A+ A A-

Live - Official Bootleg Feb'98

Oceń ten artykuł
(1 Głos)
(1998, album koncertowy)
1. Intro / Prologue (5:01)
2. War God (5:55)
3. Never (6:04)
4. The City and The Crystal (7:43)
5. Princesa vanessa (6:41)
6. The Goblin's Trail (7:24)
7. O desafio (5:17)
8. Bornera (10:16)
9. Discover (7:28)
10. Band Intro (1:09)
11. A Song For a Distant Land (7:24)

Total Time: 70:54
- Andre Mello / keyboards and vocals
- Marcio de Almeida / drums and percussion
- Henrique Simões / electric and acoustic guitar, mandolim, 'Cavaquinho' and backing vocals
- Ary Moura / acoustic and electronic drums and percussion
- Bernard / bass
Więcej w tej kategorii: « Tales From a Forgotten World

1 komentarz

  • Aleksander Król

    Tempus Fugit to jedna z moich ulubionych 'współczesnych' grup z dalekiej Brazylii. Zadebiutowali w 1997 roku znakomitymi 'Opowieściami z zaginionego Świata'. Płyta była świetna, więc czekałem na kolejną odsłonę. Nie podejrzewałem, że dostanę perełkę typu 'Live'. A to zawsze jest cała prawda o kapeli. Jest to wydawnictwo z serii 'official bootleg', które zawsze jest wytłumaczeniem kiepskiej jakości dźwięku. Tak jest i tu, ale jako że stary już jestem i wychowałem się na płytach z lat siedemdziesiątych, więc taka jakość dźwięku mnie nie przeraża. I całe szczęście, bo muzycznie jest wszystko OK. Piękne, miejscami monumentalne klawisze, fajne solówki, piękna gitara. Dużo 'włoskiego' myślenia o muzyce, co jest wielką zaletą tej grupy. Balansują na krawędzi rocka symfonicznego w 'starym, dobrym' stylu i neoproga, ale bardzo umiejętnie z obu gatunków wybierają to, co najlepsze. 70 minut muzyki, 11 utworów. W zdecydowanej większości są to numery z pierwszej płyty, jednak inaczej zagrane, przearanżowane i dostosowane do grania na żywo. Jest i nowy, niepublikowany numer 'O Desafio' - pięciominutowy, instrumentalny, z doskonałym solem klawiszowym i drugim gitarowym. Jednak zdaję sobie sprawę z tego, że minęło już od tego koncertu kilkanaście lat i zdecydowana większość słuchaczy będzie wolała ich produkcje studyjne, głównie ze względu na jakość dźwieku. Tak więc tę płytę polecam tylko jako uzupełnienie kolekcji, chyba, że kiepska jakość komuś nie obrzydzi znakomitej muzy...

    Aleksander Król wtorek, 14, luty 2012 10:33 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Rock Symfoniczny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.