Bilbo

Oceń ten artykuł
(8 głosów)
(1996, album studyjny)
1. The Shire (4:14)
2. Gandalf the Magician (3:25)
3. Song of the Dwarfs (6:02)
4. Rivendell (2:20)
5. The Dark Cave (4:36)
6. Running Towards the Light (3:02)
7. Uncomfortable Seats (6:30)
8. In Beorn's Garden and Beorn's Walk to Carrock (3:12)
9. Mirkwood Suite (11:19)
a. Mirkwood
b. In the Palace of the Elven King
c. Barrel Ride
d. Laketown Fugue
e. The Return of the King
10. Smaug (3:36)
11. Roäc's Tale (1:18)
12. The Battle of the Five Armies (5:31)
13. Thorin's Funeral (1:47)
14. Afterture (3:58)
15. Shire Song (4:08)
- Pär Lindh / drums, timpani, congas, gong, electric percussion, Hammond organ, Mellotron 400 and Mark V, Grand piano, Harpsichord, Church organ, Clavinet D6, Solina string ensemble, Fender basspiano, 11 synthesizers including the LSE 1, Korg 3100, Yamaha SY 1
- Björn Johansson / classical, electric & Slide guitars, Bass, Bassoon, Zither, Jews harp, Mandolins, Samples, Sound effects Programming
WITH:
- Anna Schmidtz / flute, oboe
- Magdalena Hagberg / vocals
Więcej w tej kategorii: Discus Ursi »

1 komentarz

  • Aleksander Król

    Par Lindh to jedna z legend odpowiadających za odrodzenie rocka symfonicznego w latach dziewięćdziesiątych. Jedna z najbarwniejszych postaci szwedzkiej sceny muzycznej. Fantastyczny klawiszowiec... Bjorn Johansson, to znakomity gitarzysta, pasjonat starych instrumentów. Dwaj przyjaciele z lat młodzieńczych. Trzon grupy Par Lindh Project. Ale tym razem w 'projekcie ubocznym'. Od dziecięcych lat rozkochani w Tolkienie, wpadli na pomysł stworzenia muzyki zainspirowanej baśniową trylogią. Dokooptowali wokalistkę (Magdalena Hagberg) i flecistko-oboistkę (Anna Schmidtz)i rozpoczęli pisanie materiału.

    Płyta ukazała się w 1996 roku, od razu zajmując wysokie miejsca w sercach fanów. Połączenie delikatnej muzyki barokowej z emersonowsko-wakemanowskimi klawiszami i oldfildowską gitarą, przeplatane fletem i obojem, idealnie oddaje baśniowy klimat powieści. Ta płyta jest powrotem do korzeni gatunku. I pierwszą, która sprawiła, że uwierzyłem w przyszłość rocka symfonicznego (pamiętajcie, że był to rok 1996). Aż 15 utworów, 65 minut muzyki. Muzyki, która natychmiast przeniesie was do baśniowej krainy Hobbitów, zawładnie waszą duszą i być może uzależni na długi okres... Polecam wszystkim.

    Aleksander Król środa, 04, styczeń 2012 20:46 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Rock Symfoniczny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.