do normy, czyli do dziwnego uczucia tęsknoty do końca płyty. Szkoda, że wtedy nie wiemy jeszcze, że ten najlepszy w sumie kawałek z ciasta jakim jest Io znajduje się na końcu płyty, a to jest właśnie takie żywsze progresywne granie, jakie w sumie i temu i innym kapelom z meksyku grającym ogólnie pojętego rocka jest w sumie obce. Nie wiem niestety kto jest głównym wokalistą grupy bo w spisie figuruje ich trzech, ale jeden z nich ma odrażającą manierę falsetowania, co pozwala mi na wystawienie jedynie dwóch gwiazdek w ocenie płyty.
Wiesław Ostasz sobota, 13, grudzień 2008 21:46 Link do komentarza
Albumy wg lat
Recenzje Rock Symfoniczny
- Wobbler to, obok Airbag, jeden z najbardziej znanych zespołów wydających… Skomentowane przez Gabriel Koleński Dwellers Of The Deep (Wobbler)
- Miłośników brzmień z lat 70-tych wciąż nie brakuje, choć obawiam… Skomentowane przez Gabriel Koleński Devillusion (White Kites, The)
- Karfagen to ukraiński zespół założony w 1997 roku przez multiinstrumentalistę,… Skomentowane przez Szymon Chwalczuk Birds of Passage (Karfagen)
- Klasyczny rock progresywny z elementami symfonicznymi nie jest obecnie najbardziej… Skomentowane przez Gabriel Koleński Fragments Of The 5th Element (Magic Pie)
- Przedsmak nowej epoki? Płytowy come back dla zespołu z niemal… Skomentowane przez Mikołaj Skorupski The Prelude Implicit (Kansas)
- Istnieje grupa takich zespołów, które tworzą dobrą muzykę, występują, dają… Skomentowane przez Gabriel Koleński The Slow Rust Of Forgotten Machinery (Tangent, The)
- Nie ukrywam, że o projekcie Anderson/ Stolt dowiedziałem się w… Skomentowane przez Gabriel Koleński Invention of Knowledge (Anderson/Stolt)
- Rok 2014. Dużo mówiło się o nowym albumie Yes. Gdy… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Heaven & Earth (Yes)
- Nikomu nie znane, przykurzone płyty. Zapomniane zespoły jednej płyty. Bywa… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Arachnoid (Arachnoid)
- O albumach Wakemana z reguły nie sposób powiedzieć złego słowa.… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Piano Vibrations (Wakeman, Rick)
- Rick Wakeman został umieszczony na drugim miejscu najlepszych rockowych klawiszowców… Skomentowane przez Edwin Sieredziński No Earthly Connection (Wakeman, Rick)
- Pamiętam, jak swego czasu wyszukaliśmy informacje o pseudonaukowym poglądzie dotyczącym… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Journey to the Centre of the Earth (Wakeman, Rick)
- Jak powiadał główny bohater opowiadania Terry'ego Pratcheta "Wirujące kręgi nocy",… Skomentowane przez Edwin Sieredziński The Six Wives of Henry VIII (Wakeman, Rick)
- Skojarzenie rocka symfonicznego ze sceną brytyjską wydaje się per se… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Reviure (Atila)
- W tym roku Traumhaus wziął się za swoje poprzednie wydawnictwa… Skomentowane przez Gabriel Koleński Die Andere Seite (Traumhaus)
- Pierwsze dźwięki i… uśmiech na mojej twarzy. Obecnie tworzona muzyka… Skomentowane przez Paweł Caniboł Ode To Echo (Glass Hammer)
- Sięgnąłem na półkę po dawno nie słuchaną płytę, aby sprawdzić… Skomentowane przez Konrad Niemiec Tales From Topographic Oceans (Yes)
- Traumhaus, jak łatwo się domyślić, pochodzi z Niemiec i coraz… Skomentowane przez Gabriel Koleński Traumhaus (Traumhaus)
- Każdy miłośnik muzyki ma kilku wykonawców od których oczekuje tylko… Skomentowane przez Paweł Tryba Songs From November (Morse, Neal)
- Z cyklu „letnie rozczarowania”. Tryptyku część pierwsza. Tak się jakoś… Skomentowane przez Michał Jurek Heaven & Earth (Yes)
- Jedynym minusem tego wydawnictwa jest to, że zawiera tylko dwa… Skomentowane przez Krzysztof Pabis Love Songs (White Kites, The)
- Na świecie jest tylko kilka zespołów, które potrafiły na współcześnie… Skomentowane przez Krzysztof Pabis Missing (White Kites, The)
- Jaką muzykę może grać zespół o nazwie Fatal Fusion? Fatalne… Skomentowane przez Gabriel Koleński The Ancient Tale (Fatal Fusion)
- DTS / DVD-AUDIO 5.1 O tej wersji wydanej właśnie w… Skomentowane przez Konrad Niemiec Close to the Edge (Yes)
- Zespół Trion, czego można łatwo się domyślić z samej nazwy,… Skomentowane przez Paweł Caniboł Tortoise (Trion)
- Pierwszy album w dyskografii Yes ma wszystkie cechy płytowego debiutu:… Skomentowane przez Michał Jurek Yes (Yes)
- Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, iż… Skomentowane przez Gabriel Koleński Desolation Rose (Flower Kings, The)
- Są płyty, których słucha się ze swoim nabożeństwem od pierwszych… Skomentowane przez Amethis Das Geheimnis (Traumhaus)
- Ta recenzja jest inna od wszystkich, które do tej pory… Skomentowane przez Michał Jurek The Snow Goose (Re-recording) (Camel)
- Pewien malarz postanowił namalować świat w idealnych barwach. Postanowił wyjść… Skomentowane przez Krzysztof Baran Le ver dans le fruit (Nemo)