Kto słyszał ten bardzo mało znany brytyjski zespół? Zapewne wielu z Was nic ta nazwa nie mówi. Gracious! to pierwsze dziecko... King Crimson! Dlaczego? Bo od kiedy zagrali wspólny koncert z Karmazynowymi Królami (był to trzeci koncert zespołu pod nazwą King Crimson !!!), przestali grać trzyminutowe, krótkie covery innych wykonawców i rozkochali się w rozbudowanych kompozycjach, z wykorzystaniem min. melotronu tak bardzo charakterystycznego w tym czasie dla Roberta Frippa i jego kolegów.
Gracious! to właśnie mieszanka klimatu King Crimson i dokonań Genesis z początku lat 70. Zespół miał ogromne kłopoty, żeby wydać swój pierwszy album. Ale na nasze szczęście grupa zagorzałych ludzi z nim związanych doprowadziła do jego zarejestrowania i wreszcie nowo powstała wytwórnia płytowa Vertigo, promująca właśnie sporo muzyki progresywnej w tamtych czasach, zlitowała się nad zespołem i wydała upragniony materiał na krążku. Album nosi teraz miano kultowego i jest absolutną perełką wśród pierwszych progresywnych wydawnictw rockowych!
Muzyka choć niedopracowana technicznie jak choćby nagrania Genesis ma swojego ducha i niewątpliwie, w moim odczuciu jest to progrockowe arcydzieło. Za sprawą 'Introduction' (niewątpliwie wzorowanego na intro 'Trespass') ,przenosimy się w senną otchłań pomiędzy niebem a piekłem (utwory 'Heven' i 'Hell' oczywiście...), mistrzowsko zobrazowanymi przez muzyków zespołu i przypieczętowanymi 17-minutową suitą 'The Dream', zawierającą również nieco bluesowo-jazzowego polotu. Przerywnikiem jest piękna, instrumentalna fuga ('Fugue in D'Minor')-na której w przyszłości zapewne wzorować się będzie Arena w serii swych przerywników 'Crying For Help', a akustycznych partii gitarowych nie powstydziłby się sam mistrz gatunku - Steve Hackett!!!
Album jest przesycony psychodelicznymi, piekielnymi partiami budzącymi niepokój by za chwilę urzec nas symfonicznym polotem i pięknem raju. Wszystko spinają chóry niebiańskich wyżyn z góry patrzące na walkę Nieba z Piekłem...
Polecam tą płytę wszystkim fanom lubiącym nieco kopać w art rockowych archiwach! Poszukiwania - zaręczam - przyniosą ogromną przyjemność w postaci znakomitej rockowej symfonii! Jest to zdecydowanie klasyka gatunku i bez wahania wystawiam mu *****