Medina Azahara…… Słoneczna Hiszpania kojarzy się nam z cudownymi wakacjami, siestą , ogólnym lenistwem i nieróbstwem…. Koneserzy dorzucą jeszcze tanie, dobre wina i….zarzynanie byków na stadionach, przy ryku radości zwyrodnialców których cieszą takie „zabawy”…
Nikt nie kojarzy tego kraju z progresem , a jeśli już muzyka to doskonały iberoamerykański pop , niezwykle melodyjny , pomieszany z rytmami flamenco – jest naprawdę sztuką. Co prawda w latach siedemdziesiątych było tam kilka niezłych grup ( , ale słuch o nich zaginął…. Tym bardziej zaciekawła mnie owa Medina Azahara , reklamowana jako „symfoniczny prog”. Powstali w drugiej połowie lat osiemdziesiątych, w malowniczej Cordobie. Działają do dziś, co jest sukcesem samo w sobie , bo to nie rynek na taką muzykę…. Zadebiutowali w 1989 roku albumem o tej samej nazwie. Recenzje ma „toto” na świecie fantastyczne, ale nie wierzę recenzentom jak psom w ciemnym zaułku.... Po długich poszukiwaniach udało się zdobyć…. Skoro miał być wieczór hiszpański, zaopatrzyłem się w bukłaczek pysznego hiszpańskiego wina , rozsiadłem się wygodnie i kompletnie nie wiedząc czego mam się spodziewać – odpaliłem sprzęt…i przez godzinę słuchałem kompletnie osłupiały muzyki której nawet nie potrafię nazwać. Jednego jestem absolutnie pewny – określenie „symfoniczny prog” do tej muzy mógł przypasować kompletnie głuchy amator hiszpańskiej elektroniki granej na cymbałach z towarzyszeniem wielkiej orkiestry symfonicznej grającej na grzebieniach…. Zgroza…!!! Ale muzyka fajna, choć nie sądzę by znalazła u nas zrozumienie… Melodie i wokal – żywcem przeniesione z brazylijskich telenoweli (to nie zarzut – fajne piosenki , tylko że to czysty iberyjski pop…) ale w świetny sposób zmiksowane z dobrym rockiem i muzyką flamenco. Mamy dużo gitar, często wręcz metalowych, dużo fajnych klawiszy, wokal fragmentami przypominający….Gypsy King i dodatkową gitarę flamenco. Śródziemnomorski Pop-Rock na najwyższym poziomie. Doskonała „odskocznia” , zawsze wywołująca uśmiech i wprawiająca nas w dobry nastrój. Niewątpliwie baaaaaardzo oryginalne, ale czy znajdzie miłośników w naszym potwornie konserwatywnym muzycznie kraju….? Wydaje mi się, że poza kilkoma wariatami mojego pokroju, chyba nie….oczywiście jak zwykle moim cholernie subiektywnym zdaniem….