Płyta Yessongs obejmuje swoim zasięgiem koncertowe wykonanie materiału z trzech najbardziej przez fanów lubianych płyt: The Yes Album, Fragile, Close to the Edge. Muzyki jest na tym wydawnictwie baardzo dużo bo ponad 2 godziny. Zachwycają tu niebywałe umiejętności muzyków, doskonałe wykonanie utworów, luz i sponatniczność. Aż trudno sobie wyobrazić że niebawem skończą się te dobre czasy a zacznie stopniowe zagubienie. Muzycy nie mają litości, kompozycje na tym koncercie są tak długie i rozimprowizowane że prawie wszystkie (poza chyba czterema) trwają powyżej 9 minut. Nie jest to jednak wada tego wydawnictwa a wręcz odwrotnie. Na dzień dobry atakuje 9 minutowe Siberian Khatru a zaraz dłuższe Heart of The Sunrise i odrazu wprowadzają w doskonały nastrój. Perpetual Change oraz And You And I to ciąg dalszy popisów zespołu po czym następuje przerywnik w postaci Mood For A Day. Następnie pan Wakeman pokazuje się od najlepszej strony grając swoje The Six Wives Of Henry VIII. Po tym Yes już do końca płyty sypie asami w postaci Roundabout czy Close To The Edge.
Muzyka yes z tego okresu u mnie jest już tak wytłuczona że nie często po nią sięgam ale to wydawnictwo za każdym razem sprawia mi wiele satysfakcji. Siłą Yessongs jest dobry dobór materiału, spontaniczność jak i poprostu trzymanie się schematu bez zbytniego kombinowania. Brakuje mi tylko czegoś z pierwszych płyt zespołu. Byłaby to napewno miła odmiana wśród dłuugich pełnych zmian tempa kompozycji. Nie ma tu fajerwerków ale jest solidne wykonanie najbardziej znanych dzieł. Dobra i warta polecenia płyta koncertowa. Ocena ****