Jedna z najlepszych koncertówek jakie dane było mi słyszeć. Ilość utworów na kopercie może mylić. Tak naprawdę mamy tu jedną długa suitę - Solar Music. Tylko Grobschnitt potrafił tak grać. Bo nawet najdłuższy koncertowy utwór Pink Floyd jaki słyszałem trwał 30 minut. Ale nie ponad godzinę! I w dodatku nic się nie nudzi, klimat zmienia się jak w kalejdoskopie, motyw goni motyw w dodatku Niemców cały czas nie opuszcza humor na scenie co jest ewidentnie słychać. Szkoda, że nie możemy tego koncertu zobaczyć, bo z tego co widziałem na nieoficjalnych nagraniach wiele ciekawego działo się na scenie. I widać to nawet na okładce, bo jest prawdziwe zdjęcie z koncertu Grobshnitt. Ale niestety jak to bywa w przypadku Grobschnitt - nakład cd jest już dawno wyczerpany. Polecam ebay, bo na allegro codziennie od dwóch lat sprawdzam i nie widzę. Tak czy owak, ten koncert trzeba usłyszeć. Aha, studyjna wersja tego utworu znajduje się oczywiście na płycie Ballerman. 5/5
Rafał Ziemba czwartek, 06, wrzesień 2007 03:07 Link do komentarza