2. The day of the dreamer (9:43)
3. Closer than yesterday (3:19)
4. Kindness(at the end) (4:48)
5. Back home once again (3:16)
6. She is love (4:13)
7. Northern lights (4:07)
8. A song for all seasons (10:55)
Czas całkowity: 44:36
- Michael Dunford ( 6 and 12 string guitars )
- Annie Haslam ( lead vocals )
- Terrence Sullivan ( drums, percussion )
- John Tout ( keyboards )
oraz:
- The Royal Philharmonic Orchestra
1 komentarz
-
'A Song for All Seasons' był drugim albumem, nagranym przez Renaissance dla dużej wytwórni (Warner Bros). Debiut u majorsa nie wypadł zbyt dobrze, bo 'Novella' okazała się bardzo przeciętną płytą. W trakcie nagrywania 'A Song for All Seasons' muzycy Renaissance nie popełnili jednak błędów z poprzedniej sesji nagraniowej. Rozszerzyli instrumentarium o gitarę elektryczną (rzecz na wcześniejszych płytach rzadko spotykana), a także położyli większy nacisk na orkiestrowe aranżacje, wzbogacające muzykę zespołu. W rezultacie powstała jedna z lepszych płyt w dorobku Renaissance i jedno z wybitniejszych osiągnięć z kręgu tzw. rocka symfonicznego.
Michał Jurek czwartek, 28, lipiec 2011 18:36 Link do komentarza
Płytę otwiera symfoniczny 'Opening Out'. Przez pierwsze minuty trudno się domyślić, że to Renaissance, dopiero dudniący bas Jona Campa pozwala podejrzewać, że mamy tu do czynienia z zespołem rockowym, schowanym za orkiestrową ścianą dźwięku. Bardzo udany to otwieracz, otulający ciepłym głosem wokalistki i takimiż syntezatorowymi pasażami. Równie udane jest kolejne, niespełna dziesięciominutowe 'Day of the Dreamer', w którym pani Haslam koi słuchaczy swoim anielskim głosem, a orkiestra śmiga na smykach. Od połowy tego utworu (tak gdzieś w połowie 6 minuty) robi się wręcz magicznie, a finał jest naprawdę porywający. 'Closer than Yesterday' to z kolei milusia balladka, bardzo zbliżona klimatem do dokonań The Carpenters, znów pięknie zaśpiewana przez wokalistkę do wtóru gitary akustycznej i smyczków. 'Kindness (At the End)' zaczyna się pulsującą partia basu i wstępem, który przywodzi na myśl Genesis - ale tylko do czasu, gdy pojawiają się wielogłosowe partie, z których Renaissance słynie. W nagraniu tym wokalnie udzielił się basista Jon Camp dowodząc, że on również potrafi ciekawie zaśpiewać, podobnie zresztą jak w przeuroczym 'She Is Love'.
Na 'A Song for All Seasons' znajdują się też dwa nagrania, które przysporzyły Renaissance nieco popularności. Pierwszym z nich jest bujające i radosne 'Back Home Again', o 'ludziach żyjących nad rzeką Tyne' traktujące. Wykorzystano je w ścieżce dźwiękowej do serialu 'The Paper Lads', który przez jakiś czas emitowano w brytyjskiej telewizji. Większą karierę zrobiło przebojowe 'Northern Lights', które okazało się chyba jedynym singlowym hitem zespołu, a przy okazji idealnie trafiło w gusta prezenterów AOR-owych programów. I nic w tym dziwnego, bo nagranie fajnie kołysze, a Annie Haslam po raz kolejny daje w nim dowód swoich niepoślednich zdolności wokalnych.
Osobną wzmiankę wypada poświęcić ostatniemu na płycie nagraniu tytułowemu. Pełne rozmachu i wzbogacone symfonicznymi ornamentami jest 'A Song for All Seasons' znakomitym przykładem tego, co może powstać w wyniku współdziałania orkiestry i zespołu rockowego. Od pierwszych nut zarówno zespół, jak i orkiestra umiejętnie budują napięcie, aż do finałowej kulminacji, w której krystalicznie czysty głos Annie Haslam oznajmia:
Song for all seasons,
A song for all our time,
We'll have a song for all the seasons through.
A potem następuje wspaniała, orkiestrowa koda, w trakcie której ciarki maszerują po plecach gęsiego :-).
Niestety, brak znacznego komercyjnego sukcesu 'A Song for All Seasons' i rosnące wymagania finansowe zespołów orkiestrowych sprawiły, że muzycy Renaissance nie mogli sobie pozwolić na nagranie kolejnych płyt z towarzyszeniem orkiestry symfonicznej. Fundamentem kolejnego albumu, 'Azure d'Or', stały się więc syntezatory, co ujęło muzyce Renaissance sporo uroku. Następne płyty okazały się już całkowitym odwrotem od symfonicznych brzmień, a przy tym również niewypałem - i to zarówno artystycznym, jak i komercyjnym. I zespół się posypał: z kwintetu ostało się trio, a potem duet Haslam-Dunford. Mimo paru prób wskrzeszenia, nie udało się przywrócić dawnych dni świetności Renaissance, których jednym ze świadectw pozostaje 'A Song for All Seasons': album będący łabędzim śpiewem nie tylko tej zasłużonej formacji, ale po części także całego rocka symfonicznego.
