2. The Dead Man's Dream (4:46)
3. Still There'll Be More (4:53)
4. Nothing That I Didn't Know (3:38)
5. About to Die (3:35)
6. Barnyard Story (2:46)
7. Piggy Pig Pig (4:47)
8. Whaling Stories (7:06)
9. Your Own Choice (3:13)
10. Rockin' Warm-Up/Go Go Go (4:46)
11. The Dead Man's Dream [Take 7] (3:57)
12. Still There'll Be More [Instrumental Take 3] (4:57)
13. About to Die (4:38)
14. Barnyard Story (2:49)
15. Piggy Pig Pig (5:43)
16. Your Own Choice (3:15)
17. Whaling Stories [Take 2] (7:20)
Czas całkowity: 76:40
- Chris Copping ( bass, organ )
- Keith Reid ( words )
- Robin Trower ( guitars )
- Barrie James Wilson ( drums )
1 komentarz
-
Po nagraniu 'A Salty Dog' w obozie Procol Harum zaszły spore zmiany. Przede wszystkim, pan Fisher stwierdził, że granie w zespole i jeżdżenie w trasy już go nie interesuje. Z zespołu odszedł też basista David Knights. Grupa została więc zredukowana do kwartetu, z którego tylko trzech muzyków umiało grać na instrumentach, bo Keith Reid, jak pamiętamy, był tekściarzem (czasem sobie ponoć plumknął na klawiszach tu i ówdzie, ale zasadniczo instrumentów nie tykał). Nie zraziło to jednak pozostałej trójki, zwłaszcza że szybko pozyskano do zespołu Chrisa Coppinga, który początkowo miał tylko grać na organach Hammonda, ale z czasem dano mu też do obsługi gitarę basową. Panowie weszli do studia i w sielskiej atmosferze zaczęli nagrywać czwarty album w dorobku: 'Home'.
Michał Jurek piątek, 11, luty 2011 19:50 Link do komentarza
Już od początku albumu słychać, że w muzyce Procol Harum zaszły zmiany. Brzmienie stało się bardziej masywne, a kompozycje bardziej dopracowane. Oczywiście jakiejś diametralnej zmiany nie ma, to cały czas Procol Harum, ale muzycznie zespół wydaje się po prostu bardziej dojrzały. Inna sprawa, że ewolucja, o której mowa, dokonała się w pewnym stopniu w następstwie czujnej obserwacji tego, co akurat działo się w muzyce. Sami muzycy Procol Harum przyznawali się bowiem, że w trakcie nagrywania 'Home' inspirowali się dokonaniami The Doors i Jimiego Hendrixa.
Przekonuje o tym już pierwsze nagranie, które, nota bene, dobrą wizytówką albumu wcale nie jest. 'Whisky Train' to w zasadzie jeden, hipnotyczny, hendrixowski riff, ogrywany w kółko przez pana Trowera. Bardzo energetyczny otwieracz. Później jest już jednak mrocznie i klimatycznie. Aż ciarki chodzą po plecach, gdy słucha się tych opowieści z krypty. Na pierwszy ogień idzie 'Dead Man's Dream', w którym fortepian wraz z organami wspaniale budują napięcie, a Gary Brooker wyśpiewuje smętnym głosem opowieść jak z sennego koszmaru: okaleczone zwłoki, grobowce, ożywieńcy z robactwem w oczodołach... No i jeszcze to mrożące krew w żyłach zakończenie. Piosenkę uznano za ponurą do tego stopnia, że wstrzymano jej emisję w programie Top Gear w BBC Radio 1. Nie lepiej jest w następnym 'Still There'll Be More'. Skoczna, galopująca muzyczka z wesolutką partią fortepianu i ostrą gitarą, ale tekst... Oto próbka:
I'll blacken your Christmas and piss on your door,
You'll cry out for mercy, but still there'll be more.
