ProgRock.org.pl

1 komentarz

• 

  Zespół Millenium to od lat jedni z największych pracusiów spośród polskich muzyków z kręgów rocka progresywnego. Grupa nierozerwalnie związana z wydawnictwem Lynx Music co roku częstuje nas nowymi wydawnictwami. Ostatnio już nie pojedynczymi a kilkoma na przestrzeni 12 miesięcy, czy to nowymi albumami studyjnymi, kompilacjami, koncertówkami, materiałami dvd... Millenium koncerty grają rzadko. Jeśli już ma to miejsce to zwykle muzycy starają się to zrobić w sposób bardzo wyjątkowy. Ostatnio takim pomysłem był koncert, podczas którego zespół z Krakowa postanowił pochylić się nad swym pierwszym albumem studyjnym „Vocanda_”, wydanym w roku 2000 i odegrać go w całości przy okazji koncertu jaki odbył się 14 czerwca 2013 roku w klubie Rotunda w Grodzie Kraka. Niestety nie został on profesjonalnie zarejestrowany więc tym razem o żadnych wydawnictwach typowo koncertowych nie może być mowy, ale... zespół Millenium odbywa swe próby w siedzibie Lynx Music, a tam technicznych cacek nie brakuje, zatem grając cały materiał na próbie przed rzeczonym koncertem można była nagrać bez problemu wszystkie ścieżki, a odrobinkę je dopracowując można teraz wypuścić je w publiczny obieg! Okazja wszak znakomita. Wydawnictwo LYNX MUSIC w tym roku obchodzi XV rocznicę swego istnienia, a właśnie zespół Szefa wytwórni, Ryszarda Kramarskiego jest przecież najbardziej rozpoznawalną marką tej firmy. I właśnie w ten sposób powstało limitowane wydawnictwo „Vocanda 2013 Live In Studio”.
  
  Powszechne przekonanie mówi, że nic nie jest lepsze od oryginału. W większości przypadków się z nim zgadzam, bo tak po prostu zazwyczaj jest i basta! Ale akurat w tym przypadku, odświeżenie najstarszej w dyskografii Millenium pozycji wyszło naprawdę bardzo fajnie i elektryzująco. Od razu jednak trzeba pamiętać, że owa wersja AD 2013 nigdy nie zastąpi pozycji tamtej płyty bo po pierwsze czasy się mocno zmieniły, po drugie skład jest trochę inny, po trzecie sprzęt poszedł mocno do przodu a co najważniejsze najnowsze nagranie pochodzi z (jakby nie było) nadzwyczajnej ale jednak próby zespołu, zatem nigdy za w pełni oficjalne wydawnictwo nie będzie postrzegane. To po prostu duża radocha dla zespołu a przede wszystkim dla ich fanów, którzy właśnie album „Vocanda” bardzo chwalą i szanują o czym nie raz już czytałem i słyszałem. Zresztą sam też uważam go za perełkę w dyskografii.
  
  W stosunku do pierwotnej wersji Vocandy przez te 13 lat zaszło trochę zmian. Nie ma już w zespole Piotra Mazurkiewicza który wówczas grał na basie. Dziś zastępuje go Krzysztof Wyrwa. Partie saksofonu, jakże przecież charakterystyczne dla tej płyty zagrał i na koncercie w Rotundzie, i w studiu Lynx Music Darek Rybka – ten sam muzyk który wspomagał nie tak dawno temu formację Moonrise, a także Millenium przy okazji ich najnowszego albumu studyjnego „Ego”. Chórki w znakomity sposób zaintonowała Karolina Leszko, którą także znamy min z albumu „Ego”. Pozostały line-up Millenium jest od tamtych czasów niezmienny: Ryszard Kramarski – klawisze, Łukasz Gall – śpiew, Piotr Płonka – gitary oraz Tomasz Paśko – perkusja.
  
  Wiele fragmentów zespół starał się odegrać wiernie w stosunku do pierwotnej wersji „Vocandy”. Ale w wielu miejscach materiału, muzycy zespołu postanowili nieco odświeżyć aranże, dzięki czemu tego zapisu słucha bardzo przyjemnie. Wiele solówek gitarowych brzmi znacznie bardziej wyraziście. Także niektóre riffy z gitary Piotra zostają rażone elektrycznym piorunem, dzięki czemu Vocanda brzmi chwilami bardzo soczyście. Podoba mi się tez to, że Ryszard w kilku miejscach wysunął na czoło tak bardzo lubiane przeze mnie pianino, które 13 lat temu było albo „ukryte” pod ściana dźwięków, albo nie było go w ogóle. Jest też sporo efektów samplowanych i elektronicznych loopów które bardzo fajnie sprzedają się w muzyce Millenium. Pod tym względem lider zespołu zrobił przez te wszystkie lata ogromny postęp. Nie ma w tym niczego dziwnego, przecież technologia mocno poszła naprzód, zmieniły się standardy i używanie takich elektronicznych cacek po prostu weszło do muzyki i zakorzeniło się w niej. Świetnie brzmi też głos Łukasza w moim ulubionym na płycie tracku numer 6 („For The Price Of Her Sad Days”). Pierwsza jego część została wygładzona i zagrana w sposób znacznie lepszy niż przy okazji oryginału. I w tym przypadku naprawdę ogromne brawa ode mnie dla zespołu. Pojedynek wokalny Karoliny i Łukasza w refrenie tego numeru to prawdziwy majstersztyk!
  
  Vocanda 2013 to przede wszystkim pozycja dla najwierniejszych fanów zespołu Millenium. Tych, którzy znają dobrze wszystkie albumy krakowskiego zespołu. Jest ich przecież bez liku zarówno w Polsce jak i zagranicą zatem płyta zapewne rozejdzie się jak świeże bułeczki. W tym przypadku drodzy Fani, pamiętajcie o tym że „Vocanda 2013” jest limitowana i w dodatku ręcznie numerowana! Warto się zatem pośpieszyć!
  
  Nie chcę oceniać tej płyty jako albumu. Napisze tylko, ze zespół Millenium jest niezmienne w znakomitej formie i odegrał latem 2013 roku „Vocandę” w studiu na piąteczkę! Na koncercie podobno zresztą też! Wiem to z dobrych, godnych zaufania źródeł ;)
  
  Krzysiek „Jester” Baran

  Krzysztof Baran sobota, 21, wrzesień 2013 11:46 Link do komentarza