Błąd
  • JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 72

Time Mirror

Oceń ten artykuł
(7 głosów)
(2011, album studyjny)
1. Time Mirror
2. Waltz Street
3. With Death Unreconciled
4. Sky Door

czas całkowity: 41:49
- Pär Lindh - keyboards, drums & percussion
- Al Lewis - vocals, drums & percussion
- William Kopecky - bass guitar

and:

- Anders Lagerqvist - violin
- Bo-Inge Svensson - Trumpet
- Svetlan Raket - drums on "Time Mirror"
- Stefan Bergman - drums on "Sky Door"
- Villberga Choir - choir parts

1 komentarz

  • Ghost

    Długie dziewięć lat kazał czekać Par Lindh na kolejne dziecko swojego projektu. Tym były one dłuższe, że już w 2007 roku muzyk informował o pracach nad nowym albumem. Jednak tak długi okres pomiędzy kolejnymi albumami ma swoje niewątpliwie uzasadnienie. W grudniu 2007 roku na raka mózgu zmarła w wieku 34 lat wokalistka zespołu Magdalena Hagberg.
    Nowy album, wydany pod koniec ubiegłego roku, jest zrealizowany w pełni nowym składzie. Znaleźli się w nim: basista William Kopecky i Al Lewis w roli wokalisty. Na perkusji w każdym z czterech utworów można usłyszeć inną osobę.

    Par Lindh kojarzy się miłośnikom prog rocka z mocno zanurzonym w klasycznej tradycji rockiem symfonicznym. Dokonania PLP zestawiano z twórczością takich zespołów jak chociażby ELP a samego lidera porównywano z wirtuozami instrumentów klawiszowych: Wakemanem i Emersonem. Dotychczasowe pozycje z dyskografii artysty zjednały mu przychylność fanów właśnie poprzez ten udany mariaż klasyki i rocka.

    W przypadku tej płyty autor miał postanowienie aby stworzyć album, który wywoła polemikę w świecie współczesnej muzyki, zarówno dzięki innowacyjnym połączeniom dźwięków, jak i nowym pomysłom na polu kompozycyjnym. Jak to wpłynęło na muzykę zawartą na Time Mirror?
    Słuchacz otrzymał cztery kompozycje, w których nie brak momentów kiedy to nasz podziw dla umiejętności kompozytorskich pianisty osiąga poziom, na którym PLP jeszcze nie było. Utwory są błyskotliwe i radosne (w odróżnieniu na przykład od gotycki klimatów Impresji z '94 roku). Słuchacz zaskakiwany jest wielością pomysłów, zwrotów akcji, przy czym wirtuozeria Par Lindh nie jest nachalna, a muzycy mu towarzyszący są istotną częścią kompozycji. Przekonał mnie do siebie zarówno wokal Ala Lewisa i brzmienie basu Kopecky'ego.

    Moim ulubionym utworem na tej płycie jest dedykowany zmarłej wokalistce utwór With Death Unreconciled. Z majestatycznym wstępem, przepięknym motywem organów kościelnych, przyjemnym dla ucha wokalem i łagodną linią basu w dalszej części. Ta ponad dziesięciominutowa kompozycja prowadzi słuchacza przez zmienne klawiszowe motywy tak, że upływ czasu jest niewyczuwalny. Pozostałe utwory, a szczególnie utwór tytułowy i zamykający płytę, nie ustępują klasą temu wymienionemu. Wypada jeszcze zauważyć, że produkcja płyty jest nienaganna a najsłabszym elementem całości jest okładka, aby wystawić w pełni zasłużoną wysoką ocenę 4.5/5. Nie ukrywam jednak, że moje subiektywne preferencje leżą po stronie wcześniejszych i bardziej wyraźnych inspiracji artysty muzyką klasyczną. Odniesienia zawarte na tym albumie, sięgające początku ubiegłego wieku do lat 40. są urocze, ale dotyczą mniej przeze mnie lubionego okresu w muzyce.

    Ghost czwartek, 12, maj 2011 10:08 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Rock Symfoniczny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.