A Time Of Shadow

Oceń ten artykuł
(12 głosów)
(2009, album studyjny)
1. Theatre of the Absurd (9:20)
2. Stranger in the Looking Glass (9:50)
3. The Centre Cannot Hold (4:12)
4. A Gathering of Crows (11:30)
5. The Sleepers Are Waking (4:44)
6. A Time of Shadow (15:05)

Czas całkowity: 54:32
Liam Campbell (wokal, instrumenty klawiszowe)
Michael Gallagher (perkusja)
Gerry McGerigal (gitary: elektryczna i akustyczna, chórki)
Wilson Graham (gitara basowa, chórki)
Chris Norby (pianino, instrumenty klawiszowe)
Catherine McAtavey (wokal w“The Sleepers Are Waking”)
Więcej w tej kategorii: Everything Is Connected »

1 komentarz

  • Krzysztof Baran

    Nadchodzi godzina duchów. Nie oznacza to wcale, że mamy zacząć się bać, a tekst ten piszę w pobliżu godziny 00:00. Tym razem zamierzam cofnąć się wraz z progresywnymi duchami wszech czasów, w przekrojową historię ich działalności na przestrzeni kilku poprzednich dekad. Tak należy właśnie zakwalifikować album irlandzkiego Dead Heroes Club, zatytułowany 'A Time Of Shadow' .
    Muzyczne cienie, rzucane przez poszczególnych muzyków zespołu tworzą dość łatwą do historycznego przyrównania, ale i zarazem ułożoną w ciekawy sposób mieszankę, popartą znakomitym warsztatem zarówno technicznym, jak i kompozytorskim. Dzięki temu poszczególne elementy, wysysane z twórczości historycznych mistrzów nie brzmią tu jak wierne kopie. Są przemyślane, niezwykle dojrzale ułożone i tworzą bardzo przyjemną całość.
    Frontalną postacią w zespole jest klawiszowiec, obdarzony bardzo ciekawym głosem, Liam Campbell. Jego głos jest niezwykle charakterystyczny, i z pewnością, na ewentualnych, kolejnych albumach zespołu może stać się wizytówką Irlandczyków z Derry. Niezwykle ważną postacią w zespole jest pianista i klawiszowiec Chris Norby. Jego gra sprowadza się do fascynacji zespołami Genesis i Yes. Podobnie, w historycznych sferach brzmi gitarzysta, Gerry McGerigal, który chwilami gra bardzo klasycznie, i akustycznie (Steve Hackett), a za chwilę stara się dać z siebie wszystko, grając bardzo szybko, elektrycznie, technicznie (Steve Howe, Alex Lifeson). Słychać to bardzo choćby w drugim na płycie utworze, 'Starnger In the Looking Glass'. Co potrafi sekcja rytmiczna (Michael Gallagher- perkusja,Wilson Graham- bas), dobrze poznamy słuchając choćby energicznego, nawet chwilami heavy-rockowo brzmiącego 'The Centre Cannot Hold'. W piątym na płycie, krótkim, balladowo brzmiącym utworze 'The Sleepers Are Waking' poznamy gościnnie śpiewającą Catherine McAtavey, dodającą nieco kolorytu męskiemu składowi Dead Heroes Club.
    Bardzo ciekawie brzmi otwarcie płyty, w postaci utworu 'Theatre of the Absurd'. Przyjemny dla ucha, soft-progowy utwór znakomicie wprowadza w nastrój płyty. Będzie tu i gitarowe zacięcie, i delikatne klawiszowe pasaże i pastele, zmienna rytmika sekcji rytmicznej i niezwykle ciekawy wokal frontmana. Drugim utworem, który chciałbym wyróżnić, to kompozycja numer cztery na płycie, zatytułowana 'A Gathering of Crows', okraszona ciekawym tematem, traktującym o fanatyzmie religijnym. Usłyszymy tu choćby fragmenty przemówienia fanatycznego głosiciela (gościnny głos [b]Jamesa Lecky), mającego zakusy na radykalnego lidera ortodoksyjnej grupy chrześcijańskich fanatyków. Utwór rozbudowany i okraszony kilkoma smaczkami instrumentalnymi. Największe jednak wrażenie zrobiła na mnie finałowa kompozycja 'A Time Of Shadow'. Bardzo dojrzały, świetnie rozbudowany (15 minut) utwór, w którym bardzo ważnymi instrumentami jest pianino i gitara. Chwilami muzyka brzmi bardzo akustycznie, refleksyjnie, by za chwilę rozbrzmieć pełnym, rockowym smakiem. Kolejny popis wokalny daje tu charyzmatyczny wokalista, Liam Campbell. Kompozycja podkreślona jest wielowątkowością, co uwydatnia umiejętności kompozytorskie zespołu. A sam finał utworu to prawdziwy majstersztyk!
    Osobne brawa należą się za zrealizowanie albumu. Brzmi on bardzo dobrze, chwilami perfekcyjnie, za co ogromne brawa należą się Frankiemu Robinsonowi, który był odpowiedzialny za produkcję płyty. Nie od dziś wiadomo, że na Zielonej Wyspie realizatorzy i instrumentaliści należą do ścisłej czołówki w tej dziedzinie. Ciekawostką jest także okładka płyty, przedstawiająca postać, wędrującą przez skalistą krainę (klimat niczym fantasy), rozświetlająca sobie latarnią drogę. Całość utrzymana w tonach fioletu i mrocznej czerwieni świetnie oddaje klimat, jaki tworzą muzycy Dead Heroes Club.
    Godzina duchów (płyta trwa niemal równa godzinę) mija dość szybko. Muszę przyznać, że na irlandzki zespół, poprzez pryzmat albumu 'A Time Of Shadow' patrzę z ogromną nadzieją na przyszłość. Muzycy z Derry mają bardzo ciekawy pomysł na muzykę, co przy niezwykłych umiejętnościach poszczególnych członków formacji, zdolnościach kompozytorskich i pomysłach na ciekawe tematy utworów napawają ogromnym optymizmem.
    PS. Album zespół dedykuje pamięci przyjaciela, Tony Martina, który zmarł przedwcześnie...

    Pozycja skierowana głównie dla słuchaczy: Rush, Yes, Genesis oraz projektów pobocznych, kreowanych przez muzyków tychże zespołów.

    Moja ocena 4,5/5
    (Za sam finał 6/5)

    Krzysztof Baran

    Krzysztof Baran niedziela, 27, grudzień 2009 12:59 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Rock Symfoniczny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.