1. Prologue (7:35)
2. Ocean gypsy (7:55)
3. Can you understand (10:20)
4. Carpet of the sun (4:15)
5. Running hard (9:43)
6. Mother Russia (10:48)
Dysk 2: 52:50
1. Scheherazade (28:50)
2.Ashes Are Burning (23:50)
Czas całkowity: 103:16
- Michael Dunford ( acoustic guitar, vocals )
- Annie Haslam ( lead vocals )
- Terrence Sullivan ( drums, percussion, backing vocals )
- John Tout ( keyboard, backing vocals )
oraz
The New York Philharmonic Orchestra, conducted by Tony Cox
1 komentarz
-
Po nagraniu sześciu studyjnych płyt nastał wreszcie czas na wydanie albumu koncertowego. Renaissance uczynili to z podziwu godnym rozmachem. Zarejestrowany koncert odbył się bowiem w prestiżowej Carnegie Hall z towarzyszeniem nowojorskich filharmoników. Rezultatem tego wydarzenia był dwupłytowy album, zatytułowany po prostu 'Live at Carnegie Hall'.
Michał Jurek niedziela, 27, luty 2011 18:52 Link do komentarza
Album ten portretuje Renaissance w szczytowej formie. Jest pewną ironią losu, że już po jego wydaniu zespół przeszedł pod skrzydła majorsa (Warner Brothers) i, niestety, zaczął nagrywać słabsze płyty (no, może z wyjątkiem 'A Song for all Seasons'). Był więc 'Live at Carnegie Hall' w pewnym sensie podsumowaniem złotego okresu w działalności zespołu. I to podsumowaniem, dodajmy, znakomitym. Słuchając go, ma się wrażenie uczestnictwa w tym niezwykłym koncercie. Potęgują je dodatkowo zapowiedzi poszczególnych utworów (fajnie wypada zwłaszcza tłumaczenie, kto to taki Szeherezada i czemu sułtan nie ściął jej głowy).
Cóż na tej płycie znajdziemy? Ano, doborowy zestaw piosenek ze wszystkich albumów, które do 1976 roku Renaissance nagrali z Annie Haslam jako wokalistką, praktycznie same długasy powyżej siedmiu minut: jeden jedyny wyjątek to 'Carpet of the Sun'. Otwieracz stanowi tytułowe nagranie z albumu 'Prologue', gdzie wokaliza pani Annie wypada naprawdę niebiańsko, a pan Tout rozgrzewa się, śmigając fortepianowymi pasażami. Po tym znakomitym nagraniu następuje jeszcze znakomitsze 'Ocean Gypsy', jedno z lepszych nagrań w całym dorobku Renaissance. Ale to wykonanie, moim zdaniem, przyćmiewa wersję studyjną. Niesamowicie wypadają tu melancholijne harmonie wokalne pani Haslam i męskiej części zespołu. A solo pana Touta na fortepianie w środkowej części utworu łapie za serce chyba jeszcze silniej niż zwykle.
Świetnym fortepianowym wstępem, wspomaganym dyskretną partią basu, zaczyna się też kolejne 'Can You Understand'. Po dość burzliwym instrumentalnym wstępie pałeczkę przejmuje Annie Haslam i swoim aksamitnym głosem wyśpiewuje optymistyczne: 'Can you understand you understand, open up your life and make your lifetime sunshine now'. A potem do głosu dochodzi orkiestra, tworząc niesamowity klimat. 'Carpet of the Sun' na tle poprzednich nagrań wypada dość blado, ale nawet takiej błahej trzyipółminutowej pioseneczce Renaissance udało się zawrzeć potężną dawkę pozytywnej energii. Nóżka sama tupie, a refren sam się nuci. Ale po tym nagraniu zespół serwuje kolejne długasy. Na pierwszy ogień idzie 'Running Hard' otwierający album 'Turn of the Cards'. Nerwowo pulsujące solo fortepianu pozwala orkiestrze i pozostałym muzykom zespołu przygotować się nieco do szybkiego tempa tego utworu. Wszyscy jednak trafiają w nuty, a orkiestra idealnie uzupełnia grę Renaissance, całkowicie zapełniając drugi plan. Dużo się w tym nagraniu dzieje, podobnie jak w ostatnim 'Mother Russia', stanowiącym hołd dla Aleksandra Sołżenicyna. Po początkowym, smutnym wstępie pana Touta na fortepianie (naprawdę, zwijał się na tym koncercie jak w ukropie) zespół trochę więcej miejsca zostawia filharmonikom, a Annie Haslam snuje dramatyczną opowieść o jednym dniu z życia Iwana Denisowicza Szuchowa. 'Mother Russia, he cries for you...'. A potem już tylko ta niesamowita wokaliza, nerwowo czające się w tle skrzypce i przepiękna (po raz kolejny) partia fortepianu. I podsumowanie: 'Red blood, white snow, He knows frozen rivers won't flow'. Perełka.
Na drugim krążku zmieściły się tylko dwa nagrania, ale za to jakie! Pierwszym jest cała 'Szeherezada', a warto dodać, że było to wykonanie poniekąd premierowe, ponieważ w momencie nagrywania koncertu płyty 'Scheherazade and other Stories' jeszcze na rynku nie było. 'Szeherezada' to prawdziwe opus magnum w dorobku zespołu, i to świetnie podczas tego koncertu słychać. Grając 'Szeherezadę', muzycy z Renaissance i filharmonicy stapiają się w jedność, snując tę przepyszną opowieść o szachu i jego wybrance. Po 'Szeherezadzie' następuje 'Ashes are Burning', które w oryginale było o połowę krótsze. No, ale tutaj dano się nieco wyszaleć basiście, coby też miał swoje pięć minut (dosłownie!). Improwizowane wstawki nie psują jednak tego nagrania, a wręcz przeciwnie. A gdy basista ustępuje pola reszcie zespołu i orkiestrze, robi się jeszcze piękniej. Można wręcz odfrunąć hen, ku niebu...
