2. You Are the One (5:20)
3. Heroes (4:47)
4. Selva (3:30)
5. Lullabye (0:55)
6. Sasquatch (4:40)
7. Manic (4:24)
8. Camelogue (3:41)
9. Today's Goodbye (4:04)
10. A Heart Desire / End Peace (4:00)
Czas całkowity: 38:16
- Graham Jarvis ( drums )
- Peter Bardens ( organ, Mini moog )
- David Paton ( bass, vocal )
- Chris Rainbow ( vocal )
- Dave Mattacks ( drums )
- Haydn Bendall ( keyboard )
- Duncan Mackay ( keyboard )
- Simon Phillips ( drums )
- Francis Monkman ( keyboard )
- Anthony Phillips ( keyboards )
- Tristan Fry ( glockenspeil )
- Jack Emblow ( accordian )
1 komentarz
-
Utarło się powszechnie, że 'The Single Factor' to najsłabsza płyta Camela. Wiadomo: zespół w rozsypce, a tu zobowiązania kontraktowe, wytwórnia naciska na przebój singlowy - co tu robić? No to pan Andrzej skrzyknął kilku kolegów i muzyków sesyjnych i sklecił w naprędce nową płytkę.
Michał Jurek wtorek, 04, maj 2010 14:18 Link do komentarza
Biorąc pod uwagę to, jacy goście zostali zaproszeni do nagrań (Ant Phillips: ex Genesis, Simon Phillips: współpracujący m. in. z Jeffem Beckiem, Mikiem Oldfieldem, Philem Manzanerą, Johnem Wettonem, The Who i Toto, Dave Mattack: później w Fairport Convention, David Paton i Chris Rainbow: współpracujący m. in. z The Alan Parsons Project), można się było spodziewać wspaniałego albumu. Rzeczywistość okazała się jednak mniej różowa.
Płyta zaczyna się tak, że aż zęby bolą: 'No Easy Answer' i 'You Are The One' miały być w założeniu singlowymi hitami, skrojonymi zgodnie z wymogami radiowego prime-timu. Sztampowe, na jedno kopyto, z prostymi, by nie powiedzieć prostackimi tekstami. I gdy słuchacz znajduje się już w depresji poniżej poziomu morza, zaczyna być... lepiej. 'Heroes', 'Selva', 'Lullabye' to piękne piosenki: pierwsza świetnie zaśpiewana przez Chrisa Rainbowa, a dwie następne przepięknie zagrane przez Latimera na gitarach (choć 'Lullabye' to w zasadzie taki jednominutowy przerywnik). No i 'Sasquatch', na którym z Latimerem w duecie zagrał Anthony Phillips' a na klawiszach wystąpił gościnnie Peter Bardens - były (i jakże znaczący) członek Camela. Świetne nagranie, a partie gitarowe najwyższej próby (Phillips jest jednym z nielicznych muzyków, który potrafi grać na 12-strunowych gitarach). Nie dziwota, że nagranie na stałe weszło do koncertowego repertuaru Camela. Potem jest już, niestety, kapkę słabiej. 'Manic' jeszcze się broni swoim dynamizmem i fajnym refrenem, ale 'Camelogue' to znowu sztampowy tekst i wymęczona muzyka. Ale płyta kończy się znowu wspaniałą serią: 'Today's Goodbye' wprowadza nas w klimat dwóch pereł tej płyty: 'A Heart's Desire' (znów piękny śpiew Chrisa), przechodzący płynnie w 'End Piece'. Tak porywające solo, jakie Andy Latimer zagrał w tym ostatnim nagraniu, zdarzyło się może jeszcze na 'Ice' i 'Pressure Points'. Coś pięknego!
Podsumowując: płyta jest nieco chaotyczna, zlepiona na siłę z różnych pomysłów, które akurat wyszły Latimerowi spod palców. Dwie pierwsze piosenki są daniną na rzecz wytwórni i najlepiej ich w ogóle nie słuchać. Ale reszta się broni, a kilka nagrań jest rzeczywiście najwyższej próby.
