Loneliness

Oceń ten artykuł
(3 głosów)
(2007, album studyjny)
1. Dawn (5:10)
2. Rain on the Moon (7:44)
3. The Brook (11:21)
4. Loneliness (4:09)
5. The Story of Nobody (17:53)
6. Dusk (4:20)

Total Time: 50:37
- René Degoumois / vocals & guitars
- Nicolas Gerber / keyboards
- Julien Vuataz / bass
- Manu Linder / drums

Guest musicians:
- Jean-Georges Linsing / guitars (on stage)
- Patrick Dufresne / drums (on "Loneliness" album)

1 komentarz

  • Aleksander Król

    Szwajcarski Dawn powstał w 2004 roku. Tworzyli go muzycy zainspirowani prehistorią, czyli latami siedemdziesiątymi ubiegłego wieku. Zaopatrzyli się nawet w część instrumentów z tamtej epoki. Przez 4 lata szlifowali materiał na swój debiutancki krążek, grając przy okazji mnóstwo koncertów między innymi na 'Prog Montreux Nights festiwal', 'Progsol' (Szwajcaria) i 'PROG Sud' (Francja), gdzie byli entuzjastycznie przyjęci zarówno przez publiczność jak i przez krytyków. Wreszcie w 2007 roku przyszła pora na płytę. Skromna, wręcz ascetyczna okładka nie zapowiada tego, co się ma wydarzyć po włożeniu płyty do odtwarzacza. A będzie się działo, oj będzie...

    Sześć utworów, ponad 50 minut muzyki. Muzyki zainspirowanej Złotym Wiekiem rocka symfonicznego, ale skomponowanej i nagranej w XXI wieku. Muzyki, pięknej i miejscami wielkiej. To nieprawda, że wkładem Szwajcarów w rozwój cywilizacji jest jedynie zegar z kukułką - mają też na swoim koncie kilka świetnych, ale mało znanych zespołów, które bardzo podniosły poprzeczkę w światowym progresie. Dawn jest niewątpliwie jednym z nich. Słychać dalekie echa Pink Floyd, King Crimson i Flesh and the Pan, gitarę Latimera, klawisze Banksa, czuć psychodelię i space rock, ale jednocześnie mamy świadomość oryginalności tej muzyki, choć Hammondy i melotrony momentalnie nasuwają pewne skojarzenia.

    Bardzo dobra płyta, bardzo dobra grupa. Posłuchajcie genialnego, osiemnastominutowego 'The Story of Nobody', lub jedenastominutowego 'the Brook' - to małe cuda progresu XXI wieku. Polecam praktycznie wszystkim, może jedynie amatorzy Zappy nie znajdą tu niczego dla siebie... Oczywiście moim, cholernie subiektywnym zdaniem.

    Aleksander Król czwartek, 29, marzec 2012 23:18 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Rock Symfoniczny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.