Ech, rozmarzyłem się, a tu czas zejść na ziemię. Podsumowując: 'Live at Carnegie Hall' to bardzo dobry album, ze wszech miar godny polecenia zarówno tym, którzy Renaissance znają i lubią, jak i tym, którzy z muzyką zespołu nie mieli jeszcze bliższego kontaktu. Znakomita wizytówka tego nieco zapomnianego zespołu.
5/5
Albumy wg lat
Recenzje Rock Symfoniczny
- Wobbler to, obok Airbag, jeden z najbardziej znanych zespołów wydających… Skomentowane przez Gabriel Koleński Dwellers Of The Deep (Wobbler)
- Miłośników brzmień z lat 70-tych wciąż nie brakuje, choć obawiam… Skomentowane przez Gabriel Koleński Devillusion (White Kites, The)
- Karfagen to ukraiński zespół założony w 1997 roku przez multiinstrumentalistę,… Skomentowane przez Szymon Chwalczuk Birds of Passage (Karfagen)
- Klasyczny rock progresywny z elementami symfonicznymi nie jest obecnie najbardziej… Skomentowane przez Gabriel Koleński Fragments Of The 5th Element (Magic Pie)
- Przedsmak nowej epoki? Płytowy come back dla zespołu z niemal… Skomentowane przez Mikołaj Skorupski The Prelude Implicit (Kansas)
- Istnieje grupa takich zespołów, które tworzą dobrą muzykę, występują, dają… Skomentowane przez Gabriel Koleński The Slow Rust Of Forgotten Machinery (Tangent, The)
- Nie ukrywam, że o projekcie Anderson/ Stolt dowiedziałem się w… Skomentowane przez Gabriel Koleński Invention of Knowledge (Anderson/Stolt)
- Rok 2014. Dużo mówiło się o nowym albumie Yes. Gdy… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Heaven & Earth (Yes)
- Nikomu nie znane, przykurzone płyty. Zapomniane zespoły jednej płyty. Bywa… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Arachnoid (Arachnoid)
- O albumach Wakemana z reguły nie sposób powiedzieć złego słowa.… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Piano Vibrations (Wakeman, Rick)
- Rick Wakeman został umieszczony na drugim miejscu najlepszych rockowych klawiszowców… Skomentowane przez Edwin Sieredziński No Earthly Connection (Wakeman, Rick)
- Pamiętam, jak swego czasu wyszukaliśmy informacje o pseudonaukowym poglądzie dotyczącym… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Journey to the Centre of the Earth (Wakeman, Rick)
- Jak powiadał główny bohater opowiadania Terry'ego Pratcheta "Wirujące kręgi nocy",… Skomentowane przez Edwin Sieredziński The Six Wives of Henry VIII (Wakeman, Rick)
- Skojarzenie rocka symfonicznego ze sceną brytyjską wydaje się per se… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Reviure (Atila)
- W tym roku Traumhaus wziął się za swoje poprzednie wydawnictwa… Skomentowane przez Gabriel Koleński Die Andere Seite (Traumhaus)
- Pierwsze dźwięki i… uśmiech na mojej twarzy. Obecnie tworzona muzyka… Skomentowane przez Paweł Caniboł Ode To Echo (Glass Hammer)
- Sięgnąłem na półkę po dawno nie słuchaną płytę, aby sprawdzić… Skomentowane przez Konrad Niemiec Tales From Topographic Oceans (Yes)
- Traumhaus, jak łatwo się domyślić, pochodzi z Niemiec i coraz… Skomentowane przez Gabriel Koleński Traumhaus (Traumhaus)
- Każdy miłośnik muzyki ma kilku wykonawców od których oczekuje tylko… Skomentowane przez Paweł Tryba Songs From November (Morse, Neal)
- Z cyklu „letnie rozczarowania”. Tryptyku część pierwsza. Tak się jakoś… Skomentowane przez Michał Jurek Heaven & Earth (Yes)
- Jedynym minusem tego wydawnictwa jest to, że zawiera tylko dwa… Skomentowane przez Krzysztof Pabis Love Songs (White Kites, The)
- Na świecie jest tylko kilka zespołów, które potrafiły na współcześnie… Skomentowane przez Krzysztof Pabis Missing (White Kites, The)
- Jaką muzykę może grać zespół o nazwie Fatal Fusion? Fatalne… Skomentowane przez Gabriel Koleński The Ancient Tale (Fatal Fusion)
- DTS / DVD-AUDIO 5.1 O tej wersji wydanej właśnie w… Skomentowane przez Konrad Niemiec Close to the Edge (Yes)
- Zespół Trion, czego można łatwo się domyślić z samej nazwy,… Skomentowane przez Paweł Caniboł Tortoise (Trion)
- Pierwszy album w dyskografii Yes ma wszystkie cechy płytowego debiutu:… Skomentowane przez Michał Jurek Yes (Yes)
- Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, iż… Skomentowane przez Gabriel Koleński Desolation Rose (Flower Kings, The)
- Są płyty, których słucha się ze swoim nabożeństwem od pierwszych… Skomentowane przez Amethis Das Geheimnis (Traumhaus)
- Ta recenzja jest inna od wszystkich, które do tej pory… Skomentowane przez Michał Jurek The Snow Goose (Re-recording) (Camel)
- Pewien malarz postanowił namalować świat w idealnych barwach. Postanowił wyjść… Skomentowane przez Krzysztof Baran Le ver dans le fruit (Nemo)