:-)
Milusie. 'Nothing That I Didn't Know' to znowu powrót do posępnych muzycznie klimatów. Utwór jest w istocie elegią o niejakiej Jenny Drew, która to w wieku 26 lat rozstała się z tym łez padołem. Nagranie wyróżnia smutna partia akordeonu, przewijająca się w tle i fantastyczna, jakże smutna koda. 'I wish that I could have die instead'... Następne nagranie już tytułem powiada, o czym będzie. A jest 'About to Die' o ukrzyżowaniu Chrystusa, no i nie muszę mówić, że też nie jest wesoło. Ale jak świetnie wypadają tu przeplatające się partie fortepianu i organów Hammonda, po prostu mistrzostwo świata. Mniej elektrycznie jest w 'Barnyard Story', gdzie początkowo mamy tylko pana Brookera z akompaniamentem fortepianu. Potem jednak nadciągają mszalne wręcz organy, które dobrze korespondują ze smutną opowieścią o pryskających złudzeniach, zmęczeniu życiem i oczekiwaniu na koniec. 'Piggy Pig Pig' nie jest wiele weselsze. Tytułowe świnki to rzecz jasna ludzie, miotający się na świecie pełnym zła i przemocy, pod zimnym spojrzeniem stwórcy, który jest gdzieś wysoko. Albo i nie. W nagraniu tym znakomicie pogodzono transową partię fortepianu, bluesującą partię gitary i organy Hammonda, które wypełniają tło. A Gary Brooker śpiewa zaiste drapieżnie.
Ktoś jeszcze zachował resztki optymizmu? To 'Whaling Stories' szybko go wyleczy. Łkająca gitara i melancholijny fortepian wprowadzają słuchaczy w tę makabreskę niczym z opowiadań Poego. A potem już tylko uderza piorun. I jeszcze grzmot organów, i to wspaniałe, rozciągnięte gitarowe solo. Ale i nad zgliszczami wzejdzie słońce, wypełnią się przepowiednie... Świetne nagranie, jedno z lepszych w dorobku Procol Harum. Kanon.
Po takiej dawce ponurych tekstów słuchacze mogliby sobie jeszcze coś zrobić, więc na zakończenie dostajemy wesolutkie 'Your Own Choice' z absolutnie genialnym tekstem:
There's too many women and not enough wine
Too many poets and not enough rhyme
Too many glasses and not enough time
Draw your own conclusions.
I na samo zakończenie tego nagrania pojawia się radosne solo harmonijki. A więc jest jeszcze nadzieja, trzeba jeno nie tracić czasu, tylko sięgnąć po antał wina, co piszący tę recenzję zaraz uskuteczni.
Można by rzec: 'jest tyle muzyków, a tak mało nut' :-)
No cóż, Procol Harum zagrali te właściwe.
Bardzo udany to album, po 'Grand Hotel' i 'Live...' chyba mój ulubiony. Mroczny, posępny, grobowy. Jak to twierdził nieodżałowanej pamięci Tomasz Beksiński: pierwszy prawdziwie gotycki album. Ocena nie może być inna niż:
5/5
Albumy wg lat
Recenzje Rock Symfoniczny
- Wobbler to, obok Airbag, jeden z najbardziej znanych zespołów wydających… Skomentowane przez Gabriel Koleński Dwellers Of The Deep (Wobbler)
- Miłośników brzmień z lat 70-tych wciąż nie brakuje, choć obawiam… Skomentowane przez Gabriel Koleński Devillusion (White Kites, The)
- Karfagen to ukraiński zespół założony w 1997 roku przez multiinstrumentalistę,… Skomentowane przez Szymon Chwalczuk Birds of Passage (Karfagen)
- Klasyczny rock progresywny z elementami symfonicznymi nie jest obecnie najbardziej… Skomentowane przez Gabriel Koleński Fragments Of The 5th Element (Magic Pie)
- Przedsmak nowej epoki? Płytowy come back dla zespołu z niemal… Skomentowane przez Mikołaj Skorupski The Prelude Implicit (Kansas)
- Istnieje grupa takich zespołów, które tworzą dobrą muzykę, występują, dają… Skomentowane przez Gabriel Koleński The Slow Rust Of Forgotten Machinery (Tangent, The)
