1 komentarz

• 

  Pod tą dziwną nazwą kryje się pewnego rodzaju fenomen muzyczny. Niezwykły miks klasycznej muzyki współczesnej, rocka progresywnego, awangardy i... szaleństwa. Miałem okazję być na ich koncercie i widzieć ich na żywo, jak powstają te niezwykłe dźwięki... Czysta improwizacja. Orkiestra, gitary, perkusja, do tego duży zestaw klawiszy, flety, obój i wiolonczela. Coś niesamowitego. Fragmentami przypomina mi to trochę najlepsze momenty Zappy i to chyba jedyny wykonawca, do którego da się porównać tą muzykę. A właściwie tylko fragmenty, bo reszta jest absolutnie unikalna i nieporównywalna do niczego - a to już samo w sobie jest fenomenem. Mamy tu 62 minuty muzyki, osiem utworów. Każdy z nich jest doskonały. Miejscami ostro, miejscami subtelnie... Niezwykle trudna w odbiorze, ale piękna muzyka. Fani anemicznego i grzecznego neo-proga powinni omijać tę grupę szerokim łukiem, ale wszystkich tych, którzy szukają w muzyce czegoś więcej i nieobce są im elementy awangardy, gorąco zachęcam do poszperania i zdobycia płyt tej grupy, bo naprawdę warto. Oczywiście moim, jak zwykle cholernie subiektywnym, zdaniem...

  Aleksander Król wtorek, 26, czerwiec 2012 10:05 Link do komentarza