A+ A A-

Coming Back To Live

Oceń ten artykuł
(15 głosów)
(2006, album koncertowy CD)
CD 1
1. Zone I (6:15)
2. Zone III (2:55)
3. Cold World (6:57)
4. Wizard Of Tunes (9:06)
5. Back Again (5:54)
6. Fatal Sign (10:04)
7. City Of Darkness (9:01)
CD 2
1. Facing The Sunset (13:24)
2. I Fear The Day (10:02)
3. Hidden Dreams (20:35)

Czas całkowity: 94:13
- Roland van der Horst  (vocals, guitar)
- Chris Jonker  (keyboards)
- Pieter Drost  (bass)
- Joost Hagemeijer  (drums, vocals)
oraz:
- Nathalie Balkema (backing vocals)
- Monique Leekers (backing vocals)
Więcej w tej kategorii: « Touch Wood Beyond Reality »

1 komentarz

  • Jan Włodarski

    Grupa Mangrove z Holandii, po wydaniu epki i dwóch albumów studyjnych, zdecydowała się zaprezentować nam swoje koncertowe oblicze. Muzycy podeszli do sprawy bardzo poważnie i zdecydowali się na wydawnictwo dwupłytowe, trwające trochę ponad półtorej godziny. Dla osób, które do tej pory nie miały możliwości zapoznać się z twórczością grupy, a do takich właśnie ja się zaliczam, jest to doskonała okoliczność, by nadrobić zaległości. Holendrzy podczas interesującego nas koncertu wykonują na żywo większość kompozycji ze swojego repertuaru. Dodatkowo mamy też możliwość prześledzić ewentualny rozwój kompozytorski grupy, ponieważ utwory zagrane są w kolejności chronologicznej, tak jak ukazywały się na studyjnych wydawnictwach. I tak, na pierwszym dysku mamy na początek dwie kompozycje z pierwszego minialbumu , a potem możemy posłuchać pięciu utworów z pełnowymiarowego debiutu grupy. Drugi dysk zawiera natomiast trzy z czterech kompozycji zamieszczonych na drugiej, studyjnej płycie zespołu.
    Kogo twórczość grupy Mangrove może zainteresować? Na pewno osoby, które lubią muzyczne pejzaże malowane przez Banksa i Hacketta na wczesnych płytach Genesis, a także te tworzone przez Marillion jeszcze przy współudziale Fisha.
    Już pierwsze dźwięki w otwierającym koncert utworze Zone I pokazują nam, w jakie muzycznych krainy będziemy podczas tego występu zwiedzać. Nasza podróż zaczyna się od spokojnego klawiszowego intro, zagranego przez Chrisa Jonkera, które bardzo szybko przeradza się w żywy i dynamiczny kawałek.
    Roland van der Horst przedstawia się nam w nim jako dobry wokalista, o ciekawej barwie głosu. Jego gitarowa solówka nie pozostawia też złudzeń, że i w tej dziedzinie muzycznego rzemiosła mamy do czynienia z fachowcem. W śpiewaniu wspomaga Horsta grający na perkusji Joost Hagemeijer i dzięki temu warstwa wokalna utwory sporo zyskuje. Zwraca też uwagę gra Pietera Drosta, którego partie wykonywane na gitarze basowej są wyraźnie słyszalne i odgrywają dużą rolę w każdym z utworów Mangrove. Drugi kawałek na płycie to Zone III Jest to krótka, spokojna, trochę oniryczna kompozycja, pokazująca bardziej liryczne i nostalgiczne oblicze Holendrów. Ten klimat utrzymuje się jeszcze w początkowej i środkowej fazie trzeciego na płycie numeru Cold World. Aby jednak potencjalni słuchacze nie za bardzo ulegli sennym nastrojom , grupa serwuje nam zmianę tempa, oraz solowe popisy klawiszowca i gitarzysty. I tak jest już do kończącego ten koncert utworu Hidden Dreams. Trudno się podczas przesłuchania tej płyty nudzić. Mangrove wprawdzie obraca się w muzycznych obszarach spenetrowanych już przez starych progresywnych mistrzów, ale trudno w tym przypadku mówić o jakimś bezmyślnym kopiowaniu. Holendrzy wykorzystują wprawdzie stare patenty, ale podają je we współczesnej, nowoczesnej formie, przy okazji prezentując swój wysoki kunszt wykonawczy . Urzekają solowe partie gitary, jak na przykład ta w finałowej części City of Darkness - utworu który mnie osobiście przywołuje na myśl dokonania zespołu Supertramp. Instrumenty klawiszowe wykorzystują całą masę muzycznych brzmień tworząc tła do poszczególnych utworów. Chris prezentuje nam też wspaniałe partie solowe, a te, które możemy usłyszeć w Wizard of Tunes wykonane są w sposób godny najlepszych mistrzów gatunku. O grze basisty już wspominałem. Perkusista też wie jak wykorzystać swój instrument dla stworzenia odpowiedniego nastroju w granych kompozycjach.
    Na osobne potraktowanie zasługuje wspominany już przeze mnie ostatni utwór na płycie zatytułowany Hidden Dreams Jest to rozbudowana 20 minutowa kompozycja, ale naprawdę trudno by było w jej przypadku mówić, że jest za długa. Mangrove wspięło się w tym przypadku na kompozytorskie i wykonawcze szczyty. Bardzo ciekawa i melodyjna linia wokalna, wzbogacona o głosy dwóch, jak mniemam uroczych wokalistek, to główny atut tego utworu. Pomiędzy partiami śpiewanymi mamy rozbudowane partie instrumentalne, gdzie o zwrócenie naszej uwagi starają się bądź to instrumenty klawiszowe, bądź to gitara. I naprawdę trudno przyznać komuś palmę pierwszeństwa, ponieważ obaj instrumentaliści pokazują tu pełnię swoich umiejętności i muzycznej wrażliwości.
    Sama konstrukcja kompozycji jest też bardzo ciekawa. Dużo w niej zmian tempa nastroju i aranżacyjnych smaczków. Jednak powroty do granych już wątków powodują, że w ostateczności otrzymujemy logiczną i spójną muzyczną całość. To na pewno najważniejszy utwór w całej twórczości zespołu.
    Coming Back To Live to na pewno dobry koncert dobrego zespołu i jak najbardziej zachęcam to zapoznania się z tym wydawnictwem.
    4.5/5
    JanYanoWłodarski.

    PS. Wraz z wyżej zrecenzowaną płytą przyszedł jeszcze do serwisu singiel zapowiadający nową studyjną płytę Mangrove. Beyond Reality, bo o tej kompozycji mowa bardzo zaostrza apetyt na nowe, muzyczne dokonania Holendrów.

    Jan Włodarski poniedziałek, 23, marzec 2009 18:57 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Rock Symfoniczny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.