- Nie ukrywam, że o projekcie Anderson/ Stolt dowiedziałem się w… Skomentowane przez Gabriel Koleński Invention of Knowledge (Anderson/Stolt)
- Rok 2014. Dużo mówiło się o nowym albumie Yes. Gdy… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Heaven & Earth (Yes)
- Nikomu nie znane, przykurzone płyty. Zapomniane zespoły jednej płyty. Bywa… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Arachnoid (Arachnoid)
- O albumach Wakemana z reguły nie sposób powiedzieć złego słowa.… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Piano Vibrations (Wakeman, Rick)
- Rick Wakeman został umieszczony na drugim miejscu najlepszych rockowych klawiszowców… Skomentowane przez Edwin Sieredziński No Earthly Connection (Wakeman, Rick)
- Pamiętam, jak swego czasu wyszukaliśmy informacje o pseudonaukowym poglądzie dotyczącym… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Journey to the Centre of the Earth (Wakeman, Rick)
- Jak powiadał główny bohater opowiadania Terry'ego Pratcheta "Wirujące kręgi nocy",… Skomentowane przez Edwin Sieredziński The Six Wives of Henry VIII (Wakeman, Rick)
- Skojarzenie rocka symfonicznego ze sceną brytyjską wydaje się per se… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Reviure (Atila)
- W tym roku Traumhaus wziął się za swoje poprzednie wydawnictwa… Skomentowane przez Gabriel Koleński Die Andere Seite (Traumhaus)
- Pierwsze dźwięki i… uśmiech na mojej twarzy. Obecnie tworzona muzyka… Skomentowane przez Paweł Caniboł Ode To Echo (Glass Hammer)
- Sięgnąłem na półkę po dawno nie słuchaną płytę, aby sprawdzić… Skomentowane przez Konrad Niemiec Tales From Topographic Oceans (Yes)
- Traumhaus, jak łatwo się domyślić, pochodzi z Niemiec i coraz… Skomentowane przez Gabriel Koleński Traumhaus (Traumhaus)
- Każdy miłośnik muzyki ma kilku wykonawców od których oczekuje tylko… Skomentowane przez Paweł Tryba Songs From November (Morse, Neal)
- Z cyklu „letnie rozczarowania”. Tryptyku część pierwsza. Tak się jakoś… Skomentowane przez Michał Jurek Heaven & Earth (Yes)
- Jedynym minusem tego wydawnictwa jest to, że zawiera tylko dwa… Skomentowane przez Krzysztof Pabis Love Songs (White Kites, The)
- Na świecie jest tylko kilka zespołów, które potrafiły na współcześnie… Skomentowane przez Krzysztof Pabis Missing (White Kites, The)
- Jaką muzykę może grać zespół o nazwie Fatal Fusion? Fatalne… Skomentowane przez Gabriel Koleński The Ancient Tale (Fatal Fusion)
- DTS / DVD-AUDIO 5.1 O tej wersji wydanej właśnie w… Skomentowane przez Konrad Niemiec Close to the Edge (Yes)
- Zespół Trion, czego można łatwo się domyślić z samej nazwy,… Skomentowane przez Paweł Caniboł Tortoise (Trion)
- Pierwszy album w dyskografii Yes ma wszystkie cechy płytowego debiutu:… Skomentowane przez Michał Jurek Yes (Yes)
- Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, iż… Skomentowane przez Gabriel Koleński Desolation Rose (Flower Kings, The)
- Są płyty, których słucha się ze swoim nabożeństwem od pierwszych… Skomentowane przez Amethis Das Geheimnis (Traumhaus)
- Ta recenzja jest inna od wszystkich, które do tej pory… Skomentowane przez Michał Jurek The Snow Goose (Re-recording) (Camel)
- Pewien malarz postanowił namalować świat w idealnych barwach. Postanowił wyjść… Skomentowane przez Krzysztof Baran Le ver dans le fruit (Nemo)