To nie jest typowy Camel, prawda. Ale płyty bez wątpienia warto posłuchać, chociażby dla 'Sasquatcha' i 'End Piece'. I na koniec trochę prywaty: 'The Single Factor' była pierwszą płytą Camela, jaką usłyszałem i to wspomnienie pozostanie już ze mną na zawsze: zagubiony w lesie ośrodek wypoczynkowy (multum komarów, do jeziora trzy kilosy), sterta kaset mojego kuzyna, kuzyna mojego kuzyna (pozdrawiam Robert) i moich. Wszyscy siedzą na plaży, a ja wśród szumiących drzew słucham 'Heroes'... A były też wśród tej sterty kaset i inne, których wysłuchanie przewróciło mój świat muzyczny do góry nogami, ale to już zupełnie inna historia ;-)
Albumy wg lat
Recenzje Rock Symfoniczny
- Wobbler to, obok Airbag, jeden z najbardziej znanych zespołów wydających… Skomentowane przez Gabriel Koleński Dwellers Of The Deep (Wobbler)
- Miłośników brzmień z lat 70-tych wciąż nie brakuje, choć obawiam… Skomentowane przez Gabriel Koleński Devillusion (White Kites, The)
- Karfagen to ukraiński zespół założony w 1997 roku przez multiinstrumentalistę,… Skomentowane przez Szymon Chwalczuk Birds of Passage (Karfagen)
- Klasyczny rock progresywny z elementami symfonicznymi nie jest obecnie najbardziej… Skomentowane przez Gabriel Koleński Fragments Of The 5th Element (Magic Pie)
- Przedsmak nowej epoki? Płytowy come back dla zespołu z niemal… Skomentowane przez Mikołaj Skorupski The Prelude Implicit (Kansas)
- Istnieje grupa takich zespołów, które tworzą dobrą muzykę, występują, dają… Skomentowane przez Gabriel Koleński The Slow Rust Of Forgotten Machinery (Tangent, The)
- Nie ukrywam, że o projekcie Anderson/ Stolt dowiedziałem się w… Skomentowane przez Gabriel Koleński Invention of Knowledge (Anderson/Stolt)
- Rok 2014. Dużo mówiło się o nowym albumie Yes. Gdy… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Heaven & Earth (Yes)
- Nikomu nie znane, przykurzone płyty. Zapomniane zespoły jednej płyty. Bywa… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Arachnoid (Arachnoid)
- O albumach Wakemana z reguły nie sposób powiedzieć złego słowa.… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Piano Vibrations (Wakeman, Rick)
- Rick Wakeman został umieszczony na drugim miejscu najlepszych rockowych klawiszowców… Skomentowane przez Edwin Sieredziński No Earthly Connection (Wakeman, Rick)
- Pamiętam, jak swego czasu wyszukaliśmy informacje o pseudonaukowym poglądzie dotyczącym… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Journey to the Centre of the Earth (Wakeman, Rick)
- Jak powiadał główny bohater opowiadania Terry'ego Pratcheta "Wirujące kręgi nocy",… Skomentowane przez Edwin Sieredziński The Six Wives of Henry VIII (Wakeman, Rick)
- Skojarzenie rocka symfonicznego ze sceną brytyjską wydaje się per se… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Reviure (Atila)
- W tym roku Traumhaus wziął się za swoje poprzednie wydawnictwa… Skomentowane przez Gabriel Koleński Die Andere Seite (Traumhaus)
- Pierwsze dźwięki i… uśmiech na mojej twarzy. Obecnie tworzona muzyka… Skomentowane przez Paweł Caniboł Ode To Echo (Glass Hammer)
- Sięgnąłem na półkę po dawno nie słuchaną płytę, aby sprawdzić… Skomentowane przez Konrad Niemiec Tales From Topographic Oceans (Yes)
- Traumhaus, jak łatwo się domyślić, pochodzi z Niemiec i coraz… Skomentowane przez Gabriel Koleński Traumhaus (Traumhaus)
- Każdy miłośnik muzyki ma kilku wykonawców od których oczekuje tylko… Skomentowane przez Paweł Tryba Songs From November (Morse, Neal)
- Z cyklu „letnie rozczarowania”. Tryptyku część pierwsza. Tak się jakoś… Skomentowane przez Michał Jurek Heaven & Earth (Yes)
- Jedynym minusem tego wydawnictwa jest to, że zawiera tylko dwa… Skomentowane przez Krzysztof Pabis Love Songs (White Kites, The)
- Na świecie jest tylko kilka zespołów, które potrafiły na współcześnie… Skomentowane przez Krzysztof Pabis Missing (White Kites, The)
- Jaką muzykę może grać zespół o nazwie Fatal Fusion? Fatalne… Skomentowane przez Gabriel Koleński The Ancient Tale (Fatal Fusion)
- DTS / DVD-AUDIO 5.1 O tej wersji wydanej właśnie w… Skomentowane przez Konrad Niemiec Close to the Edge (Yes)
- Zespół Trion, czego można łatwo się domyślić z samej nazwy,… Skomentowane przez Paweł Caniboł Tortoise (Trion)
- Pierwszy album w dyskografii Yes ma wszystkie cechy płytowego debiutu:… Skomentowane przez Michał Jurek Yes (Yes)
- Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, iż… Skomentowane przez Gabriel Koleński Desolation Rose (Flower Kings, The)
- Są płyty, których słucha się ze swoim nabożeństwem od pierwszych… Skomentowane przez Amethis Das Geheimnis (Traumhaus)
- Ta recenzja jest inna od wszystkich, które do tej pory… Skomentowane przez Michał Jurek The Snow Goose (Re-recording) (Camel)
- Pewien malarz postanowił namalować świat w idealnych barwach. Postanowił wyjść… Skomentowane przez Krzysztof Baran Le ver dans le fruit (Nemo)