Albumy wg lat
Recenzje Rock Symfoniczny
- Wobbler to, obok Airbag, jeden z najbardziej znanych zespołów wydających… Skomentowane przez Gabriel Koleński Dwellers Of The Deep (Wobbler)
- Miłośników brzmień z lat 70-tych wciąż nie brakuje, choć obawiam… Skomentowane przez Gabriel Koleński Devillusion (White Kites, The)
- Karfagen to ukraiński zespół założony w 1997 roku przez multiinstrumentalistę,… Skomentowane przez Szymon Chwalczuk Birds of Passage (Karfagen)
- Klasyczny rock progresywny z elementami symfonicznymi nie jest obecnie najbardziej… Skomentowane przez Gabriel Koleński Fragments Of The 5th Element (Magic Pie)
- Przedsmak nowej epoki? Płytowy come back dla zespołu z niemal… Skomentowane przez Mikołaj Skorupski The Prelude Implicit (Kansas)
- Istnieje grupa takich zespołów, które tworzą dobrą muzykę, występują, dają… Skomentowane przez Gabriel Koleński The Slow Rust Of Forgotten Machinery (Tangent, The)
- Nie ukrywam, że o projekcie Anderson/ Stolt dowiedziałem się w… Skomentowane przez Gabriel Koleński Invention of Knowledge (Anderson/Stolt)
- Rok 2014. Dużo mówiło się o nowym albumie Yes. Gdy… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Heaven & Earth (Yes)
- Nikomu nie znane, przykurzone płyty. Zapomniane zespoły jednej płyty. Bywa… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Arachnoid (Arachnoid)
- O albumach Wakemana z reguły nie sposób powiedzieć złego słowa.… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Piano Vibrations (Wakeman, Rick)
- Rick Wakeman został umieszczony na drugim miejscu najlepszych rockowych klawiszowców… Skomentowane przez Edwin Sieredziński No Earthly Connection (Wakeman, Rick)
- Pamiętam, jak swego czasu wyszukaliśmy informacje o pseudonaukowym poglądzie dotyczącym… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Journey to the Centre of the Earth (Wakeman, Rick)
- Jak powiadał główny bohater opowiadania Terry'ego Pratcheta "Wirujące kręgi nocy",… Skomentowane przez Edwin Sieredziński The Six Wives of Henry VIII (Wakeman, Rick)
- Skojarzenie rocka symfonicznego ze sceną brytyjską wydaje się per se… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Reviure (Atila)
- W tym roku Traumhaus wziął się za swoje poprzednie wydawnictwa… Skomentowane przez Gabriel Koleński Die Andere Seite (Traumhaus)
- Pierwsze dźwięki i… uśmiech na mojej twarzy. Obecnie tworzona muzyka… Skomentowane przez Paweł Caniboł Ode To Echo (Glass Hammer)
- Sięgnąłem na półkę po dawno nie słuchaną płytę, aby sprawdzić… Skomentowane przez Konrad Niemiec Tales From Topographic Oceans (Yes)
- Traumhaus, jak łatwo się domyślić, pochodzi z Niemiec i coraz… Skomentowane przez Gabriel Koleński Traumhaus (Traumhaus)
- Każdy miłośnik muzyki ma kilku wykonawców od których oczekuje tylko… Skomentowane przez Paweł Tryba Songs From November (Morse, Neal)
- Z cyklu „letnie rozczarowania”. Tryptyku część pierwsza. Tak się jakoś… Skomentowane przez Michał Jurek Heaven & Earth (Yes)
- Jedynym minusem tego wydawnictwa jest to, że zawiera tylko dwa… Skomentowane przez Krzysztof Pabis Love Songs (White Kites, The)
- Na świecie jest tylko kilka zespołów, które potrafiły na współcześnie… Skomentowane przez Krzysztof Pabis Missing (White Kites, The)
- Jaką muzykę może grać zespół o nazwie Fatal Fusion? Fatalne… Skomentowane przez Gabriel Koleński The Ancient Tale (Fatal Fusion)
- DTS / DVD-AUDIO 5.1 O tej wersji wydanej właśnie w… Skomentowane przez Konrad Niemiec Close to the Edge (Yes)
- Zespół Trion, czego można łatwo się domyślić z samej nazwy,… Skomentowane przez Paweł Caniboł Tortoise (Trion)
- Pierwszy album w dyskografii Yes ma wszystkie cechy płytowego debiutu:… Skomentowane przez Michał Jurek Yes (Yes)
- Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, iż… Skomentowane przez Gabriel Koleński Desolation Rose (Flower Kings, The)
- Są płyty, których słucha się ze swoim nabożeństwem od pierwszych… Skomentowane przez Amethis Das Geheimnis (Traumhaus)
- Ta recenzja jest inna od wszystkich, które do tej pory… Skomentowane przez Michał Jurek The Snow Goose (Re-recording) (Camel)
- Pewien malarz postanowił namalować świat w idealnych barwach. Postanowił wyjść… Skomentowane przez Krzysztof Baran Le ver dans le fruit (Nemo)