A+ A A-

The Yes Album

Oceń ten artykuł
(200 głosów)
(1971, album studyjny)
1. Yours Is No Disgrace (9:36)
2. The Clap (3:07)
3. Starship Trooper: Life Seeker / Disillusion... (9:23)
4. I've Seen All Good People: Your Move / All... (6:47)
5. A Venture (3:13)
6. Perpetual Change (8:50)

Czas całkowity: 41:56
- Jon Anderson ( percussion, vocals )
- Bill Bruford ( percussion, drums )
- Steve Howe ( guitar (acoustic), guitar, guitar (electric), vocals )
- Chris Squire ( bass, guitar (bass), vocals )
- Tony Kaye ( organ, synthesizer, piano, keyboards, Moog synthesizer )
- Colin Goldring ( recorder )
Więcej w tej kategorii: Fragile »

1 komentarz

  • Bartek Kieszek

    Pierwsza płyta zespołu nagrana z udziałem znakomitego gitarzysty Steve'a Howe'a. Jest to jednocześnie pierwszy album Yes z klasycznego okresu( czyli z lat 71-77)który póżniej zaowocował takimi arcydzielami jak Fragile czy też Close to the Edge. Trzeba jednak powiedzieć że na tle tych gigantów The Yes album prezentuję się naprawdę nieżle. Na płyte składa się 6 utworów z ktorych 4 to prawdziwe muzyczne epopeje
    Calość zaczyna się od już od pierwszej z nich-trwający ponad 9 minut najdłuższy na albumie Yours Is No Disgrace to niesomowita dżwiękowa podróż podczas ktorej mamy doczynienia ze wszystkimi elementami klasycznego stylu zespolu: chóralne zaśpiewy wspaniała praca sekcji rytmicznej( genialny bas Squire'a)no i wspaniałe popisy gitarzysty.
    Dalej mamy najmniej ciekawy na płycie instrumentalny The clap będący dziełem Howe'a. Ale to tylko cisza przed burzą....Nastepny utwór, monumentalny Starship trooper to opus magnum tej płyty. Podzielony na trzy części z ktorych ostatnia okraszona jest wspaniała partią gitary robi wciąż niesamowite wrażenie.
    Druga część albumu zaczyna się kompozycją Andersona i Squiera I ve seen all good people. I tutaj muszę przyznąć się bez bicia: mimo mojego uwielbienia dla Yes przez wiele lat ten numer zwyczajnie do mnie nie trafiał. aż pewnego dnia sam nie wiedząć kiedy zacząłem samowolnie nucić sobie jego refren...po paru dniach gdy wsłuchalem się w znakomitą grę swekcji rytmicznej zrozumialem dlaczego dla wielu osob jest to jedna z najlepszych piosenek grupy.
    W ten sposób dochodzimy do grande finale tej płyty-najpierw krótki popis umiejętności wokalnych Andersona czyli Venture a na sam koniec panowie zostawili kolejne dzielo Perpetual Change....I choć wersja zawarta na koncertowym Yessongs jest lepsza to i tak to co mamy na The Yes Album robi wielkie wrażenie-znowu długa ponad 8-minutowa odyseja muzyczna uwieńczona wspanialym podnioslym finalem.
    Podsumowując The Yes album należy z pewnością do najlepszych osiągnięć zespołu; jest to pierwsza płyta na której styl grupy w pełni sie rozwinął. Moja ocena 4.5 gwiazdki( 5 zostawiam sobie na Fragile i Close)

    Bartek Kieszek sobota, 25, sierpień 2007 05:24 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Rock Symfoniczny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.